Kolejne sygnały ostrzegawcze z Dolnego Śląska
Przez cztery dni pracownicy Zakładu Opieki Zdrowotnej ze widnicy okupowali siedzibę dolnośląskiej kasy chorych. Przyjechali do Wrocławia, by ,pomóc" swojemu dyrektorowi w negocjacjach dotyczących kontraktu na 2003 rok. ZOZ w widnicy jako jedyny do tej pory nie podpisał oferowanej mu przez kasę umowy.
Dziewięciu związkowców przez 3 dni cały czas przebywało w kasie chorych, w nocy udostępniono im jeden z pokojów, który strzegli ochroniarze. Czwartego dnia do związkowców dołączyło 150 dalszych pracowników ZOZ-u ze widnicy, którzy po krótkiej szamotaninie z ochroną, zamknęli na klucz w gabinecie: dyrektora kasy, jego zastępców, dyrektora szpitala i starostę świdnickiego. Zapowiedzieli, że ich nie wypuszczą, dopóki ci nie dogadają się co do korzystnego dla szpitala kontraktu. Rozmowy trwały przez cztery godziny, do negocjatorów dojechali kolejno wicemarszałek województwa Janusz Pezda i wicewojewoda Ignacy Bochenek. Szczęśliwie osiągnięto kompromis.
,Dostaniemy 1 milion złotych zaliczki i większe pieniądze na kontrakty" - cieszyła się Ewa Kowalska ze Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych.
,Otrzymali tylko to, co wcześniej im już obiecaliśmy. Negocjacje prowadzone w takiej formie i atmosferze były więc zbyteczne. Wszystkie placówki musimy traktować jednakowo" - mówi Andrzej Woźny, dyrektor Dolnośląskiej RKCh.
W tym samym czasie, gdy w kasie chorych trwały negocjacje ,pod kluczem", w trzydziestu dolnośląskich szpitalach odbył się dwugodzinny strajk ostrzegawczy. W piątek, 21 lutego pomiędzy godz. 12 a 14.00 zamknięto w nich drzwi dla chorych i ich rodzin. Do szpitali przyjmowani byli jedynie chorzy w stanie bezpośredniego zagrożenia życia. Na oddziałach pozostała minimalnie wymagana liczba lekarzy i pielęgniarek.
Choć protest przebiegał z reguły spokojnie, kilkakrotnie doszło do ostrych spięć pomiędzy protestującymi a osobami, które nie mogły wejść do szpitali.
,Jesteśmy zadowoleni z przebiegu akcji protestacyjnej. Nie wierzymy jednak, by przyniosła jakiś efekt. Dlatego już teraz rozpoczęliśmy przygotowania do strajku generalnego" - mówi dr Joanna Jaruga, rzecznik komitetu protestacyjno-strajkowego dolnośląskiej służby zdrowia.
Źródło: Puls Medycyny
Podpis: Marcin Murmyło, Wrocław