Misja, dar czy służba
Misja, dar czy służba
Powołanie to coś więcej niż zawód. Może się kojarzyć z misją do wykonywania określonych zadań.
Powołanie jest związane z posiadaniem szczególnego daru i predyspozycji, które zapewniają wysoką skuteczność podejmowanych działań. W przypadku pracy lekarza takim darem może być np. umiejętność postawienia odpowiedniej diagnozy, dopasowanie sposobu leczenia czy też uspokojenie pacjenta.
Na samo słowo „powołani” można również spojrzeć nieco inaczej. „Powołani” to ci, którzy są wołani PO — po zorientowaniu się, że coś jest „nie tak”, po wypadku, w sytuacji trudnej. W takim znaczeniu lekarz staje się osobą, która ratuje — jest kimś, kto w sytuacji kryzysowej potrafi przywrócić spokój i bezpieczeństwo. Może to odbywać się poprzez przedstawienie konkretnych wskazówek i merytorycznych zaleceń. Obecnie jednak coraz większe znaczenie przypisywane jest sposobowi, w jaki tworzony jest kontakt z pacjentem.
W bloku tematycznym „Powołani do medycyny” będziemy prezentować skuteczne sposoby budowania relacji z osobą chorą. W najbliższych numerach przedstawione zostaną kluczowe momenty, które mają istotny wpływ na wytworzenie współpracy między pacjentem i lekarzem. W każdym numerze zaproszeni specjaliści przedstawią swoje spostrzeżenia dotyczące poruszanych zagadnień. Liczymy także na Państwa aktywność. Chcemy łączyć lekarzy zainteresowanych oferowaniem pacjentom kompleksowej pomocy na jak najwyższym poziomie.
Powołani do medycyny
Na przebieg procesu leczenia ma wpływ zarówno lekarz, jak i pacjent. Współcześnie dostrzega się znaczenie psychologicznych aspektów w postawie pacjenta — jego przekonań, spostrzeganego zakresu własnej kontroli i skuteczności — na efektywność powrotu do zdrowia. Lekarz, mając dostęp do informacji na temat stanu chorego, a także budując relację opartą na zaufaniu i otwartości, jest w stanie stworzyć płaszczyznę współpracy. Dlatego tak istotne jest, by pamiętać o tym, że dbałość o dobrą relację z pacjentem jest ważna na każdym etapie leczenia.
Przywrócenie zdrowia jest celem, do którego zmierza postępowanie lekarza. Dojście do tego stanu to proces — wspólna droga lekarza i pacjenta. Lekarz poprzez odpowiednią diagnozę, dostosowanie zaleceń i zmotywowanie do ich wykonania pomaga pacjentowi odzyskać zdrowie i dobre samopoczucie. Gdy udajemy się w podróż, chcemy mieć obok przewodnika, na którym możemy polegać i któremu możemy zaufać. Z perspektywy pacjenta leczenie jest wyprawą w nieznane, a lekarz staje się tym, który prowadzi. Dlatego tak ważne jest, aby ta relacja dawała pacjentowi poczucie bezpieczeństwa.
Pacjent jako osoba
Osoba chora bardzo często zwleka ze zgłoszeniem się do lekarza. Nerenz i Leventhal w 1983 r. łączyli ten fakt z koniecznością odróżnienia stanu zdrowia od choroby — upewnienia się, że coś faktycznie jest nie tak. Czasami pacjenci mają nadzieję, że sytuacja będąca źródłem dyskomfortu sama się rozwiąże i dopiero wtedy, gdy to nie następuje — zgłaszają się do lekarza. Oznacza to, że pojawienie się w gabinecie lekarskim jest dla danej osoby momentem własnej słabości i bezradności. Udzielanie pomocy w takiej sytuacji staje się czymś więcej niż tylko rozpoznaniem jednostki chorobowej i przedstawieniem wytycznych do leczenia. To spotkanie z człowiekiem w trudnym dla niego okresie.
Przez bardzo długi czas w pracy z pacjentem obowiązywał model patogenetyczny, koncentrujący się na zdobyciu wiedzy na temat chorób. Konsekwencją takiego stanu było spostrzeganie ludzi przez pryzmat dwóch kategorii: zdrowia, rozumianego jako stan normy, oraz choroby jako stanu odbiegającego od normy. Lekarz był tym, który decydował o zakwalifikowaniu osoby do jednej lub drugiej grupy. Literatura przedmiotu podaje sytuacje, w których — po wykluczeniu zaburzenia z danej specjalności — pacjent zmuszony był do samodzielnego poszukiwania kolejnych odpowiedzi. Konsekwencje tego modelu odczuwały także osoby, które w swojej ocenie były chore, a jednocześnie przez lekarza nie zostały w taki sposób zdiagnozowane. Pacjenci ci często mieli poczucie lekceważenia, gdyż lekarz dawał im do zrozumienia, że zajmowali czas „faktycznie chorych”.
Złe doświadczenia z kontaktów ze służbą zdrowia mają wpływ na dalszą relację między pacjentem a lekarzem, a tym samym na efektywność procesu leczenia. Wyniki raportu „Polskiego Pacjenta Portret Własny”, sporządzonego przez Fundację na Rzecz Wspierania Rozwoju Polskiej Farmacji i Medycyny w 2009 roku wskazują, że wśród czynników wpływających na stopień stosowania się do zaleceń (compliance) przez pacjenta, a będących po stronie służby zdrowia znajdują się: jakość relacji pacjent-lekarz oraz podejście do pacjenta. Niskie zaufanie do służby medycznej wynikało ze złych wcześniejszych doświadczeń, niskiego autorytetu lekarza w oczach pacjenta — także w zakresie stawianej diagnozy. Podobnie wyniki badań Meichenbaum i Turk (1987) dowodzą, że brak współpracy z lekarzem może być sygnałem przejęcia przez pacjenta pewnej kontroli nad chorobą i leczeniem. Może to być także przejaw niezrozumienia lub braku informacji (Deaton, 1985).
Partnerstwo w dążeniu do zdrowia
Zdrowie to coś więcej niż tylko brak choroby. Model salutogenetyczny proponowany przez Aarona Antonovsky’ego jest ukierunkowany na określenie czynników sprzyjających zachowaniu i poprawie zdrowia. Pacjent i lekarz stają się partnerami w poszukiwaniu czynników pozwalających na jak najszybsze osiągnięcie dobrostanu. W takiej postawie dominuje współpraca i współodpowiedzialność za proces zdrowienia. Ich kontakt oparty jest na pytaniu: „Jakie czynniki mają wpływ na to, że człowiek jest coraz bardziej zdrowy?”.
Podobnie Heszen-Niejodek (1997) przedstawia zdrowie jako stan, dyspozycję lub proces, do utrzymania którego dąży organizm. Zdrowie staje się dla pacjenta wartością nadrzędną. Dostrzeżenie w chorym człowieka, który stara się je odzyskać, pozwala na rozbudzenie w nim sił sprawczych. Przestaje on być wyłącznie biernym odbiorcą recept i zaleceń lekarskich. Staje się osobą współodpowiedzialną w podejmowaniu decyzji, w określaniu, która z dróg zaprowadzi go do oczekiwanego stanu.
Odmienne spojrzenie
Model salutogenetyczny Aarona Antonovsky’ego spowodował, że zupełnie inaczej zaczęto patrzeć na stan choroby. Coraz więcej uwagi poświęcano zagadnieniom związanym z dążeniem do utrwalania zdrowia. Podobne efekty odnotowano w psychologii w 2000 roku, gdy Martin Seligman przedstawił założenia psychologii pozytywnej. Podobnie jak u Antonovsky’ego, celem tej dziedziny nauki o człowieku jest określenie czynników związanych z odczuwaniem dobrostanu i spełnienia. W porównaniu do dotychczasowego sposobu organizowania działań pomocowych innowacyjne okazało się nie tylko eliminowanie źródeł cierpienia czy dążenie do dobrostanu, ale także poszukiwanie sensu życia człowieka i nadanie mu wartości. Określenie mocnych stron człowieka jest punktem wyjścia do dostrzegania innych — pozytywnych — aspektów w życiu, a tym samym poszukiwaniem powodów do wyzdrowienia.
Reprezentanci psychologii pozytywnej mówią o tym, że każde życie warte jest odkrywania jego przeznaczenia, poszukiwania zadań i ról, które warte będą zaangażowania. Nawiązują w ten sposób do koncepcji logoterapii Viktora Frankla (lata 40. XX wieku w Europie), według której źródłem prawdziwej satysfakcji jest rozpoznanie kluczowych zadań w życiu i ich realizacja. Podobnie Abraham Maslow (lata 50. XX wieku w USA) w swojej słynnej koncepcji „hierarchii potrzeb” wymienia na samym szczycie potrzeby: samorealizacji, czyli dążenia do rozwoju swoich możliwości, oraz transcendencji, czyli poszukiwania głębszego sensu i znaczenia. Oznacza to, że bez względu na miejsce i czas, badacze zajmujący się koncepcjami rozwoju człowieka dostrzegali w życiu coś więcej.
Powyższe informacje są bardzo ważne — szczególnie uwzględniając rolę, jaką przyjmuje lekarz w relacji z pacjentem. Z jednej strony wskazują na uzasadnioną potrzebę poszukiwania i nadawania głębszego znaczenia pracy. Identyfikowanie swojej roli zawodowej przez pryzmat powołania do towarzyszenia chorym w dążeniu do zdrowia ma szansę przyczynić się do zwiększenia poczucia jakości życia lekarza.
Z drugiej strony postrzeganie życia każdego człowieka jako okazji do rozwijania swoich możliwości oraz odkrycia własnej misji staje się potężnym i skutecznym narzędziem w relacji pomocowej. Lekarz ma okazję, by pogłębić relację z pacjentem poprzez przywrócenie mu nadziei. To właśnie poszukiwanie sensu życia było dla Frankla ogromnym potencjałem. Jak pisał w swojej książce „Człowiek w poszukiwaniu sensu”: „Początkiem wszelkich prób wskrzeszenia w człowieku jego wewnętrznej siły musiało być wskazanie mu jakiegoś celu w życiu”. Nie dziwi więc fakt, że założenia logoterapii są obecnie wykorzystywane w przynoszeniu ulgi pacjentom doświadczającym cierpienia.
Budowanie marki lekarza
Na przebieg procesu leczenia ma wpływ zarówno lekarz, jak i pacjent. Współcześnie dostrzega się znaczenie psychologicznych aspektów w postawie pacjenta — jego przekonań, spostrzeganego zakresu własnej kontroli i skuteczności — na efektywność jego powrotu do zdrowia. Świadomość pacjenta na temat własnej sytuacji, wynikających z niej ograniczeń, jak również istniejących możliwości poradzenia sobie z nimi jest bardzo ważna we wzbudzeniu motywacji do podjęcia działań prozdrowotnych. Lekarz, mając dostęp do informacji na temat stanu chorego, a także budując relację opartą na zaufaniu i otwartości, jest w stanie stworzyć relację współpracy.
Poczucie kontroli jest ważnym obszarem w analizie relacji między pacjentem a lekarzem. Wyniki badań (m.in. Rodin, 1986) wskazują, że odczuwany poziom poczucia kontroli jest istotnym czynnikiem wpływającym na poczucie jakości życia człowieka.
Z jednej strony lekarz może dążyć do wyłączności w decydowaniu o sposobie leczenia, gdyż zapewnia mu to poczucie kontroli i niwelowanie zmiennych niezależnych od niego. Wchodzenie w dialog z pacjentem mogłoby zmusić go do wytyczenia odmiennego celu współpracy, a przez to znalezienia się w sytuacji potencjalnie wywołującej poczucie dyskomfortu. Jednocześnie pacjent także chce mieć poczucie pewnej kontroli w relacji z lekarzem. Odmowa wypełniania zaleceń może być jednym ze sposobów zachowania kontroli.
W sytuacji, gdy lekarz i pacjent tworzą relację opartą na rywalizacji, dążenie do uzyskania kontroli może stać się czynnikiem, który skutecznie odwróci uwagę od procesu leczenia. W takiej sytuacji pacjent może podważać zalecenia lekarskie i obniżać autorytet lekarza. Konsekwencją takiego stanu może być zmniejszenie poczucia skuteczności lekarza, obniżenie samooceny, a w konsekwencji zwiększenie odczuwanego stresu w sytuacji zawodowej. Takie zapętlenie jest ryzykowne nie tylko dla samego lekarza, ale także dla jego pacjentów.
Odpowiedzią na taki stan jest zmiana sposobu postrzegania swojej roli zawodowej, nadanie jej głębszego sensu, spojrzenie na chorych tak, by zrozumieć przyczyny ich zachowania — nawet jeśli z zewnątrz wydają się one być zupełnie niezrozumiałe. Taka postawa wymaga wysiłku, ale jednocześnie daje ogromną satysfakcję. Wymaga WIĘCEJ niż wykonywania zawodu — to realizowanie powołania. Potwierdzają to słowa lekarzy (m.in. prof. Tadeusza Krwawicza, prof. Jana Molla, prof. Wiktora Degi), którzy pod koniec życia dokonywali podsumowania swoich zawodowych działań. Także dr med. Sabina Dembowska w książce pt. „Na każde wezwanie”, wspominała jubileusz 50-lecia swojej pracy słowami: „Mówiłam o szczęściu, jakie daje zawód lekarza. Tylko trzeba kochać swe powołanie, wypełniać je jak najlepiej. Trzeba kochać chorych, nie dla wdzięczności z ich strony, ale dla ich dobra. Wówczas praca wypełni nam życie i pozwoli je wykorzystać jak najpożyteczniej i najuczciwiej”.

Potrzeby, które kierują zachowaniem człowieka
Według Henry’ego Murraya (1938), a także Davida McClellanda (1953), główną siłą ludzkiego działania jest potrzeba osiągnięć. Murray definiował ją jako „gotowość do przezwyciężania przeszkód, wykorzystywania własnej siły, wykonywania trudnych zadań, najlepiej i najszybciej, jak to tylko możliwe”. Pozostałe potrzeby wymieniane przez Murraya to m.in.:
unikania obrażeń — unikanie bólu, obrażeń ciała, choroby i śmierci;
opieki — szukanie pomocy i otrzymywanie wsparcia;
przynależności — nawiązywanie przyjaźni i znajomości, współpraca, towarzyskie rozmowy;
autonomii — niezależność i wolność działania zgodnie z własnymi impulsami, wbrew naciskom;
przeciwdziałania — podejmowanie działania mimo porażki, zachowanie szacunku do siebie — także w sytuacji niepowodzenia;
unikanie porażki — rezygnowanie z działań, których efektem może być niepowodzenie;
rozumienia — próba analizowania doświadczeń, nadania im znaczenia, definiowania relacji.
Źródło: Murray H.A.: Explorations in Personality (1938). W: Franken R.E.: Psychologia motywacji. Gdańsk 2013. GWP. s. 31.
Z kolei Abraham Maslow przedstawia następujące potrzeby człowieka:
fizjologiczne — zaspokojenie głodu i pragnienia, sen itp.;
bezpieczeństwa — spokój, brak zagrożenia, stabilność;
przynależności i miłości — bycia akceptowanym, przebywania z innymi;
szacunku — osiągnięcia, uznanie;
poznawcze — wiedza, rozumienie, odkrywanie;
estetyczne — porządek, piękno;
samorealizacji — wykorzystanie posiadanych możliwości.
Realizowanie potrzeby samorealizacji jest możliwe po spełnieniu wcześniejszych pragnień.
Co to oznacza dla praktyki lekarza?
Niewystarczająca dbałość lekarza o budowanie relacji z chorym, niska wrażliwość na dodatkowe sygnały od pacjenta mogą prowadzić do jego wycofania z rozmowy, a tym samym ze współpracy. Rezultatem takiego kontaktu mogą być błędnie stawiane diagnozy, nieprzestrzeganie zaleceń przez chorego, a także samowolna zmiana ustaleń z planu terapeutycznego.
Potrzeby mają bardzo ważny wpływ na podejmowane decyzje oraz utrzymanie motywacji. Aby pacjent mógł w pełni współpracować z personelem medycznym i szczerze udzielać informacji, musi wiedzieć, że służy to istotnemu dla niego celowi i jest to bezpieczne. Znajomość różnorodnych potrzeb kierujących zachowaniem człowieka pozwala lekarzowi na wskazanie choremu indywidualnych korzyści z przeprowadzenia diagnozy, a także rozpoczęcia oraz kontynuowania leczenia.
Iwona Haak
Psycholog praktyk, od 10 lat zajmuje się jakością życia oraz inteligencją emocjonalną, a także czynnikami związanymi z ich wzmacnianiem. Zna potrzeby pacjentów — od 7 lat współpracuje indywidualnie i grupowo z osobami znajdującymi się w sytuacjach kryzysowych (także chorymi oraz niepełnosprawnymi). Pomaga w rozwijaniu kompetencji psychologicznych, m.in. wprowadzaniu zmian życiowych, radzeniu w sytuacjach trudnych, zarządzaniu emocjami.
Powołanie to coś więcej niż zawód. Może się kojarzyć z misją do wykonywania określonych zadań.
Powołanie jest związane z posiadaniem szczególnego daru i predyspozycji, które zapewniają wysoką skuteczność podejmowanych działań. W przypadku pracy lekarza takim darem może być np. umiejętność postawienia odpowiedniej diagnozy, dopasowanie sposobu leczenia czy też uspokojenie pacjenta. Na samo słowo „powołani” można również spojrzeć nieco inaczej. „Powołani” to ci, którzy są wołani PO — po zorientowaniu się, że coś jest „nie tak”, po wypadku, w sytuacji trudnej. W takim znaczeniu lekarz staje się osobą, która ratuje — jest kimś, kto w sytuacji kryzysowej potrafi przywrócić spokój i bezpieczeństwo. Może to odbywać się poprzez przedstawienie konkretnych wskazówek i merytorycznych zaleceń. Obecnie jednak coraz większe znaczenie przypisywane jest sposobowi, w jaki tworzony jest kontakt z pacjentem. W bloku tematycznym „Powołani do medycyny” będziemy prezentować skuteczne sposoby budowania relacji z osobą chorą. W najbliższych numerach przedstawione zostaną kluczowe momenty, które mają istotny wpływ na wytworzenie współpracy między pacjentem i lekarzem. W każdym numerze zaproszeni specjaliści przedstawią swoje spostrzeżenia dotyczące poruszanych zagadnień. Liczymy także na Państwa aktywność. Chcemy łączyć lekarzy zainteresowanych oferowaniem pacjentom kompleksowej pomocy na jak najwyższym poziomie. Powołani do medycynyNa przebieg procesu leczenia ma wpływ zarówno lekarz, jak i pacjent. Współcześnie dostrzega się znaczenie psychologicznych aspektów w postawie pacjenta — jego przekonań, spostrzeganego zakresu własnej kontroli i skuteczności — na efektywność powrotu do zdrowia. Lekarz, mając dostęp do informacji na temat stanu chorego, a także budując relację opartą na zaufaniu i otwartości, jest w stanie stworzyć płaszczyznę współpracy. Dlatego tak istotne jest, by pamiętać o tym, że dbałość o dobrą relację z pacjentem jest ważna na każdym etapie leczenia.Przywrócenie zdrowia jest celem, do którego zmierza postępowanie lekarza. Dojście do tego stanu to proces — wspólna droga lekarza i pacjenta. Lekarz poprzez odpowiednią diagnozę, dostosowanie zaleceń i zmotywowanie do ich wykonania pomaga pacjentowi odzyskać zdrowie i dobre samopoczucie. Gdy udajemy się w podróż, chcemy mieć obok przewodnika, na którym możemy polegać i któremu możemy zaufać. Z perspektywy pacjenta leczenie jest wyprawą w nieznane, a lekarz staje się tym, który prowadzi. Dlatego tak ważne jest, aby ta relacja dawała pacjentowi poczucie bezpieczeństwa. Pacjent jako osobaOsoba chora bardzo często zwleka ze zgłoszeniem się do lekarza. Nerenz i Leventhal w 1983 r. łączyli ten fakt z koniecznością odróżnienia stanu zdrowia od choroby — upewnienia się, że coś faktycznie jest nie tak. Czasami pacjenci mają nadzieję, że sytuacja będąca źródłem dyskomfortu sama się rozwiąże i dopiero wtedy, gdy to nie następuje — zgłaszają się do lekarza. Oznacza to, że pojawienie się w gabinecie lekarskim jest dla danej osoby momentem własnej słabości i bezradności. Udzielanie pomocy w takiej sytuacji staje się czymś więcej niż tylko rozpoznaniem jednostki chorobowej i przedstawieniem wytycznych do leczenia. To spotkanie z człowiekiem w trudnym dla niego okresie. Przez bardzo długi czas w pracy z pacjentem obowiązywał model patogenetyczny, koncentrujący się na zdobyciu wiedzy na temat chorób. Konsekwencją takiego stanu było spostrzeganie ludzi przez pryzmat dwóch kategorii: zdrowia, rozumianego jako stan normy, oraz choroby jako stanu odbiegającego od normy. Lekarz był tym, który decydował o zakwalifikowaniu osoby do jednej lub drugiej grupy. Literatura przedmiotu podaje sytuacje, w których — po wykluczeniu zaburzenia z danej specjalności — pacjent zmuszony był do samodzielnego poszukiwania kolejnych odpowiedzi. Konsekwencje tego modelu odczuwały także osoby, które w swojej ocenie były chore, a jednocześnie przez lekarza nie zostały w taki sposób zdiagnozowane. Pacjenci ci często mieli poczucie lekceważenia, gdyż lekarz dawał im do zrozumienia, że zajmowali czas „faktycznie chorych”. Złe doświadczenia z kontaktów ze służbą zdrowia mają wpływ na dalszą relację między pacjentem a lekarzem, a tym samym na efektywność procesu leczenia. Wyniki raportu „Polskiego Pacjenta Portret Własny”, sporządzonego przez Fundację na Rzecz Wspierania Rozwoju Polskiej Farmacji i Medycyny w 2009 roku wskazują, że wśród czynników wpływających na stopień stosowania się do zaleceń (compliance) przez pacjenta, a będących po stronie służby zdrowia znajdują się: jakość relacji pacjent-lekarz oraz podejście do pacjenta. Niskie zaufanie do służby medycznej wynikało ze złych wcześniejszych doświadczeń, niskiego autorytetu lekarza w oczach pacjenta — także w zakresie stawianej diagnozy. Podobnie wyniki badań Meichenbaum i Turk (1987) dowodzą, że brak współpracy z lekarzem może być sygnałem przejęcia przez pacjenta pewnej kontroli nad chorobą i leczeniem. Może to być także przejaw niezrozumienia lub braku informacji (Deaton, 1985). Partnerstwo w dążeniu do zdrowiaZdrowie to coś więcej niż tylko brak choroby. Model salutogenetyczny proponowany przez Aarona Antonovsky’ego jest ukierunkowany na określenie czynników sprzyjających zachowaniu i poprawie zdrowia. Pacjent i lekarz stają się partnerami w poszukiwaniu czynników pozwalających na jak najszybsze osiągnięcie dobrostanu. W takiej postawie dominuje współpraca i współodpowiedzialność za proces zdrowienia. Ich kontakt oparty jest na pytaniu: „Jakie czynniki mają wpływ na to, że człowiek jest coraz bardziej zdrowy?”. Podobnie Heszen-Niejodek (1997) przedstawia zdrowie jako stan, dyspozycję lub proces, do utrzymania którego dąży organizm. Zdrowie staje się dla pacjenta wartością nadrzędną. Dostrzeżenie w chorym człowieka, który stara się je odzyskać, pozwala na rozbudzenie w nim sił sprawczych. Przestaje on być wyłącznie biernym odbiorcą recept i zaleceń lekarskich. Staje się osobą współodpowiedzialną w podejmowaniu decyzji, w określaniu, która z dróg zaprowadzi go do oczekiwanego stanu. Odmienne spojrzenieModel salutogenetyczny Aarona Antonovsky’ego spowodował, że zupełnie inaczej zaczęto patrzeć na stan choroby. Coraz więcej uwagi poświęcano zagadnieniom związanym z dążeniem do utrwalania zdrowia. Podobne efekty odnotowano w psychologii w 2000 roku, gdy Martin Seligman przedstawił założenia psychologii pozytywnej. Podobnie jak u Antonovsky’ego, celem tej dziedziny nauki o człowieku jest określenie czynników związanych z odczuwaniem dobrostanu i spełnienia. W porównaniu do dotychczasowego sposobu organizowania działań pomocowych innowacyjne okazało się nie tylko eliminowanie źródeł cierpienia czy dążenie do dobrostanu, ale także poszukiwanie sensu życia człowieka i nadanie mu wartości. Określenie mocnych stron człowieka jest punktem wyjścia do dostrzegania innych — pozytywnych — aspektów w życiu, a tym samym poszukiwaniem powodów do wyzdrowienia.Reprezentanci psychologii pozytywnej mówią o tym, że każde życie warte jest odkrywania jego przeznaczenia, poszukiwania zadań i ról, które warte będą zaangażowania. Nawiązują w ten sposób do koncepcji logoterapii Viktora Frankla (lata 40. XX wieku w Europie), według której źródłem prawdziwej satysfakcji jest rozpoznanie kluczowych zadań w życiu i ich realizacja. Podobnie Abraham Maslow (lata 50. XX wieku w USA) w swojej słynnej koncepcji „hierarchii potrzeb” wymienia na samym szczycie potrzeby: samorealizacji, czyli dążenia do rozwoju swoich możliwości, oraz transcendencji, czyli poszukiwania głębszego sensu i znaczenia. Oznacza to, że bez względu na miejsce i czas, badacze zajmujący się koncepcjami rozwoju człowieka dostrzegali w życiu coś więcej. Powyższe informacje są bardzo ważne — szczególnie uwzględniając rolę, jaką przyjmuje lekarz w relacji z pacjentem. Z jednej strony wskazują na uzasadnioną potrzebę poszukiwania i nadawania głębszego znaczenia pracy. Identyfikowanie swojej roli zawodowej przez pryzmat powołania do towarzyszenia chorym w dążeniu do zdrowia ma szansę przyczynić się do zwiększenia poczucia jakości życia lekarza. Z drugiej strony postrzeganie życia każdego człowieka jako okazji do rozwijania swoich możliwości oraz odkrycia własnej misji staje się potężnym i skutecznym narzędziem w relacji pomocowej. Lekarz ma okazję, by pogłębić relację z pacjentem poprzez przywrócenie mu nadziei. To właśnie poszukiwanie sensu życia było dla Frankla ogromnym potencjałem. Jak pisał w swojej książce „Człowiek w poszukiwaniu sensu”: „Początkiem wszelkich prób wskrzeszenia w człowieku jego wewnętrznej siły musiało być wskazanie mu jakiegoś celu w życiu”. Nie dziwi więc fakt, że założenia logoterapii są obecnie wykorzystywane w przynoszeniu ulgi pacjentom doświadczającym cierpienia. Budowanie marki lekarzaNa przebieg procesu leczenia ma wpływ zarówno lekarz, jak i pacjent. Współcześnie dostrzega się znaczenie psychologicznych aspektów w postawie pacjenta — jego przekonań, spostrzeganego zakresu własnej kontroli i skuteczności — na efektywność jego powrotu do zdrowia. Świadomość pacjenta na temat własnej sytuacji, wynikających z niej ograniczeń, jak również istniejących możliwości poradzenia sobie z nimi jest bardzo ważna we wzbudzeniu motywacji do podjęcia działań prozdrowotnych. Lekarz, mając dostęp do informacji na temat stanu chorego, a także budując relację opartą na zaufaniu i otwartości, jest w stanie stworzyć relację współpracy. Poczucie kontroli jest ważnym obszarem w analizie relacji między pacjentem a lekarzem. Wyniki badań (m.in. Rodin, 1986) wskazują, że odczuwany poziom poczucia kontroli jest istotnym czynnikiem wpływającym na poczucie jakości życia człowieka. Z jednej strony lekarz może dążyć do wyłączności w decydowaniu o sposobie leczenia, gdyż zapewnia mu to poczucie kontroli i niwelowanie zmiennych niezależnych od niego. Wchodzenie w dialog z pacjentem mogłoby zmusić go do wytyczenia odmiennego celu współpracy, a przez to znalezienia się w sytuacji potencjalnie wywołującej poczucie dyskomfortu. Jednocześnie pacjent także chce mieć poczucie pewnej kontroli w relacji z lekarzem. Odmowa wypełniania zaleceń może być jednym ze sposobów zachowania kontroli.W sytuacji, gdy lekarz i pacjent tworzą relację opartą na rywalizacji, dążenie do uzyskania kontroli może stać się czynnikiem, który skutecznie odwróci uwagę od procesu leczenia. W takiej sytuacji pacjent może podważać zalecenia lekarskie i obniżać autorytet lekarza. Konsekwencją takiego stanu może być zmniejszenie poczucia skuteczności lekarza, obniżenie samooceny, a w konsekwencji zwiększenie odczuwanego stresu w sytuacji zawodowej. Takie zapętlenie jest ryzykowne nie tylko dla samego lekarza, ale także dla jego pacjentów. Odpowiedzią na taki stan jest zmiana sposobu postrzegania swojej roli zawodowej, nadanie jej głębszego sensu, spojrzenie na chorych tak, by zrozumieć przyczyny ich zachowania — nawet jeśli z zewnątrz wydają się one być zupełnie niezrozumiałe. Taka postawa wymaga wysiłku, ale jednocześnie daje ogromną satysfakcję. Wymaga WIĘCEJ niż wykonywania zawodu — to realizowanie powołania. Potwierdzają to słowa lekarzy (m.in. prof. Tadeusza Krwawicza, prof. Jana Molla, prof. Wiktora Degi), którzy pod koniec życia dokonywali podsumowania swoich zawodowych działań. Także dr med. Sabina Dembowska w książce pt. „Na każde wezwanie”, wspominała jubileusz 50-lecia swojej pracy słowami: „Mówiłam o szczęściu, jakie daje zawód lekarza. Tylko trzeba kochać swe powołanie, wypełniać je jak najlepiej. Trzeba kochać chorych, nie dla wdzięczności z ich strony, ale dla ich dobra. Wówczas praca wypełni nam życie i pozwoli je wykorzystać jak najpożyteczniej i najuczciwiej”.
Dostęp do tego i wielu innych artykułów otrzymasz posiadając subskrypcję Pulsu Medycyny
- E-wydanie „Pulsu Medycyny” i „Pulsu Farmacji”
- Nieograniczony dostęp do kilku tysięcy archiwalnych artykułów
- Powiadomienia i newslettery o najważniejszych informacjach
- Papierowe wydanie „Pulsu Medycyny” (co dwa tygodnie) i dodatku „Pulsu Farmacji” (raz w miesiącu)
- E-wydanie „Pulsu Medycyny” i „Pulsu Farmacji”
- Nieograniczony dostęp do kilku tysięcy archiwalnych artykułów
- Powiadomienia i newslettery o najważniejszych informacjach