Rząd bez planu na zdrowie
Debata parlamentarna na temat sytuacji w ochronie zdrowia, zaplanowana na 25 stycznia br., odbędzie się na początku lutego. O jej odwołaniu zadecydowało Prezydium Sejmu i Konwent Seniorów Sejmu w związku z katastrofą samolotu wojskowego pod Mirosławcem.
Minister zdrowia Ewa Kopacz twierdzi, że do końca tego roku zostaną wyeliminowane sprzeczności i niespójności w aktach prawnych regulujących system ochrony zdrowia. Jeszcze w styczniu mają zakończyć się prace nad koszykiem świadczeń niegwarantowanych z publicznej składki zdrowotnej oraz częściowo gwarantowanych. Najpóźniej do końca lutego rząd zamierza przyjąć ustawy o akredytacji, konsultantach oraz o szczególnych uprawnieniach pracowników.
Uczestniczącym w "białym szczycie" 21 stycznia br. w Warszawie przedstawicielom pracodawców, związków zawodowych, prezydenta, parlamentu samorządów zawodowych i organizacji pacjenckich premier Donald Tusk zaproponował kolejne spotkania i pracę w zespołach tematycznych. Miałyby one potrwać 2 miesiące i zakończyć się wypracowaniem dokumentu, który zyskałby rekomendację rządu jako projekt ustawy. Zdaniem Ewy Kopacz, szczyt był sukcesem zarówno rządu, jak i środowisk medycznych. Po jego zakończeniu decyzję o zawieszeniu akcji strajkowej podjęli jednak tylko ratownicy medyczni.
Według Doroty Gardias, szefowej związku pielęgniarek i położnych, dobrze, że rozpoczęły się rozmowy, ale dopóki pieniądze na podwyżki nie będą dzielone sprawiedliwie przez dyrektorów szpitali, pielęgniarki będą nadal protestować. Maria Ochman z NSZZ "Solidarność" przyznała, że poza projektami ustaw oczekiwała od rządu propozycji rozwiązania problemów bieżących, a tych nie ma.
Z postawy rządu niezadowoleni są lekarze i przypominają, że wciąż nie został należycie rozwiązany problem z dyżurami medycznymi. "Nie ma żadnych dodatkowych regulacji, jest tylko przesuwanie problemu na później. Niektórzy pracownicy już wykorzystują limity roczne, niektórzy pracują na zmiany, ale to wszystko powoduje, że system jest niewydolny. Nie usunięto bowiem przyczyny tego problemu, czyli braku pieniędzy na płace, tylko usiłowano zamieść śmieci pod dywan na chwilę" - mówi Zdzisław Szramik, wiceprzewodniczący OZZL. Jego zdaniem, dopóki nie będzie w ochronie zdrowia porozumienia akceptowanego przez wszystkie strony sporu, w placówkach ochrony zdrowia będą niepokoje.
Źródło: Puls Medycyny
Podpis: Ewa Szarkowska