Gdy pacjent nie zgadza się na transfuzję krwi - czy lekarz musi podporządkować się jego woli?
Gdy pacjent nie zgadza się na transfuzję krwi - czy lekarz musi podporządkować się jego woli?
Czy należy się podporządkować woli pacjenta, który odmawia, np. ze względów religijnych, przetaczania krwi. Czy lekarz może je zignorować w celu ratowania życia?

“Panie mecenasie, ostatnio na oddziale hospitalizowano pacjenta, któremu wykonano zabieg. Po operacji okazało się, że ma bardzo niski poziom hemoglobiny i było zagrożenie życia. Pacjent był świadomy. Pokazał wypełnione oświadczenie, że jest świadkiem Jehowy i sprzeciwia się przetaczaniu mu krwi. Okoliczność tę potwierdziła żona, twierdząc, że wymagają tego zasady ich religii. Wydaje mi się to nieprawdopodobne, że nie możemy człowiekowi ratować życia, gdy on umiera” — wyraża swoje wątpliwości lekarz.
Wydawałoby się, że po licznych wypowiedziach sądów na ten temat, sprawa przetaczania krwi u członków Chrześcijańskiego Zboru Świadków Jehowy, z prawnego punktu widzenia, jest już wyjaśniona. Ale, jak widać — nie do końca. Też spotykam się z wątpliwościami kadry medycznej na ten temat, więc dziękuję za jego poruszenie.
Należy uszanować prawo pacjenta do samostanowienia
W polskim systemie prawnym zasada swobody wyrażenia woli odnośnie do wykonywanych świadczeń zdrowotnych zasadniczo góruje nad obowiązkiem lekarza do świadczeń zdrowotnych mających na celu ratowanie życia i zdrowia chorego. Lekarz, widząc tego typu oświadczenie pacjenta, powinien w pierwszej kolejności ocenić, czy sprzeciw chorego był wynikiem swobodnej decyzji, która nie była ograniczona obciążającymi czynnikami fizycznymi lub psychicznymi, i czy zdawał on sobie sprawę z konsekwencji takiego postanowienia. Jeżeli tak, istnieje obowiązek uszanowania prawa pacjenta do samostanowienia i należy powstrzymać się od podejmowania czynności medycznych. Brak zgody pacjenta wyklucza odpowiedzialność lekarza za konsekwencje zaniechania zastosowania transfuzji krwi.
Przypadek pacjentki (świadka Jehowy), która odmówiła transfuzji krwi - przebieg zdarzeń i orzeczenia dwóch sądów
Odnośnie do świadków Jehowy wypowiedział się też Sąd Najwyższy w postanowieniu z 27 października 2005 r., w sprawie o sygnaturze akt III CK 155/05. We wskazanej sprawie kobieta dysponowała pisemnym oświadczeniem, które zostało przy niej znalezione. Zatytułowano je „Oświadczenie dla służby zdrowia — żadnej krwi”, a z jego treści wynikało, że „bez względu na okoliczności” nie zgadza się na „żadną formę transfuzji krwi”, nawet gdyby w ocenie lekarza jej użycie było konieczne do ratowania zdrowia i życia.
Jednocześnie kobieta oświadczyła, że przyjmie środki niekrwiopochodne zwiększające ilość osocza, leki tamujące krwawienie oraz środki pobudzające produkcję czerwonych krwinek i zgadza się na inne metody leczenia alternatywnego „bez podawania krwi”. Wyjaśniła również w tym oświadczeniu, że jest świadkiem Jehowy i chce być posłuszna nakazom Biblii, z których jeden brzmi: „Powstrzymujcie się (...) od krwi”.
Stan faktyczny tej sprawy był bardzo ciekawy. Kobieta była bowiem uczestniczką wypadku samochodowego, w którym zginął jej mąż. Była nieprzytomna. Sąd Rejonowy, dysponując wiedzą o tym, że pacjentka miała przy sobie takie oświadczenie, jak opisałem powyżej, działając z urzędu — na skutek informacji o stanie zdrowia pacjentki, udzielonej przez Samodzielny Publiczny Zakład Opieki Zdrowotnej w W. — postanowieniem z 19 sierpnia 2004 r. zezwolił na wykonanie czynności medycznych, obejmujących przetoczenie krwi i jej preparatów, celem ratowania jej życia.
Sąd powołał się najpierw na art. 24 k.r.o., a następnie — w uzupełnieniu uzasadnienia sporządzonego równocześnie z sentencją — podał, że podstawą orzeczenia były art. 30 i 32 ust. 2 ustawy z 5 grudnia 1996 r. o zawodach lekarza i lekarza dentysty (tekst jedn.: Dz.U. z 2002 r. nr 21, poz. 204 ze zm. — dalej: „ustawa o zawodzie lekarza”). Stwierdził również, że „wobec nadrzędnej — w systemie społecznych wartości — potrzeby ratowania życia ludzkiego, zgoda sądu opiekuńczego na poddanie poszkodowanej czynnościom medycznym, wskazanym przez lekarza specjalistę anestezjologii i intensywnej terapii, była konieczna i w pełni uzasadniona”.
Sąd Okręgowy w Siedlcach, który rozpatrywał apelację pacjentki, nie dopatrzył się żadnych uchybień sądu I instancji. Pacjentka jednak ciągle podkreślała, że naruszono jej prawo do samostanowienia, pomimo że miała podpisany dokument o świadomym sprzeciwie odnośnie do przetaczania krwi.
Przetoczenie krwi wbrew woli pacjentki - rozstrzygająca wykładnia Sądu Najwyższego
Dopiero Sąd Najwyższy sprecyzował, jak powinno się odczytywać tę sytuację. Skład orzekający wyjaśnił, że uwagi Sądu Okręgowego uszedł fakt, że w demokratycznym państwie prawnym wolność jest chroniona w sposób szczególny, w tym także wolność życia prywatnego oraz autonomia dokonywanych wyborów.
Wolność jest też jedną z fundamentalnych zasad współczesnej doktryny praw człowieka (por. art. 17 ust. 1 Międzynarodowego Paktu Praw Obywatelskich i Politycznych oraz art. 8 Europejskiej Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności). W związku z czym również Konstytucja RP powierza ją specjalnej opiece państwa, zapewniając każdemu wolność i nietykalność osobistą oraz chroniąc życie prywatne, rodzinne, cześć, dobre imię oraz prawo o decydowaniu o swoim życiu osobistym (art. 41 ust. 1 i art. 47 Konstytucji RP). Co oczywiste, SN podkreślił, że jednym z przejawów autonomii jednostki i swobody dokonywanych przez nią wyborów jest prawo do decydowania o samym sobie, w tym do wyboru metody leczenia.
Obowiązujące w Polsce unormowania odnoszące się do zgody pacjenta lub jej braku — mimo klimatu prawnego sprzyjającego uszanowaniu woli pacjenta — nie dotyczą bezpośrednio oświadczeń składanych pro futuro, czyli w stosunku do zdarzeń, które mają wystąpić w przyszłości. Chodzi o przypadki oświadczeń woli pacjenta, wyrażanych na wypadek utraty przytomności, polegających na określeniu przez niego (tzw. pacjenta potencjalnego) woli dotyczącej postępowania lekarza wobec niego w sytuacjach leczniczych, które mogą zaistnieć w przyszłości.
Niniejsza sprawa świadczy o tym, że oświadczenia takie są składane również w Polsce, co jest zrozumiałe także dlatego, iż nie sposób formułować jakiegokolwiek zakazu ich składania. Z punktu widzenia prawa cywilnego są one klasycznymi oświadczeniami woli, materializującymi skorzystanie z przysługującego człowiekowi (pacjentowi) prawa wyboru — wskazał Sąd Najwyższy.
Ostatecznie orzeczenie stwierdzało, że oświadczenie pacjenta wyrażone na wypadek utraty przytomności, określające wolę dotyczącą postępowania lekarza w stosunku do niego w sytuacjach leczniczych, które mogą zaistnieć w przyszłości, jest dla lekarza — jeżeli zostało złożone w sposób wyraźny, jednoznaczny i nie budzi innych wątpliwości — wiążące. Zważywszy, że oświadczenie takie stanowi zgodę lub jej antonimię, wystarczające jest zachowanie formy wymaganej dla wyrażenia zgody, przewidzianej w art. 32 ust. 7 i art. 34 ust. 3 ustawy o zawodzie lekarza.
Konkluzja
Wobec powyższego jest jasne, że należy się podporządkować woli pacjenta w zakresie przetaczania krwi, bez względu na konsekwencje zdrowotne wyrażonego sprzeciwu. Dotyczy to sytuacji, gdy dana osoba jest świadoma i swoją wolę przekazuje bezpośrednio, jak i okoliczności, gdy znaleziono przy niej oświadczenie w tym przedmiocie. Zwłaszcza że na wzorach takich oświadczeń jest przeważnie podany kontakt do osoby zaufanej pacjenta, która ma potwierdzić i „chronić” wyrażoną wolę. W przypadku nieprzytomności pacjenta warto zatelefonować pod podany numer. Szanując wolę pacjenta, uchronicie się państwo przed odpowiedzialnością karną i zawodową za wykonanie zabiegu bez zgody.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Każde leczenie ma swoje racjonalne granice. Ich przekraczanie to terapia daremna
Źródło: Puls Medycyny
Podpis: Marcin Andrzejewicz, radca prawny specjalizujący się w zagadnieniach prawa medycznego i prawa procesowego
Czy należy się podporządkować woli pacjenta, który odmawia, np. ze względów religijnych, przetaczania krwi. Czy lekarz może je zignorować w celu ratowania życia?
Sąd Najwyższy w wyroku dotyczącym przetoczenia krwi wbrew woli pacjentki, że że jednym z przejawów autonomii jednostki i swobody dokonywanych przez nią wyborów jest prawo do decydowania o samym sobie, w tym do wyboru metody leczenia.iStock
Dostęp do tego i wielu innych artykułów otrzymasz posiadając subskrypcję Pulsu Medycyny
- E-wydanie „Pulsu Medycyny” i „Pulsu Farmacji”
- Nieograniczony dostęp do kilku tysięcy archiwalnych artykułów
- Powiadomienia i newslettery o najważniejszych informacjach
- Papierowe wydanie „Pulsu Medycyny” (co dwa tygodnie) i dodatku „Pulsu Farmacji” (raz w miesiącu)
- E-wydanie „Pulsu Medycyny” i „Pulsu Farmacji”
- Nieograniczony dostęp do kilku tysięcy archiwalnych artykułów
- Powiadomienia i newslettery o najważniejszych informacjach