Leszczyna: podpiszę trzy średnie krajowe nawet dzisiaj, jeśli lekarze będą pracować na umowie o pracę
Taką deklarację złożyła dziś, 14 lutego, minister zdrowia Izabela Leszczyna pytana w Salonie Politycznym Trójki o stanowisko w sprawie postulatu lekarzy o ustaleniu płacy na poziomie minimum trzech średnich krajowych. Leszczyna odniosła się również do obywatelskiego projektu zmian w ustawie o płacach minimalnych, nad którą pracę rozpocznie wkrótce nadzwyczajna sejmowa podkomisja.

- Jestem gotowa trzy średnie krajowe podpisać nawet dzisiaj, jeśli lekarze będą pracować na umowie o pracę, a nie na kontraktach – powiedziała dziś w Salonie Politycznym Trójki minister zdrowia Izabela Leszczyna komentując postulat zgłaszany przez środowisko lekarskie. Leszczyna odniosła się również do projektu zmian w ustawie o minimalnych wynagrodzeniach pracowników medycznych, nad którym rozpocznie prace sejmowa podkomisja. Czy znajdą się pieniądze na podwyższenie wskaźników m.in. dla pielęgniarek i położnych?
- Mamy ustawę o minimalnym wynagrodzeniu w zawodach medycznych, natomiast tabelka, która określa wskaźniki jest dość nieszczęśliwie ułożona i ona od początku nie zyskała akceptacji różnych zawodów medycznych. Czy warto nad nią pracować? Trzeba nad nią pracować – przyznała minister zdrowia Izabela Leszczyna i poinformowała o wczorajszym spotkaniu z władzami Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych. – Jestem pewna, że spotkamy się w dobrym miejscu, żeby z jednej strony docenić pracę pielęgniarek, a z drugiej strony, żeby nie narazić budżetu - dodała.
- Nie ma państwa na świecie, z którego obywatele i obywatelki byliby zadowoleniu w stu procentach. Nawet dużo bogatsze kraje sobie z tym nie radzą. System ochrony zdrowia to jest ta część naszego życia, w której jesteśmy pacjentami i też w żadnym kraju nie ma wystarczających pieniędzy, żeby zabezpieczyć zdrowie wszystkich. Ale pamiętajmy, że ponad 50 proc. tego czy będziemy zdrowi czy chorzy do późnej starości jest w naszych rękach – mówiła Izabela Leszczyna.
Jak zapowiedziała minister zdrowia, rząd planuje też zmiany w składce zdrowotnej. - Rozmawiamy z ministrem Domańskim na ten temat. Co do powrotu do ryczałtowej składki, to pieniędzy w systemie potrzebujemy, bo inflacja medyczna jest jeszcze wyższa, niż ta, która dotknęła nas wszystkich. Leki są droższe, technologie są drogie i utrzymanie podmiotów leczniczych. Nie wyobrażam sobie, żeby nakłady na ochronę zdrowia były mniejsze. Jeśli będzie mniej ze składki do NFZ, to będziemy musieli dołożyć z budżetu państwa. I tak zapłaci podatnik – dodała Leszczyna.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Podwyżki w ochronie zdrowia od 1 lipca 2024: nowa siatka płac
Źródło: Puls Medycyny