Lecznicza marihuana- czy rzeczywiście ma zastosowanie we współczesnej medycynie?

opublikowano: 21-04-2015, 13:47

Kontrowersje wokół wykorzystywania marihuany w celach medycznych nie słabną. Zwolennicy przekonują, że jej wykorzystanie może przynieść ulgę pacjentom zmagającym się m.in. ze stwardnieniem rozsianym, nowotworami, epilepsją czy astmą.

Ten artykuł czytasz w ramach płatnej subskrypcji. Twoja prenumerata jest aktywna

W ocenie wybitnego psychofarmakologa i neurobiologa prof. Jerzego Vetulaniego marihuana medyczna, pomimo analogicznych właściwości do miękkich narkotyków, zdecydowanie różni się od jej wersji wykorzystywanej do odurzania się.

"Mianowicie, jeżeli bierzemy jakąś substancję – nawet narkotyczną – jako lek, nasz cały stosunek do tej substancji, a między innymi stosunek naszego mózgu jest zupełnie inny” – odpowiada prof. Jerzy Vetulani.

Ekspert podkreśla, że tak jak pacjenci nie uzależniają się od morfiny, jeżeli biorą ją jako środek przeciwbólowy, tak samo ci przyjmujący marihuanę jako lek nie uzależniają się od niej. I podkreślił – „Uzależniamy się, w przypadku, kiedy bierzemy ją dla przyjemności”.

Proces uzależnienia polega na tym, że w zależności od kontekstu, w jakim bierzemy substancję (psychotropową), która nam zmienia działanie, możemy się od niej uzależnić, ale nie musimy.

Co warto podkreślić obiektywne badania medyczne, nie wykazywały tego działania przeciwbólowego u pacjentów korzystających z medycznej marihuany- jednak w badaniach, w których pacjenci oceniali swój stan wyniki wskazały, że czują oni zdecydowaną poprawę swojego stanu. Stąd też wniosek prof. Jerzego Vetulaniego, który przekonuje, że działanie leku tkwi w mózgu każdego z pacjentów.

 

Prof. Jerzy Vetulani był gościem programu "Świat się kręci".

Źródło: Puls Medycyny

Podpis: MM

Najważniejsze dzisiaj
× Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.