Nietypowy sezon alergiczny. Ekspert: alergików ratuje deszczowa aura
Jak wyjaśnia ekspert, chłodna i deszczowa pogoda utrzymująca się w ostatnich tygodniach sprawia, że alergicy w stopniu mniejszym niż w poprzednich latach są wystawieni na działanie alergenów. Chodzi przede wszystkim o pyłki.

Zdaniem prof. Bolesława Samolińskiego ten rok, z punktu widzenia alergii sezonowej, jest szczególnie nietypowy.
– Zimna i deszczowa pogoda utrzymująca się przez dłuższy czas spowodowały, że pyłki drzew, które są silnymi alergenami, nie zostały uwolnione do powietrza. To z kolei skutkowało niskim stężeniem alergenów - wyjaśnia prof. Samoliński.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Aż 80 proc. dzieci może odziedziczyć alergię po rodzicach [BADANIA]
Trawy i brzoza - jedne z najsilniejszych alergenów
Brzoza, olcha oraz leszczyna to drzewa, których pyłki nękają niejednego pacjenta. Jednak tym razem zaczęły pylić z około miesięcznym opóźnieniem.
– Było na tyle chłodno i deszczowo, że te pyłki nie sprawiały pacjentom istotnych trudności - wskazuje prof. Samoliński.
Dominujące w Polsce, jak i w całej Europie środkowej, są alergeny, które są aktywne przez cały rok. Według słów prof. Samolińskiego, mniej więcej 1/4 Polaków jest uczulona na roztocze kurzu domowego.
– Ten alergen nasila dolegliwości w okresie jesiennym, choć namnaża się już w okresie wiosenno-letnim. "Kiedy pojawiają się chłody jesienne, wówczas zamykamy okna, włączamy grzejniki i ten nagromadzony w okresie letnim alergen zaczyna silnie uczulać - zaznacza prof. Samoliński.
Na drugim miejscu wśród alergenów całorocznych są te pochodzące od kotów.
– Kot uczula głównie swoimi odchodami, wydzielinami, a nie sierścią - jak wiele osób myśli - zwraca uwagę ekspert.
Alergeny sezonowe, podobnie jak alergeny całoroczne, są często przyczyną uczuleń. Zdaniem alergologa, na szczycie listy znajdują się różne gatunki traw.
– Trawy są silnym alergenem rozpoznawanym jako ten odpowiedzialny za katar alergiczny. Są to alergeny jeszcze niepylące o tej porze roku, zaczną dopiero za miesiąc - ostrzega. Na drugim miejscu znajduje się brzoza, która zwykle pyli w kwietniu i uczula około 17 proc. Polaków.
Chociaż pleśnie należą do najrzadziej uczulających alergenów, to w przypadku wystąpienia reakcji alergicznej, mogą one wywołać bardzo silne objawy, szczególnie związane z astmą oskrzelową.
Metody diagnostyki alergii - co dziś mamy do dyspozycji?
Prof. Samoliński wyjaśnia, że osoby uczulone na trawy oraz pyłki kwitnących drzew często doświadczają objawów takich, jak zapalenie spojówek oraz katar alergiczny. Z kolei osoby uczulone na alergeny wewnątrzmieszkaniowe, takie jak roztocza kurzu domowego, koty czy pleśnie, najczęściej borykają się z objawami astmy oskrzelowej.
– Jako alergolodzy, często powtarzamy maksymę, że "brak alergenu równa się brakowi alergii. Należy pamiętać, że alergia to choroba o podłożu środowiskowym, a unikanie kontaktu z alergenem jest podstawową zasadą terapii - dodaje.
Niestety, alergeny, które unoszą się w powietrzu, zwane powietrznopochodnymi, są powszechnie obecne w otoczeniu i trudne do uniknięcia. Wtedy z pomocą przychodzą inne formy leczenia.
W przypadku, gdy kontakt z alergenem jest nieunikniony i pacjent doświadcza dolegliwości, stosujemy leki łagodzące objawy, dostępne bez recepty w aptekach. Poza tym, dostępne są również leki przeciwzapalne w postaci donosowej, które łagodzą dolegliwości układu oddechowego. Jednak, jeśli alergie są długotrwałe i silne, strategią, która przynosi najlepsze efekty, jest odczulanie.
Metoda testów skórnych z alergenami jest najpowszechniej stosowaną metodą diagnostyki alergii, pozwalającą w zaledwie 15 minut określić, na co pacjent jest uczulony.
– Alternatywną metodą jest badanie laboratoryjne, polegające na pobraniu krwi i wysłaniu jej do pracowni diagnostycznej w celu zbadania poziomu odpowiedzialnych za alergię przeciwciał - mówi ekspert.
Obecnie stosuje się również bardziej zaawansowane metody diagnostyczne, takie jak diagnostyka molekularna, która pozwala na identyfikację konkretnych białek alergenów i określenie ryzyka reakcji krzyżowych. Jak wskazuje prof. Samoliński, możliwe jest wykrycie, że np. jeśli pacjent uczulił się na alergen X, to z automatu będzie reagował na alergen Y. Dzięki temu możliwe jest indywidualne dobranie odpowiedniej metody leczenia, zgodnie z wynikami badań molekularnych.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Pacjenci cierpią na alergie do niedawna w Polsce nieznane
Źródło: Puls Medycyny