NIK: nie jest dobrze w dostępie do świadczeń
Najwyższa Izba Kontroli sprawdziła dostępność do świadczeń medycznych. Wyniki kontroli nie pozostawiają wątpliwości – długie oczekiwanie pacjentów to nie tylko efekt braku odpowiednich funduszy, ale również nierzetelne prowadzenie list oczekujących i przyjmowanie pacjentów poza kolejnością.
W ocenie kontrolerów NIK, w większości placówek listy oczekujących były prowadzone z naruszeniem prawa, nie spełniając tym samym swojego zadania jako wiarygodne źródło informacji dla płatnika. Nie zapobiegały też występowaniu korupcji.
Wśród wypunktowanych ograniczeń w dostępie do świadczeń znalazło się m.in. z niedostateczne finansowanie usług medycznych przez NFZ. W SP ZOZ w Słubicach w Poradni Neurologicznej zapisów nie dokonywano już 12 października 2009 r., a konsultacjami obejmowano jedynie przypadki nagłe. W Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym w Elblągu od listopada 2009 roku nie wykonywano zabiegów pacjentom określonym jako przypadki stabilne z uwagi na brak finansowania świadczeń.
Kolejnym problemem, z jakimi borykali się dyrektorzy placówek był brak personelu – w 13 proc. skontrolowanych placówek stwierdzono niewystarczającą liczbę obsady. W Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym w Płocku brakowało trzech etatowych anestezjologów, jednego neurochirurga oraz dwóch ortopedów. W Szpitalu Klinicznym Dzieciątka Jezus w Warszawie brakowało natomiast anestezjologów oraz pielęgniarek anestezjologicznych i instrumentariuszek – z powodu wakatów Klinika wykorzystywała średnio tylko 4 z 9 sal operacyjnych.
W 15 proc. badanych jednostek powodem limitowania świadczeń były awarie sprzętu, natomiast w jednej trzeciej placówek kłopoty sprawiała dostępność do sal operacyjnych i niewystarczająca ilość sal wybudzeniowych. W Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym im. Jędrzeja Śniadeckiego w Białymstoku lekarze z oddziału ortopedii dzielili swój blok operacyjny z innymi oddziałami, co sprawiło, że kolejka oczekujących oszacowana na 231 osób w 2006 roku wydłużyła się blisko dwukrotnie, do 641 pacjentów na koniec czerwca 2009 roku.
W 17 proc. oddziałów i 25 proc. poradni pacjenci byli przyjmowani poza kolejnością, pomimo braku wskazań medycznych. Ordynatorzy z kontrolowanych oddziałów Szpitala Specjalistycznego im. S. Staszica w Pile przyjęli 73,3 proc. pacjentów bez wpisywania ich na listę oczekujących. Natomiast w okresie kwiecień-czerwiec 2009 r. na oddziale urologii Szpitala Wojewódzkiego we Włocławku blisko 45 proc. planowo przyjętych pacjentów nie znaleziono na liście oczekujących.
Najwięcej pacjentów – bo aż 2758 osób – oczekiwało na świadczenia z zakresu ortopedii w Szpitalu Klinicznym Nr 4 w Lublinie. Dużymi pokładami cierpliwości musieli się również wykazać chorzy oczekujący na endoprotezoplastykę w Szpitalu w Kościerzynie – średnio na wykonanie zabiegu czekali 1824 dni, czyli blisko 5 lat.
W zaleceniach pokontrolnych NIK zwrócił uwagę na konieczność rzetelnego prowadzenia list oczekujących na świadczenia oraz jasnego ustalania kolejności udzielania świadczeń. Kontrolerzy podkreślili również konieczność dokonywania raz w miesiącu oceny przyjęć oraz prawidłowości prowadzenia list. NIK apeluje również o rzetelne i terminowe przekazywanie do NFZ raportów statystycznych związanych z liczbą pacjentów oczekujących na świadczenia medyczne.
Źródło: Puls Medycyny
Podpis: Marta Markiewicz