Prof. Maksymowicz o efektach wszczepiania stymulatorów

PAP/kl
opublikowano: 12-06-2017, 10:08

Wszczepiliśmy 16 stymulatorów, trzem pacjentom przywróciliśmy kontakt ze światem – mówi neurochirurg prof. Wojciech Maksymowicz. Jak podkreśla, w przypadku takich zabiegów kluczowa jest właściwa kwalifikacja – wyłowienie tych chorych, którzy są w minimalnym stanie świadomości.

Ten artykuł czytasz w ramach płatnej subskrypcji. Twoja prenumerata jest aktywna

Pionierskie operacje wszczepienia stymulatorów osobom w śpiączce w olsztyńskim szpitalu klinicznym przeprowadził zespół prof. Wojciecha Maksymowicza. Pierwsze zabiegi pod kierunkiem japońskiego neurochirurga prof. Isao Morita odbyły się w maju zeszłego roku. Prof. Moritę sprowadziła do Polski Fundacja Ewy Błaszczyk "Akogo?", ona też sfinansowała operacje.

Jednym z pacjentów zespołu prof. Maksymowicza był dziennikarz Polskiej Agencji Prasowej Mariusz Wachowicz, który ponad półtora roku temu miał wypadek na rowerze. Operację wszczepienia stymulatora przeszedł pod koniec lipca zeszłego roku, niespełna rok od wypadku.

"Ten pacjent jest po prostu przytomny, on jest wśród tych uznanych za wybudzonych" –  tłumaczył profesor. To jeden z tych trzech pacjentów, którzy dzięki symulatorowi odzyskali kontakt ze światem.

Najtrudniejsza jest kwalifikacja pacjenta 

"Zakwalifikowaliśmy 16 osób i z nich w trzech przypadkach doszło do kontaktu bezpośredniego, czyli te osoby stały się przytomne. One były na granicy przytomności. Bo to właśnie o to chodzi, że wyławiamy tych, którzy na pozór wyglądają tak jak inni, są w stanie przewlekłym wegetatywnym, natomiast my doszukujemy się, czy wśród nich nie ma tych 10-30 proc. – jak się uważa w różnych badaniach – w minimalnym stanie świadomości" - powiedział Maksymowicz.

Wyjaśnił, że to nie jest taki stan, w którym mogą normalnie rozmawiać, ale nie wiadomo tez, czy nie chcieliby spełnić jakiegoś polecenia, ale nie mogą tego zrobić. "To są takie właśnie niuanse" – tłumaczył profesor.

Jak powiedział, do takich osób należał dziennikarz PAP, któremu wszczepiono symulator. "Zareagował w ten sposób, że ożywił się, że te jego reakcje są żywsze, wyraźniejsze, mógł zacząć komunikować się chociażby za pomocą tabletu. Oczekujemy teraz na werbalizację" – dodał. Wyjaśnił, że uszkodzenie, do którego doszło podczas wypadku, wymaga długotrwałej rehabilitacji mowy. Jak powiedział, liczy na to, że współczesna neurologopedia jest w stanie mu pomóc.

Zaznaczył, że rehabilitacja takich chorych wymaga czasu, nie można tracić cierpliwości, ani zniechęcać się. "Ale też trzymać się każdego pozytywnego sygnału, jak i prawdziwych efektów – tak jak tutaj mamy" - dodał.

Jak działa stymulator?

Opisując, jak działa stymulacja, tłumaczył, że jeśli mózg nie jest zupełnie uszkodzony, jego metabolizm nie jest zaniżony do bardzo niskich poziomów, to można mieć nadzieję na ożywienie aktywności. "Poprzez stymulację osiągamy zwiększenie ukrwienia mózgu, u tych osób, u których ten stan ukrwienia nie jest tak skrajnie niski, jak w przypadku przewlekłego stanu wegetatywnego. Następna sprawa to jest pobudzanie tworu siatkowatego i całej tej drogi odpowiedzialnej za czuwanie, która powoduje, że jak się wyłącza to śpimy, a jak się nie wyłącza, jest ożywiony, to człowiek czuwa. Mało, że czuwa, to reaguje" - mówił. Jak wyjaśnił, samo czuwanie u osób w stanie wegetatywnym występuje – śpią w nocy, czuwają w dzień, mają otwarte oczy, ale nie ma kontaktu; natomiast jak pojawia się stymulacja, to jest szansa kontakt.

W ocenie prof. Maksymowicza wymagane są bardzo dokładne badania, żeby zakwalifikować chorych do wszczepienia symulatora. "W tym wypadku uważamy, że to jest jeden z tych pacjentów, których pomogliśmy przywrócić do kontaktu ze światem, ale droga przed nim długa i według mnie z dużą szansą, powrotu – w dużym procencie – do normalnego kontaktu" – podkreślił.

 

Źródło: Puls Medycyny

Podpis: PAP/kl

Najważniejsze dzisiaj
× Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.