Alkohol chroni w chorobie Alzheimera?
Umiarkowane spożycie alkoholu wiąże się z niższym ryzykiem zgonu osób z tym schorzeniem i innymi formami demencji. Naukowcy jednak nie namawiają jeszcze do picia.
Autorzy eksperymentu tłumaczą, że ponieważ alkohol niszczy komórki nerwowe, rozsądnie byłoby przypuszczać, że może szkodzić w przypadku demencji.
Aby to wyjaśnić, zespół z Uniwersytetu w Kopenhadze sprawdził wpływ konsumpcji różnych ilości alkoholu na długość życia osób z chorobą Alzheimera lub inną formą demencji. W tym celu posłużyli się danymi na temat 330 pacjentów z tymi schorzeniami, zebranymi w trakcie czteroletniego projektu Danish Alzheimer's Intervention Study (DAISY). Do udziału w nim zaproszono osoby, które przy starcie projektu cierpiały z powodu wczesnych stadiów zaburzeń.
Większość, bo aż 71 proc. osób piła poniżej 15 gram alkoholu dziennie, 17 proc. - 30 do 45 gram, 4 proc. piło większą ilość, a 8 proc. było abstynentami.
Zebrane informacje ujawniły ciekawe zależności. Nie było dużej różnicy w śmiertelności między pijącymi najwięcej, a pijącymi15 gram lub mniej. Tymczasem konsumpcja 15 do 45 gram alkoholu obniżała ryzyko śmierci o 77 proc. w porównaniu do pozostałych.
Jedno możliwe wytłumaczenie jest takie, że osoby krótko przed śmiercią po prostu piły mniej. Aby wykluczyć tę możliwość, badacze wyłączyli z analizy pierwszy rok obserwacji. Wyniki się nie zmieniły.
"Wynik naszego badania wskazuje na potencjalny pozytywny związek między umiarkowanym spożyciem alkoholu a śmiertelnością pacjentów z chorobą Alzheimera. Jednak na podstawie tylko tego badania ani nie namawiamy do picia alkoholu, ani przed nim nie przestrzegamy" - piszą autorzy.
Jeden z rozważanych przez nich mechanizmów jest taki, że z konsumpcja alkoholu wiąże się z bardziej rozwiniętym życiem towarzyskim, które pozytywnie wpływa na zdolności intelektualne.
Źródło: Puls Medycyny
Podpis: MAT