Pracownicy chcą podwyżek w lipcu, ale szpitale dostaną pieniądze później. “Lekarze odmawiają brania dyżurów”

opublikowano: 04-07-2024, 10:32

Na tegoroczne podwyżki, należące się pracownikom od 1 lipca, MZ przeznaczy 15 mld zł. – Problem w tym, że pieniądze popłyną do szpitali w transzach, realnie do części placówek trafią zapewne we wrześniu. A pracownicy oczekują podwyżek od lipca. Część lekarzy czy pielęgniarek odmawia brania dyżurów - mówi mecenas Mariusz Trojanowski, ekspert i członek zarządu Ogólnopolskiego Związku Pracodawców Szpitali Powiatowych.

Ten artykuł czytasz w ramach płatnej subskrypcji. Twoja prenumerata jest aktywna
Fot. Adobe Stock

Coraz szerszym echem odbija się temat trudnej sytuacji finansowej Narodowego Funduszu Zdrowia. Szpitale już od jakiegoś czasu sygnalizują, że środki na pokrycie kosztów świadczeń nielimitowanych oraz za zrealizowane nadwykonania otrzymują z opóźnieniem. Resort zdrowia zapewnia, że wszystkie nadwykonania zostaną zapłacone.

Resort sprowadza rozmowę o reformie szpitalnictwa do zmian w szpitalach powiatowych

Na 11 lipca zaplanowane jest spotkanie minister Izabeli Leszczyny z przedstawicielami władz samorządowych i środowiska dyrektorów.

– W spotkaniu weźmie też oczywiście udział Ogólnopolski Związek Pracodawców Szpitali Powiatowych, to jedna z bardziej reprezentatywnych dla środowiska organizacji, w tej chwili licząca ponad 200 członków. Wobec wspomnianego spotkania mamy bardzo wysokie oczekiwania. Liczymy, że wreszcie uda się wspólnie z Ministerstwem Zdrowia ustalić przyjęcie rozwiązań, które zbliżyłoby szpitale powiatowe do normalności - mówi mecenas Mariusz Trojanowski, prezes zarządu Powiatowego Szpitala Sp. z o.o. w Aleksandrowie Kujawskim, ekspert i członek zarządu Ogólnopolskiego Związku Pracodawców Szpitali Powiatowych oraz członek zarządu Polskiej Federacji Szpitali.

Nadal bowiem, jak mówi dyrektor Trojanowski, wbrew temu, co twierdzi resort zdrowia nie zaproponowano szpitalom rozwiązań, które realnie odpowiedziałyby na stojące przed lecznicami wyzwania wynikające z podwyżek wynagrodzeń od 1 lipca tego roku i wzrostu kosztów prowadzenia działalności.

– Niestety, analizując dotychczasowe ruchy resortu nie mogę być optymistą. Mam wrażenie, że niezależnie od tego, jaka opcja polityczna zasiada w MZ, spojrzenie na problemy szpitalnictwa pozostaje takie samo. Zarówno minister Niedzielski, jak i obecna minister zdrowia Izabela Leszczyna wiele mówią o reformie sektora, którą sprowadzają do zmian w zakresie szpitali powiatowych. Dyskusja o reformie szpitalnictwa zwykle pomija placówki kliniczne i wysokospecjalistyczne. Jako dyrektorzy nie jesteśmy oczywiście przeciwni merytorycznej debacie i samej reformie szpitalnictwa, powinna ją jednak poprzedzić rzetelna diagnoza sytuacji. Na podstawie danych pochodzących od placówek zrzeszonych w OZPSP widzimy, że gdyby płatnik uregulował zaległe płatności za zrealizowane przez szpitale świadczenia i ustalił wyceny na poziomie realnych kosztów realizacji procedur, problemy finansowe większości szpitali powiatowych by się rozwiązały. Tymczasem obowiązująca narracja pozostaje taka, że złe wyniki finansowe szpitali powiatowych to wyłączna odpowiedzialność dyrektorów - podkreśla dyrektor Trojanowski.

W jego ocenie świadczenia realizowane przez szpitale kliniczne i wysoko specjalistyczne zostały wycenione znacząco powyżej realnych kosztów ich realizacji. Pozwala to tym placówkom wręcz na oszczędzanie uzyskanych w ten sposób nadwyżek. Tymczasem, jak podkreśla, szpitale powiatowe toną w długach.

Szpitale nie dostały jeszcze pieniędzy na wzrost wynagrodzeń, pracownicy chcą podwyżek od 1 lipca

AOTMiT przekazała do MZ trzy warianty pokrycia waloryzacji najniższych płac wynikających z obecnie obowiązującej ustawy o minimalnych wynagrodzeniach - 7,55 mld zł (wariant I), 13,5 mld zł (wariant II) i 15,2 mld zł (wariant III). Szefowa resortu Izabela Leszczyna podpisała najwyższy z nich, czyli trzeci. Na tegoroczne podwyżki należące się pracownikom od 1 lipca, MZ przeznaczy więc 15 mld zł.

– Problem w tym, że pieniądze popłyną do szpitali w transzach, realnie do części placówek trafią zapewne we wrześniu. A pracownicy oczekują podwyżek od lipca. Część lekarzy czy pielęgniarek odmawia brania dyżurów. Dyrektorzy znów będą więc zmuszeni kredytować Fundusz. Dziś ceny za świadczenia określa arbitralnie i niezgodnie z realnymi kosztami monopolista, czyli Narodowy Fundusz Zdrowia. Ustawowo narzucany jest dyrektorom poziom minimalnych wynagrodzeń dla części pracowników medycznych, ale warto mieć świadomość, że zdecydowana większość lekarzy nie podlega ustawowym regulacjom w tym zakresie. Wynagrodzenia lekarskie nie mają dziś żadnej górnej granicy, dla całej reszty wynagrodzenia określone w ustawie stają się zwykle w praktyce tymi górnymi. Z jednej więc strony mamy do czynienia z regulowaną ceną świadczenia, a z drugiej z rządzącymi się całkowicie wolnorynkowymi zasadami wynagrodzeniami lekarzy. Efektem jest i będzie to, co widzimy już teraz: większość pieniędzy z NFZ musi być przeznaczana na wzrost wynagrodzeń, nie realne zwiększanie dostępności do świadczeń - mówi dyrektor Trojanowski.

Ministerstwo Zdrowia informuje, że pracuje nad projektem „Odwrócona Piramida Świadczeń”. Nie znamy jeszcze jego szczegółowych założeń.

– W mojej ocenie w realiach polskiego systemu możliwe jest jak najbardziej realizowane części procedur np. z obszaru ginekologii czy ortopedii w trybie hospitalizacji jednodniowej. Przy obecnej organizacji systemu nie widzę jednak możliwości przeniesienia środka ciężkości z lecznictwa szpitalnego na lecznictwo otwarte. Bez gruntownej reorganizacji systemu bezrefleksyjne wzmacnianie lecznictwa otwartego sprawi, że lekarze odpłyną ze szpitali do POZ, a dostępność do świadczeń dla pacjentów ulegnie dalszemu pogorszeniu - podsumowuje dyrektor Trojanowski.

PRZECZYTAJ TAKŻE: Minister Leszczyna: ustawa o minimalnym wynagrodzeniu nakłada na NFZ kaganiec

Najważniejsze dzisiaj
× Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.