80 proc. Polaków korzysta z prywatnej ochrony zdrowia. To nie jakość opieki ich tam przyciąga

opublikowano: 07-05-2024, 17:07

Nawet co drugi Polak uważa przy tym, że system prywatny “żeruje” na publicznej ochronie zdrowia. Czy zatem państwo powinno wspierać prywatną opiekę zdrowotną? Tak uważa jedynie 25 proc. Polaków. W ocenie minister zdrowia Izabeli Leszczyny Polacy nie korzystają chętnie z dodatkowych ubezpieczeń zdrowotnych, ponieważ koszyk świadczeń gwarantowanych pozostaje stosunkowo szeroki.

Ten artykuł czytasz w ramach płatnej subskrypcji. Twoja prenumerata jest aktywna
75 proc. Polaków rozwiązania problemów polskich szpitali upatruje w zwiększeniu liczby pracujących w nich lekarzy.
75 proc. Polaków rozwiązania problemów polskich szpitali upatruje w zwiększeniu liczby pracujących w nich lekarzy.
iStock

7 maja w Katowicach rozpoczął się Europejski Kongres Gospodarczy. W agendzie zaplanowano również debaty dotyczące ochrony, a jedna z nich dotyczyła funkcjonowania systemu opieki zdrowotnej, w tym sektora szpitalnego. Podczas jednej z pierwszych sesji w ramach ścieżki zdrowotnej zaprezentowano wyniki badania przeprowadzonego przez Ogólnopolską Grupę Badawczą. Polaków zapytano m.in. o to, co sądzą o zamykaniu nierentownych szpitali i czy korzystają z prywatnej opieki zdrowotnej.

Polacy przeciwni zamykaniu szpitali. Nawet tych, które finansowo kiepsko sobie radzą

Wyniki badania zaprezentował prezes Ogólnopolskiej Grupy Badawczej Łukasz Pawłowski.

– Pierwsze pytanie, jakie zadaliśmy, dotyczyło zamykania szpitali, które są nierentowne. 90 proc. Polaków odpowiada, że nie należy. To dosyć wyraźny sygnał ze strony obywateli, że sytuacja finansowa szpitali nie jest wcale najistotniejsza. Zapytaliśmy też Polaków, czy korzystają z prywatnej ochrony zdrowia. 80 proc. zadeklarowało, że tak. Dlaczego? Zdecydowana większość odpowiedziała, że głównym powodem jest dużo krótszy czas oczekiwania na wizytę u specjalisty. Pozostałe powody, takie jak lepsza jakość usług, ma już dużo mniejsze znaczenie - powiedział Łukasz Pawłowski.

Co ciekawe, nawet co drugi Polak uważa przy tym, że system prywatny “żeruje” na publicznej ochronie zdrowia. Czy zatem państwo powinno wspierać prywatną opiekę zdrowotną? Tak uważa jedynie 25 proc. Polaków. 75 proc. Polaków rozwiązania problemów polskich szpitali upatruje w zwiększeniu liczby pracujących w nich lekarzy.

Leszczyna: chcemy płacić jak najniższą składkę zdrowotną, ale chcemy mieć jak najlepszą opiekę

Co na te dane Ministerstwo Zdrowia? Minister Izabela zaznaczyła, że to nie rolą resortu jest pogłębiać ewentualne podziały pomiędzy sektorem prywatnym a systemem publicznym.

– Problemy wynikają w dużej mierze z tego, że nie zdefiniowaliśmy do końca tego, czym jest sektor publiczny, a czym prywatny. Dla mnie system publiczny to ten, który jest finansowany ze środków publicznych. Prywatny to ten finansowany z prywatnej kieszeni obywateli. Gdzie się więc pojawia moment nerwowości? Moim zdaniem pojawia się właśnie wtedy, gdy podmiot publiczny realizuje świadczenia publiczne (w ramach kontraktu z NFZ - red.) oraz gdy podmiot prywatny realizuje świadczenia publiczne (również w ramach kontraktu z Funduszem - red.). Zarówno wśród podmiotów prywatnych, jak i publicznych są te bardzo dobre i te, które gorzej sobie radzą - stwierdziła minister Leszczyna.

Jak dodała, jej zdaniem większość Polaków nie do końca rozumie, na jakich zasadach funkcjonują w ramach systemu ochrony zdrowia podmioty publiczne i prywatne.

– Chcemy płacić jak najniższą składkę zdrowotną, ale chcemy jednocześnie mieć jak najlepszą opiekę - dodała.

Jaki plan ma MZ na znalezienie synergii pomiędzy sektorem prywatnym i publicznym? Jednym z nich ma być stworzenie platformy, gdzie będą przechowywane dane zdrowotne pacjentów. Placówki prywatne realizujące świadczenia w ramach kontraktu powinny mieć, zdaniem minister, obowiązek przekazywania danych pacjentów, których przyjmują. W ocenie Leszczyny Polacy nie korzystają chętnie z dodatkowych ubezpieczeń zdrowotnych, ponieważ koszyk świadczeń gwarantowanych pozostaje stosunkowo szeroki.

– Zwykle nie zdajemy sobie z tego sprawy. W porównaniu z państwami takimi jak USA czy Wielka Brytania, koszyk świadczeń gwarantowany jest naprawdę szeroki. W ramach programów lekowych finansujemy nawet leczenie chorób rzadkich. (...) W MZ pracujemy nad projektem Odwróconej Piramidy Świadczeń. Przeanalizujemy, które świadczenia mogą i powinny być realizowane w AOS. Wymyślimy nowy mechanizm taryfikacji, który będzie dostosowany do poziomu skomplikowania danego przypadku - powiedziała minister.

Jej zdaniem nie można mieć pretensji do prywatnych podmiotów za to, że realizują procedury mniej kosztowne i bardziej opłacalne. To regulator powinien tak ułożyć system taryfikacji, by problem “wybierania rodzynek z ciasta” zredukować.

– Docelowo chciałabym, aby pewne procedury w ogóle nie mogły być świadczone w opiece szpitalnej, a wyłącznie w AOS. Temu ma służyć odpowiednia wycena świadczeń. Ale ostateczna decyzja będzie zawsze należała do lekarza - dodała.

PRZECZYTAJ TAKŻE: Szpitale publiczne leczą i ratują życie, a prywatne spijają śmietankę? Rozstrzygnąć ten spór nie będzie łatwo

Najważniejsze dzisiaj
× Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.