Posłowie i pracodawcy “ograli” pielęgniarki? Ustawa ws. podwyżek wraca do podkomisji

12 września odbyło się wspólne posiedzenie Komisji Zdrowia i Komisji Finansów Publicznych, które miały się zająć sprawozdaniem podkomisji ds. rozpatrzenia projektu nowelizacji ustawy o sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia zasadniczego niektórych pracowników zatrudnionych w podmiotach leczniczych, wniesionego z przez Ogólnopolski Związek Zawodowy Pielęgniarek i Położnych.

Miały być dalsze prace nad ustawą, będzie ponowne rozpatrzenie

Posiedzenie było krótkie, ponieważ zdecydowano o nie podejmowaniu dyskusji - chociaż na sali byli przedstawiciele strony społecznej. Przewodniczący Komisji Finansów Publicznych Janusz Cichoń złożył wniosek o ponowne skierowanie projektu do nadzwyczajnej podkomisji - mimo że ta pracowała już nad projektem przez ostatnie miesiące na czterech posiedzeniach.

– Dyskusja na posiedzeniach była bardzo burzliwa i gorąca, wszyscy mieli możliwość wypowiedzenia się. Spływało dużo dodatkowych wniosków. Ustawa dotyczyła w pierwszej kolejności zmniejszenia współczynnika między grupą 2 a grupami 5 i 6. Druga podstawowa sprawa obywatelskiego projektu to było uzyskanie wykształcenia posiadanego zamiast wymaganego - wyjaśniła w skrócie poseł Elżbieta Gellert.

Ważnym punktem dyskusji podczas wspomnianych posiedzeń było zabezpieczenie przez NFZ pieniędzy wystarczających na wynagrodzenia.

– Wydaje się, że częściowo uzyskano porozumienie, a szczególnie jeśli chodzi o dysproporcje pomiędzy 2 a 5 i 6 grupą - zaznaczyła.

Jak dodała, choć nie wszystkie zaproponowane rozwiązania w pełni zadowalają stronę społeczną, to jednak są wyjściem naprzeciw postulatom zawartym w pierwotnym projekcie ustawy, wniesionym przez środowisko.

– Po zakończeniu prac podkomisji wpłynęło stanowisko strony społecznej, którego sygnatariuszami były związki pracodawców, a także dwie centrale związkowe. Wyraziły one stanowczy sprzeciw przeciwko przyjęciu regulacji zarówno w pierwotnym, jak i aktualnym kształcie. Zwracamy się z prośbą o wstrzymanie prac legislacyjnych. (...) Efektem ich dalszego prowadzenia byłby wzrost konfliktów społecznych i pomiędzy pracownikami z poszczególnych grup zawodowych. Projekt nie zakładał również poprawy sytuacji pracowników niemedycznych. (...) Przedstawione w nim skutki finansowe oparte były o historyczne dane i obarczone były ryzykiem dużego niedoszacowania - wskazał, powołując się na stanowisko, poseł Cichoń.

Jak stwierdzili pracodawcy i dwie centrale związkowe, które podpisały się pod stanowiskiem, nie przedstawiono też stanowiska rządu co do projektu ani źródeł jego finansowania. Zdaniem posła Cichonia nie sposób było nad tym stanowiskiem do porządku dziennego - stąd wniosek posła o ponowne rozpatrzenie projektu.

– Wstrzymanie prac byłoby za daleko idące, ale nie możemy pominąć tej opinii - dodał.

Krystyna Ptok: granat w pracowników medycznych

Wniosek przeciwny złożył poseł PiS Janusz Cieszyński, ale bez skutku. Jego zdaniem pod rządami obecnej koalicji NFZ “po prostu zbankrutował”.

– Projektu nie odrzucamy, ale kierujemy do dalszych prac - podkreślała Marta Golbik.

– Obecna koalicja zachowuje się jak poprzednia. Nie dajecie głosu stronie społecznej. Jestem oburzona. Osoby, które podpisały się pod stanowiskiem odczytanym przez posła Cichonia dołożyły się do bałaganu jaki mamy w tej chwili w związku z ustawą. Wrzucono granat w pracowników ochrony zdrowia. Liczba spraw sądowych dotyczących pielęgniarek i ich wynagrodzeń co miesiąc rośnie. Odsuwacie odpowiedzialność - skwitowała na koniec przewodnicząca OZZPiP Krystyna Ptok.

PRZECZYTAJ TAKŻE: Ważą się losy podwyżek, o które walczą pielęgniarki. MZ: chcemy porozumienia, ale nie teraz, a w dłuższym terminie