Nowatorskie zabiegi w zapobiegają udarom

Monika Wysocka
opublikowano: 27-10-2010, 00:00

Kardiolodzy ze Szpitala Klinicznego Nr 7 w Katowicach Ochojcu przeprowadzili pionierskie zabiegi zamknięcia jamy uszka lewego przedsionka serca ratując tym samym pacjentki przed kolejnym udarem.

Ten artykuł czytasz w ramach płatnej subskrypcji. Twoja prenumerata jest aktywna
Pierwszym na Śląsku zabiegom poddano 26 października dwie starsze pacjentki po udarze, chorujące też na inne choroby.

Migotanie przedsionków stanowi najczęstszy typ arytmii serca. Szacuje się, że w Polsce jest ok. 320 tys. chorych z takim schorzeniem. W trakcie migotania, przedsionki serca nie kurczą się tak jak przy prawidłowym rytmie zatokowym, co może powodować powstawanie skrzeplin w lewych jamach serca, głównie w uszku lewego przedsionka, a w konsekwencji może prowadzić do udaru mózgu. Zazwyczaj pacjenci objęci są leczeniem przeciwzakrzepowym w postaci doustnej antykoagulacji. Istnieje jednak grupa chorych, u których ta forma leczenia jest niemożliwa ze względu na bardzo duże ryzyko powikłań krwotocznych.

„Migotanie przedsionków zwiększa zagrożenie udarem mózgu średnio pięciokrotnie, ale niektórzy pacjenci mają to ryzyko 15-, a nawet 20-krotnie większe. Aby je zmniejszyć, rutynowo leczymy ich lekami obniżającymi krzepliwość krwi, ale niektórzy chorzy nie mogą ich brać, bo występują u nich powikłania krwotoczne” – wyjaśniała podczas konferencji prasowej kierownik I Kliniki Kardiologii Śląskiego Uniwersytetu Medycznego prof. Maria Trusz-Gluza. U tych chorych można zastosować zabieg zamknięcia jamy uszka lewego przedsionka przy zastosowaniu specjalnie w tym celu zbudowanego „korka”. Tego typu zabieg to przede wszystkim profilaktyka przeciwudarowa.

Małoinwazyjna, przezskórna metoda leczenia polega na umieszczeniu w uszku lewego przedsionka serca tzw. okludera, który zamyka uchyłek, uniemożliwiając gromadzenie się tam krwi i jej krzepnięcie. Lekarze dostają się do serca przez tętnicę udową.

Nowatorskie zabiegi nie są na razie refundowane przez Narodowy Fundusz Zdrowia, ale katowicka klinika zamierza o to wystąpić. Koszt jednego to ok. 20 tys. zł.


Źródło: Puls Medycyny

Podpis: Monika Wysocka

Najważniejsze dzisiaj
× Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.