Polscy lekarze w Nepalu

Do Katmandu leci liczący 6 osób "zespół szybkiego reagowania": czterej lekarze i ratownicy medyczni oraz dwaj specjaliści ds. katastrof humanitarnych. Na razie planują 10-dniowy pobyt. "Szpitale pękają w szwach, najtrudniejsza sytuacja jest poza Katmandu - mówi Justyna Janiec-Palczewska z poznańskiej Fundacji Redemptoris Missio. W najbliższych dniach jako pierwszy do Nepalu poleci Ashish Lohani - nepalski lekarz, który od roku mieszka w podpoznańskim Puszczykowie. Później dołączą do niego trzy lekarki, które już wcześniej były w Nepalu. Dr Lohani cały czas jest w kontakcie z lekarzami z Katmandu.

Poznańska fundacja Redemptoris Missio apeluje o przekazywanie datków na pomoc dla Nepalu. Do tej pory udało się zebrać 25 tysięcy złotych. Za pieniądze, które zostaną po zakupie biletów lotniczych dla lekarzy, fundacja kupi leki dla poszkodowanych Nepalczyków.

Już wcześniej do Nepalu poleciała polska grupa poszukiwawczo-ratownicza HUSAR. W jej skład wchodzi 81 strażaków – z Warszawy, Gdańska, Nowego Sącza, Łodzi i Poznania. Na miejsce zabrali 12 psów poszukiwawczych i kilka ton sprzętu ratowniczego, m.in. geofony, kamery wziernikowe, sprzęt hydrauliczny i pneumatyczny do stabilizacji budynków, sprzęt medyczny i specjalne oświetlenie. Podzieleni na dwie grupy, pracować będą 24 godziny na dobę. Są przygotowani na akcję trwającą nie mniej niż dwa tygodnie. 

Było to najsilniejsze trzęsienie ziemi w Nepalu od 81 lat - wstrząsy miały siłę 7,9 w skali Richtera. Śmierć poniosło co najmniej 3,7 tys. osób. Liczba ofiar stale rośnie. W samym Katmandu zginęło ponad 700 osób.

Źródło: www.radiomerkury.pl, tvn24.pl