HTA podstawą efektywności

Jolanta Grzelak-Hodor
opublikowano: 12-10-2011, 00:00

Wprowadzenie oceny technologii medycznych jako narzędzia do racjonalnego podejmowania decyzji wszędzie na świecie zmniejszyło obszar niepewności ich podejmowania przez płatnika. I przede wszystkim zwiększyło transparentność systemu - przekonuje Magdalena Władysiuk, prezes CEESTAHC.

Ten artykuł czytasz w ramach płatnej subskrypcji. Twoja prenumerata jest aktywna
„Wprowadzenie oceny technologii medycznych jako narzędzia do racjonalnego podejmowania decyzji wszędzie na świecie zmniejszyło obszar niepewności ich podejmowania przez płatnika. I przede wszystkim zwiększyło transparentność systemu. Ocena technologii medycznych pozwala na szerokie spojrzenie na każdy aspekt prowadzenia pacjentów – diagnostykę, leki, wyroby medyczne i wszystkie inne interwencje. I zostało to zauważone nie tylko przez świat zachodni, lecz także kraje naszego regionu” – podkreśla Magdalena Władysiuk, prezes CEESTAHC (Central and Eeastern European Society of Technology Assessment in Health Care) i organizator VI Międzynarodowego Sympozjum Evidence-Based Health Care „East meeting West”, jakie odbyło się 10-11 października w Krakowie. Wzięło w nim udział około 200 specjalistów z Europy i USA.

Sympozjum poświęcono rozwojowi HTA (health technology assessment, czyli ocenie technologii medycznej), tworzeniu systemów opieki zdrowotnej w oparciu o „evidence” oraz możliwościom działania i współpracy agencji zajmujących się tym zagadnieniem.

Podstawowym celem stawianym agencjom oceny technologii medycznych jest pełnienie funkcji doradczych lub decyzyjnych w eliminowaniu nieefektywnych (także kosztowo) świadczeń zdrowotnych z obszaru finansowanego ze środków publicznych. Dzięki rekomendacjom wydawanym przez agencje HTA można racjonalnie wprowadzać nowe metody leczenia lub diagnozowania, czy rezygnować z metod, które są nieopłacalne bądź nieskuteczne.
„W naszym regionie Polskę można nazwać liderem we wprowadzaniu EBHC. Od 2004 roku – od pierwszych zapisów w ustawie o HTA, przez utworzenie następnie Agencji Oceny Technologii Medycznych aż po kolejne akty prawne, stale wzmacnia się jej znaczenie i rolę w systemie. Nikt już nie myśli, że możemy sobie w systemie poradzić bez agencji” – podkreśla Magdalena Władysiuk.

Zdaniem ekspertów polski system należałoby nieco poprawić. Przede wszystkim trzeba wyznaczyć kierunki rozwoju. Nasza AOTM koncentruje się na razie głównie na lekach, zwiększa ostatnio także zainteresowanie wyrobami medycznymi, ale „evidence” można wprowadzać w inne dziedziny systemu opieki zdrowotnej. Brakuje na po prostu długofalowej strategii.

Źródło: Puls Medycyny

Podpis: Jolanta Grzelak-Hodor

Najważniejsze dzisiaj
× Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.