Leszczyna o aborcji: lekarze zastraszeni przez Ziobrę wycofali się z procedur, które były normalnie realizowane

AS
opublikowano: 11-04-2024, 07:44

Na dziś w Sejmie zaplanowana została debata nad projektami liberalizującymi przepisy dotyczące przerywania ciąży. O skierowanie wszystkich tych projektów do dalszych prac w sejmowej komisji zaapelowała do posłów minister zdrowia Izabela Leszczyna. – Głosowanie za przekazaniem projektu do komisji, nie jest głosowaniem za żadnym z tych projektów – przekonywała w TVP Info.

Ten artykuł czytasz w ramach płatnej subskrypcji. Twoja prenumerata jest aktywna

- Zagłosowanie za skierowaniem projektu do komisji, to jest zagłosowanie za tym, żebyśmy w nielimitowanym czasie mogli pracować. Podczas debaty sejmowej nie ma głosów eksperckich, nie możemy zaprosić na przykład ginekologów. Dlatego apeluje do posłów i posłanek – nawet tych, którzy są absolutnymi przeciwnikami liberalizacji prawa aborcyjnego – dajmy te projekty do komisji. W komisji jest trochę mniejsza temperatura polityczna i mamy szansę, żeby posłuchać lekarzy. Posłuchajmy głosu kobiet, organizacji pacjenckich, organizacji broniących praw kobiet. Pozwólmy każdemu zdecydować czy chce żyć zgodnie z etyką kościoła katolickiego czy chce żyć zgodnie z innymi etykami. Każdy za swoją własną moralność odpowiada sam – przekonywała minister zdrowia Izabela Leszczyna w „Gościu poranka” TVP Info.

Jak wyjaśniła minister zdrowia, w przypadku projektu liberalizującego prawo aborcyjne autorstwa Koalicji Obywatelskiej przerwanie ciąży będzie możliwe do 18 tygodnia jeśli stwierdzone zostaną wady letalne płodu lub ciąża pochodzi z przestępstwa. W projekcie Lewicy ustawodawca w takich przypadkach nie ustala górnej granicy, po przekroczeniu której usunięcie ciąży staje się nielegalne. – Głosowanie za przekazaniem projektu do komisji, nie jest głosowaniem za żadnym z tych projektów. Jest chęcią dyskusji o tym i jesteśmy to winni kobietom – podkreśliła Izabela Leszczyna.

- Trudno mówić o planie B w przypadku liberalizacji aborcji, bo nikt z nas nie będzie chciał przekraczać prawa. Mamy w Polsce określone prawo i mamy dwa przypadki dopuszczenia do terminacji ciąży. Do tej pory one w Polsce nie były przestrzegane. - To, co mogę zrobić jako ministra zdrowia, to postawić wykrzyknik przy przepisach, które już obowiązują – podkreśliła Izabela Leszczyna. – Lekarze zastraszeni przez Ziobrę wycofali się z procedur, które były normalnie realizowane na oddziałach ginekologiczno—położniczych. Bardzo nie chciałabym, żeby pracownicy ochrony zdrowia byli wciągani w taki spór konstytucyjny. To musi być przecięcie raz i na zawsze. Obawiam się, że dopóki Andrzej Duda siedzi w pałacu prezydenckim, będziemy w takim chaosie prawnym.

PRZECZYTAJ TAKŻE: Sejm: trzech koalicjantów i cztery projekty ws. aborcji. Czym się różnią?

Źródło: Puls Medycyny

Najważniejsze dzisiaj
× Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.