Otyli zapłacą więcej za samolot
Samoa Air - linie lotnicze z wyspy Samoa na Pacyfiku jako pierwsze na świecie uzależniają cenę biletu od wagi pasażera razem z jego bagażem - donosi brytyjski "The Telegraph".
- To najsprawiedliwsze rozwiązanie - uważa Chris Langton prezes linii Samoa Air. Przewoźnik przewiduje likwidację opłat "za miejsce" i zastąpienie jej opłatą za przewożony kilogram - bagażu i pasażera - pomnożony przez liczbę kilometrów. Według kalkulacji "The Telegraph" koszt przewozu jednego kilograma z jednej części wysp Samoa na drugą to 1,66 USD (ok. 5,41 zł).

Prezes linii nie uważa, by była to dyskryminacja otyłych, ale przyznaje, że jednym z celów przyświecających władzom przewoźnika była walka z otyłością wśród mieszkańców wyspy. - Po prostu ważymy naszych klientów, a kilogram to zawsze kilogram - wyjaśnia Langton w rozmowie z radiem Australia's Pacific Beat.
Mimo, że kontrowersyjny pomysł linii lotniczych nie spotyka się wyłącznie z krytyką. W sondzie umieszczonej na portalu telewizji CNN ponad połowa ankietowanych (65 proc.) uważa, że ważenie pasażerów nie jest niesprawiedliwe.
Mieszkańcy wysp Samoa (zarówno w ich części amerykańskiej jak i niepodległej) od lat zaliczani są do najbardziej otyłych ludzi na świecie. Wskaźnik osób otyłych lub z nadwagą w tym niewielkim społeczeństwie wynosi aż 93,5 proc.
Źródło: Puls Medycyny
Podpis: AD