Min. Bromber o podwyżkach: dla Ministerstwa Zdrowia liczy się przede wszystkim perspektywa pracowników

opublikowano: 26-08-2022, 10:39

Inwestycja w kapitał ludzki, a tym właśnie dla mnie jest poprawa warunków płacowych, to kolejny krok w konsekwentnej polityce inwestycji w ochronę zdrowia: infrastruktura, sprzęt, ludzie – mówi wiceminister zdrowia Piotr Bromber w rozmowie z „Pulsem Medycyny”.

Ten artykuł czytasz w ramach płatnej subskrypcji. Twoja prenumerata jest aktywna
Na zdjęciu wiceminister zdrowia Piotr Bromber
Na zdjęciu wiceminister zdrowia Piotr Bromber
Fot. Archiwum

Czy Ministerstwo Zdrowia dysponuje szczegółowymi wyliczeniami dotyczącymi tego, w jaki sposób nowelizacja ustawy o minimalnych wynagrodzeniach wpłynie na sytuację finansową sektora szpitalnego?

Przyglądając się dyskusji dotyczącej podwyżek dla pracowników ochrony zdrowia w środowisku i mediach, mam nieodparte wrażenie, że gubi się w niej podstawowy cel przyświecający wspomnianej regulacji. Jest nim nie tyle dostarczenie instrumentów finansowych, które odpowiedzą na zgłaszane „postulaty” szpitali, ale podniesienie minimalnego wynagrodzenia pracownikom ochrony zdrowia, szczególnie tym grupom zawodowym, których pensje przez lata były niskie. Tymczasem we wspomnianej dyskusji informacja o tym wybrzmiewa słabo. Skupiamy się w większym stopniu na tematach pobocznych. W kontekście ustawy podwyżkowej dla Ministerstwa Zdrowia liczy się przede wszystkim perspektywa pracowników - to ich pracę, wiedzę i umiejętności chcieliśmy docenić.

W mojej ocenie, kolejnym krokiem powinna być debata o warunkach pracy, ponieważ tego dotyczą postulaty młodych. Dla nowego pokolenia równowaga pomiędzy pracą a życiem prywatnym jest nie mniej istotna niż wysokość zarobków.

Inwestycja w kapitał ludzki, a tym właśnie dla mnie jest poprawa warunków płacowych, to kolejny krok w konsekwentnej polityce inwestycji w ochronę zdrowia: najpierw infrastruktura, następnie sprzęt, a dziś ludzie. Rocznie, uwzględniając dodatkowe 2,5 mld zł z NFZ, na wzrost wynagrodzeń przeznaczymy 18 mld zł. To pierwsze tak wysokie podwyżki, uzgodnione ze stroną społeczną.

Nie twierdzę, że w Polsce nie ma placówek borykających się z problemami wynikającymi z nowej wyceny. Reagujemy na to: szpitale I i II poziomu mogą liczyć na dodatkowe środki w wysokości 350 mln zł. Jednak 95 proc. polskich szpitali sieciowych podpisało aneksy do umów z Narodowym Funduszem Zdrowia. Mam więc wrażenie, że przekaz dotyczący wpływu ustawy podwyżkowej na finanse świadczeniodawców jest zdecydowanie niepełny. Dyrektorzy oddziałów NFZ mają stały kontakt ze szpitalami ze swojego regionu. Otwartość na dialog była i jest zarówno ze strony NFZ i MZ bardzo duża.

Wielu dyrektorów, szczególnie szpitali z I poziomu zabezpieczenia szpitalnego, alarmowało, że nie wystarczy im środków na wypłatę wyższych wynagrodzeń. Czy ostatnie ruchy AOTMiT i NFZ sprawią, że ten problem zostanie rozwiązany? Z jaką reakcją świadczeniodawców spotkały się te propozycje?

Chciałbym jeszcze raz podkreślić, że wspomniane 18 mld zł, w tym zapowiedziane przez AOTMiT i NFZ dodatkowe środki, to pieniądze przeznaczone w głównej mierze na wynagrodzenia, choć uwzględniają także wzrost kosztów działalności wynikający z inflacji. Powiedzmy też sobie, że duża część problemów zgłaszanych przez szpitale nie wynika z inflacji i wzrostu wynagrodzeń.

Nadrzędnym celem ustawy jest zapewnienie pracownikom wzrostu wynagrodzeń minimalnych i do tego będzie dążyło Ministerstwo Zdrowia. W zależności od grupy zawodowej, poziomu wykształcenia i posiadanego doświadczenia mowa tu o podwyżkach od 17 do 41 proc.

Czy w kwestii podwyżek dla personelu MZ będzie jeszcze spotykało się ze stroną społeczną? Czym skończyło się ostatnie posiedzenie Zespołu Trójstronnego w tej sprawie?

Ostatnie posiedzenie Zespołu Trójstronnego ds. Ochrony Zdrowia odbyło się 12 sierpnia. Prezes NFZ przedstawił informacje dotyczące realizacji ustawy o minimalnym wynagrodzeniu. Dialog ze stroną społeczną będzie kontynuowany. Kolejne posiedzenie zaplanowane jest na 12 września. Resort zdrowia niejednokrotnie udowodnił, że potrafi wyjść naprzeciw potrzebom szpitali.

Na konferencji w AOTMiT wiceprezes NFZ Bernard Waśko mówił o tym, że NFZ będzie odchodził od wypłacania środków na wynagrodzenia odrębnym strumieniem. Jego zdaniem, nie było to propacjenckie podejście. Dlaczego się na to zdecydowano?

Przede wszystkim jest to realizacja postulatu samych dyrektorów, którzy od lat powtarzali, że chcą swobodnie zarządzać finansami szpitali. Spotkało się to ze zrozumieniem resortu. NFZ na bazie rekomendacji AOTMiT podniósł wyceny świadczeń, a co więcej, dołożył dodatkowe 2,5 mld zł oraz 350 mln zł. Prezes poinformował o planowanej korekcie wyceny świadczeń w internie, nocnej i świątecznej opiece lekarskiej, na SOR-ach i w izbach przyjęć.

Wiele grup zawodowych, np. pielęgniarki, personel pomocniczy czy fizjoterapeuci, zgłasza problemy z prawidłowym wypłacaniem wyższych wynagrodzeń. Czy MZ będzie ten problem monitorowało i w razie konieczności reagowało?

Niestety, takie sygnały do nas docierają. Nie jestem w stanie zrozumieć, co kieruje dyrektorami szpitali, którzy decydują się właśnie dzisiaj na przeszeregowanie pracowników niezgodne z dotychczas uznawanym przez nich poziomem wykształcenia i specjalizacją. Wszystkim nam powinno zależeć na pozyskaniu wykształconej i doświadczonej kadry. To przecież ważne dla dyrektorów, a przede wszystkim dla pacjentów. Wymaga to jednak docenienia pracowników, również w wymiarze finansowym.

Dyrektorzy odzyskali większą swobodę w dysponowaniu finansami szpitali, o co postulowali. Mogą więc w dialogu ze stroną pracowniczą kształtować poziom ich wynagrodzeń, z uwzględnieniem wiedzy i kompetencji personelu.

Podczas prac nad ustawą bardzo zależało nam, by nowa siatka gwarantowanych płac odzwierciedlała podział pracowników właśnie ze względu na doświadczenie, wykształcenie czy specjalizację. Kluczowe dla dobrych relacji pomiędzy pracodawcami a pracownikami jest zaufanie. Platformą, która może posłużyć do jego zbudowania, jest właśnie Zespół Trójstronny. W przeszłości bywał on deprecjonowany, a moim zdaniem umożliwia merytoryczny i wartościowy dialog.

Na kolejnym wrześniowym posiedzeniu Zespołu Trójstronnego przedstawiciele Państwowej Inspekcji Pracy przekażą nam szczegółowe informacje dotyczące liczby i rodzaju zgłoszonych nieprawidłowości przy wypłacie wynagrodzeń.

Część dyrektorów zapowiada, że przeprowadzi w swoich placówkach redukcję zatrudnienia.

Dostrzegam w postępowaniu dyrektorów niekonsekwencję. Postulowali większą swobodę w zarządzaniu pieniędzmi przeznaczonymi na wynagrodzenia, a gdy ją dostali, oczekują, że resort będzie ingerował w politykę kadrowo-płacową w szpitalach. Jeśli dyrektorzy podejmują decyzję o redukcji zatrudnienia, to muszą to pracownikom uzasadnić. Dotykamy tu też kwestii jakości zarządzania. Trudno mi uwierzyć w to, że część dyrektorów zweryfikowała potrzeby kadrowe swojej placówki dopiero po wejściu w życie ustawy podwyżkowej. Co więcej, od lat dyrektorzy wskazują na braki kadrowe.

Czy świadczeniodawcy POZ będą mogli liczyć na dodatkowe wsparcie? Wielu przedstawicieli środowiska twierdzi, że nie stać ich na wypłatę podwyżek.

W naszej ocenie, sytuacja finansowa podstawowej opieki zdrowotnej jest stabilna. Wynagrodzenia specjalistów medycyny rodzinnej oraz lekarzy innych specjalności zatrudnianych w POZ są stosunkowo wysokie. Nawet po wejściu w życie ustawy podwyżkowej świadczeniodawcy POZ nadal pozostają atrakcyjnym pracodawcą.

I to jest pozytywne, ponieważ medycyna rodzinna znajduje się wśród specjalizacji deficytowych. Zakładam też, że wszystkie powstałe wątpliwości uda się wyjaśnić.

Uważam, że aby dyskusja o wpływie podwyżek na sytuację finansową placówek medycznych – zarówno z sektora szpitalnego, jak i innych była pełna, należałoby w niej uwzględnić poza wysokością przychodów także stronę kosztową. Tymczasem gdy podczas opracowywania rekomendacji AOTMiT zwróciła się do podmiotów o bardziej szczegółowe dane dotyczące struktury zatrudnienia, to spotkała się z niezrozumieniem i kwestionowaniem tak szczegółowej sprawozdawczości.

O kim mowa

Piotr Bromber – politolog, absolwent studiów doktoranckich z zakresu nauk ekonomicznych. Od września 2021 roku podsekretarz stanu w Ministerstwie Zdrowia. Inicjuje, koordynuje i nadzoruje wykonywanie zadań przez: Departament Dialogu Społecznego, Departament Rozwoju Kadr Medycznych. Jest członkiem: Komitetu Stałego Rady Ministrów, Komitetu Społecznego Rady Ministrów, Komitetu Rady Ministrów ds. Cyfryzacji.

PRZECZYTAJ TAKŻE: Dyrektorzy i samorządowcy o podwyżkach: większość szpitali “pod kreską”, aneksy są podpisywane pod presją

Źródło: Puls Medycyny

Podpis: Rozmawiała Emilia Grzela

Najważniejsze dzisiaj
× Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.