Ekspertka: szczepienie dzieci przeciwko COVID-19 to szansa na powrót do normalności
Możliwość szczepienia dzieci przeciw COVID-19 to duży krok naprzód w walce z pandemią – ocenia pediatra i immunolog dr n. med. Elżbieta Berdej-Szczot z Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach.
Szef KPRM Michał Dworczyk poinformował, że od 7 czerwca rozpocznie się szczepienie dzieci w wieku od 12 do 15 lat przeciwko COVID-19. Obecnie w Polsce na szczepienia mogą zapisywać się już osoby od 16 lat.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Od 7 czerwca startują szczepienia przeciwko COVID-19 dla dzieci w wieku 12-15 lat

Skala zakażeń SARS-CoV-2 wśród dzieci niedoszacowana?
Jesienią ubiegłego roku, kiedy dzieci wróciły do szkół, liczne ogniska zakażeń SARS-CoV-2, a także przypadki zgonów na COVID-19 wśród nauczycieli skłoniły władze do decyzji o nauce w trybie zdalnym. Nastolatki w sumie spędzą w tym roku szkolnym zaledwie kilkanaście tygodni na nauce stacjonarnej.
"Uważam, że możliwość szczepienia dzieci – jeśli rodzice zdecydują się z niej skorzystać – to duży krok naprzód w walce z pandemią. Wciąż nie mamy skutecznego leku przeciw COVID-19, najlepszym działaniem jest zatem profilaktyka, czyli szczepienia, które chronią przed ciężkim przebiegiem i zgonem z powodu COVID-19" – powiedziała w środę PAP dr Elżbieta Berdej-Szczot.
Jej zdaniem skala zachorowań na COVID-19 wśród dzieci jest znacznie niedoszacowana, ponieważ często chorują bezobjawowo lub ze skąpymi objawami. "To nie znaczy jednak, że dzieci nie umierają na COVID. Nawet w naszym szpitalu mieliśmy takie przypadki, choć były to dzieci obciążone również ciężkimi chorobami towarzyszącymi. Dużym problem są też powikłania" – powiedziała specjalistka.
Powikłaniem po bezobjawowym lub skąpoobjawowym przechorowaniu COVID-19 u dzieci jest pediatryczny wieloukładowy zespół zapalny. Ponad siedemdziesiąt takich przypadków leczono już w GCZD. "Dane amerykańskie mówią, że jedno na 1000 dzieci, które przeszły COVID-19, rozwija ten zespół. Jego pierwsze objawy pojawiają się od 2 do 8 tygodni po zakażeniu, z reguły jest to wysoka gorączka, którą trudno obniżyć lekami. Pojawia się przeczulica, dziecko jest osłabione, podsypiające, cierpiące. Manifestacja skórna to wysypki, a także obserwujemy zapalenia spojówek, czerwieni wargowej, silne bóle brzucha, wymioty, biegunki. Ale mogą pojawić się również objawy z innych narządów: zapalenia płuc, niewydolność nerek, aseptyczne zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych, zapalenie mięśnia sercowego, a nawet udar niedokrwienny czy objawy niewydolności krążenia ze wstrząsem" – wylicza dr Berdej-Szczot.
Szczepionka przeciwko COVID-19 w jakimś stopniu zapewni ochronę przed mutacjami
Wiele dzieci choruje też na COVID-19 z takimi objawami jak dorośli – z dusznością oddechową i powikłaniem w postaci zapalenia płuc, koniecznością hospitalizacji i tlenoterapii. Podobnie jak w przypadku osób dorosłych, które – według relacji lekarzy – w trzeciej fali pandemii chorowały ciężej, również wśród dzieci obserwowano w tym okresie cięższy przebieg choroby i więcej hospitalizacji.
"Wiemy, że koronawirus mutuje. Nawet jeśli szczepionka nie będzie chronić przed kolejnymi odmianami tak skutecznie, jak przed obecnie znanymi, to zapewni lżejszy przebieg choroby, uchroni przed zgonem" – wskazuje pediatra.
"Jeśli chcemy powrotu do normalności – w tym dzieci chodzących do szkoły – to dzieci powinny być szczepione, bo to właśnie szkoły jako duże skupiska ludzi są miejscem, gdzie pojawiają się ogniska zakażeń. Opracowanie szczepionek w tak krótkim czasie to nasz sukces cywilizacyjny. Konieczne jest jednak osiągnięcie odporności populacyjnej. Musimy chronić się jako społeczeństwo, chronić tych najsłabszych" – podsumowała dr Elżbieta Berdej-Szczot.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Szczepienia dzieci przeciwko COVID-19: co warto wiedzieć?
Źródło: Puls Medycyny