PES z interny jesień 2009: znowu trudny
Nie zdała ponad jedna czwarta lekarzy, którzy podeszli w jesiennej sesji do państwowego egzaminu z interny. Przygotowujący go dr Jacek Imiela jest załamany. „Nie wiem dlaczego tak się stało. Starałem się, by egzamin nie był zbyt trudny. Z wielu pytań zrezygnowałem, liczyłem, że nie zda go najwyżej 15 proc." – powiedział Pulsowi Medycyny tuż po podliczeniu wyników. Było dużo gorzej.
15 października do Państwowego Egzaminu Specjalizacyjnego z chorób wewnętrznych przystąpiło 630 lekarzy. 176 nie zdało (28 proc.), maksymalny wynik to 112 na 120 punktów, minimalny 27.
„Gdyby pani przystąpiła do tego egzaminu bez przygotowania prawdopodobnie uzyskałaby pani ok. 24 punktów. 27 to delikatnie mówiąc niezbyt dobry wynik, to chyba miał być tylko rekonesans”- ocenia dr Mariusz Klencki, zastępca dyrektora Centrum Egzaminów Medycznych w Łodzi.
Wcześniejsze egzaminy z interny, przygotowywane przez ówczesnego konsultanta krajowego prof. Zbigniewa Gacionga, wywoływały wiele emocji - zdarzało się bowiem, że oblewała go niemal połowa zdających.
Szczegółów sprawy jesiennej edycji PES z interny 2008 szukaj:
Egzamin z interny na cenzurowanym
Pierwszy PES po zmianie konsultanta krajowego w dziedzinie chorób wewnętrznych na doc. Jacka Imielę - wiosną 2009 r. - oblało jedynie 9 proc. egzaminowanych. Zainteresowani twierdzili , że to dzięki temu, że egzamin był wreszcie dobrze przygotowany.
Pewnie z tego powodu wyniki jesiennej sesji PES tak przybiły dr. Imielę. „Wynik jest taki jak w poprzednich latach, kiedy wybuchały afery z powodu liczby oblewających. A przecież robiłem to w absolutnie dobrej wierze. Z wielu pytań zrezygnowałem, bo gdybym je dał odsetek tych co nie zdali byłby jeszcze większy. Trudno mi tak na gorąco ocenić, osobiście myślałem, że to niezbyt trudny test, którego nie zda najwyżej 15 proc. Tymczasem okazało się, że więcej. Nie wiem dlaczego”.
Dyrekcja CEM ocenia, że to po prostu wiosenny egzamin był bardzo łatwy, jesienny zaś przeciętny pod względem trudności.
Dr Imiela podkreśla, że test był skonstruowany ściśle według standardów, a z jego rozmowy ze zdającymi wynikało, że pytania były w porządku. Potwierdza to także dr Klencki: „W tym roku było stosunkowo mało zastrzeżeń do pytań: na tylu zdających zaledwie kilkanaście, w dodatku żadne nie zostało uwzględnione”.
„Co z tego, skoro lekarze jednak mieli trudności z wytypowaniem właściwej odpowiedzi. Może faktycznie pytania były zbyt trudne? Będę musiał to przeanalizować” – martwi się konsultant.
Jednak zdaniem dr Klenckiego, egzamin z interny to po prostu najtrudniejszy egzamin ze wszystkich specjalizacyjnych, bo obejmuje najszerszy zakres materiału i najtrudniej się do niego nauczyć.
Każdy lekarz może przystąpić do niego trzy razy. Jeśli w tym czasie nie uda mu się zdać, w ciągu roku od trzeciego terminu może wystąpić z prośbą o jeszcze jedną szansę. Wniosek rozpatruje komisja egzaminacyjna, która z reguły się zgadza.
Jeszcze nie wiadomo, ilu lekarzy po jesiennej sesji PES nie ma już kolejnej szansy na zostanie specjalistą medycyny wewnętrznej.
Czytaj również:
Znowu wiosenny pogrom specjalizacyjny?
Komentarze lekarzy zdających PES z interny – jesień 2009
barnaba
Generalnie cudów nie było. Ze 20 pytań banalnych, z 10 z puli kosmicznej. Ale test chyba trudniejszy niż wiosną.
Bart
Diabeł tkwił w szczegółach, według mnie egzamin był naprawdę trudny. Pytania były bardzo, bardzo szczegółowe. I nie zgadzam się z prof. Imielą, który na początku egzaminu stwierdził, że w pytaniach nie ma żadnych haczyków, bo było ich od groma. Te haczyki to naprawdę wyjątkowe szczegóły, które - moim zdaniem - nie miały wartości klinicznej. Takich pytań było koło 30. Aha, niech nikt się nie łudzi, że jest to test jednokrotnego wyboru, bo w 60 proc. testu prawdziwe jest A i B, C i D, albo w ogóle prawdziwe są zdania 1,2,3,4,5,6... itd. Zdałem, ale nie odczuwam satysfakcji, bo nie tak rozumiem tzw. klinikę, o której tak wiele mówił konsultant (choć uważam go za fajnego gościa), a pytania podobno miały być czysto kliniczne.
joasku
Test dość trudny, choć dotyczący w większości przypadków chorób powszechnie spotykanych - zatorowości, astmy, zawału, RZS. Zdałam, choć uczucia mieszane - równie dobrze mogłoby być punktowo i lepiej, i gorzej.
chrislock
Test był znacznie trudniejszy niż w poprzedniej sesji - to opinia wszystkich znajomych, z którymi dziś zdawałem. Przyzwoity to był test z EKG.
Źródło: www.protest-pes.pl
Źródło: Puls Medycyny
Podpis: Monika Wysocka