Nie uciekniemy przed e-receptą

Ewa Szarkowska
opublikowano: 29-09-2010, 00:00

Leszek Sikorski, dyrektor Centrum Systemów Informacyjnych Ochrony Zdrowia, mówi o przygotowaniach do wdrożeniem e-recepty w Polsce i wyjaśnia, dlaczego przejściowo pozostaną papierowe druki.

Ten artykuł czytasz w ramach płatnej subskrypcji. Twoja prenumerata jest aktywna
O receptach z kodami paskowymi i czytnikach elektronicznych usłyszałam po raz pierwszy chyba w 1999 roku. Potem dużo się mówiło o systemie e-recept. I nic. Dlaczego tak długo trwa uporządkowanie sprawy recept w Polsce?

- W Szwecji wdrożenie elektronicznej recepty też zajęło „trochę czasu”. Pierwszy przekaz recepty drogą elektroniczną pomiędzy gabinetem lekarskim a apteką odbył się w 1983 r. Po 25 latach, w 2008 r. drogą elektroniczną było tam wystawianych 70 proc. recept.
Prawda jest taka, że w Polsce do tej pory nie było środków finansowych, żeby wprowadzać takie rozwiązania. W tej chwili jest to możliwe w ramach funduszy europejskich. Obecnie trwają negocjacje z firmą Hewlett-Packard, która wygrała konkurs na opracowanie i wdrożenie rozwiązań prototypowych dla recepty elektronicznej. Mamy zarezerwowane na ten cel 3 mln 800 tys. zł.

Przyjęty harmonogram zakłada, że w ciągu trzech miesięcy od podpisania umowy firma przygotuje prototyp aplikacji i obsługującego go sprzętu. W tym czasie przeprowadzi także akcję promocyjną oraz przeszkoli użytkowników, czyli lekarzy i farmaceutów. Po tym nastąpi wdrożenie prototypu systemu, które potrwa pół roku i będzie prowadzone na terenie jednego z miast w woj. wielkopolskim. Wstępnie wybrano Leszno lub Konin.

Czy to oznacza, że wdrożenie prototypu będzie odbywało się systemie nakazowym?

- Oczywiście (uśmiech), ideałem byłoby mieć 100 proc. uczestników systemu, ale mamy świadomość, że to zależy od wielu czynników. Dlatego uczestnictwo we wdrożeniu prototypu będzie całkowicie dobrowolne. Im więcej uczestników uda się włączyć do tej fazy, tym lepiej. Z moich rozmów wynika, że w środowisku jest duża otwartość i wola uczestniczenia w projekcie. Wszyscy mają świadomość, że to jest nieuchronny proces – obserwujemy go w całej Europie.

Myślę też, że to ogromne wyróżnienie móc testować nowe rozwiązania i mieć wpływ na ostateczny kształt systemu. Z badań przeprowadzonych w Szwecji wynika, że najwięcej uwag, jak należy usprawnić system, zgłaszają ci, którzy najczęściej z niego korzystają. My też chcemy posłuchać opinii tych, którzy będą wypisywali recepty i zastanowić się, czy można coś poprawić. Chodzi o to, żeby projekt główny, który swoim zasięgiem obejmie cały kraj, był wiarygodny, skuteczny, a przyjęte w nim rozwiązania jak najbardziej przyjazne w użyciu.

Cały wywiad przeczytasz w najnowszym wydaniu Pulsu Farmacji 12-13 (54-55) z 29 września 2010r.

Aktualna oferta prenumeraty Pulsu Medycyny

Źródło: Puls Medycyny

Podpis: Ewa Szarkowska

Najważniejsze dzisiaj
× Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.