Rzecznik Praw Pacjenta o sprawie p. Joanny z Krakowa: psychiatra naruszyła prawo do tajemnicy informacji
Rzecznik Praw Pacjenta uznał, że doszło do naruszenia praw pani Joanny z Krakowa jako pacjentki przez Krakowskie Pogotowie Ratunkowe oraz tajemnicy informacji przez lekarza psychiatrę. Zdaniem RPP przekazanie policji przez, leczącą panią Joannę, specjalistkę psychiatrii niektórych informacji na temat zdrowia pacjentki nie było niezbędne.

Pod koniec lipca 2023 r. "Fakty" TVN opublikowały materiał o działaniach policjantów w jednym z krakowskich szpitali wobec kobiety, która trafiła na tamtejszy SOR po zażyciu tabletki poronnej; jak zapewniała - kupiła ją sama w internecie. Z materiału wynikało, że w szpitalu policjanci p. Joannę otoczyli kordonem, a policjantki weszły z nią do gabinetu ginekologicznego.
Badając sprawę pani Joanny z Krakowa rzecznik praw pacjenta Bartłomiej Chmielowiec analizował proces udzielenia świadczeń zdrowotnych na każdym etapie – od wykonanego przez pacjentkę telefonu do lekarza psychiatry, aż do wypisu ze szpitala.
RPP: Nie poszanowano godności i intymności pani Joanny
Rzecznika Praw Pacjenta poinformował, że stwierdzono naruszenie praw pacjentki do świadczeń zdrowotnych udzielanych z należytą starannością przez Krakowskie Pogotowie Ratunkowe oraz tajemnicy informacji przez lekarza psychiatrę, prowadzącego indywidualną praktykę lekarską.
W opinii rzecznika lekarz psychiatra prawidłowo przekazał informację o miejscu zamieszkania oraz problemach ze zdrowiem psychicznym, w tym o wyrażaniu przez pacjentkę myśli samobójczych. Jednak - jak zauważył Rzecznik Praw Pacjenta - przekazanie policji pozostałych informacji na temat zdrowia pacjentki nie było niezbędne, co jednoznacznie naruszało prawo pacjenta do tajemnicy informacji z nim związanych. Poinformowano jednocześnie, że przedstawione przez rzecznika stanowisko zostało poparte opinią konsultanta krajowego w dziedzinie psychiatrii prof. dr. hab. n. med. Piotra Gałeckiego.
RPP ocenił, że członkowie Zespołu Ratownictwa Medycznego Krakowskiego Pogotowia Ratunkowego, niezwłocznie po dotarciu na miejsce, dokonali oceny stanu zdrowia pani Joanny i zadbali o komfort psychiczny pacjentki oraz poszanowanie jej intymności i godności, zwracając się do funkcjonariuszy policji z prośbą o wyłączenie kamer nasobnych, noszonych w czasie udzielania czynności ratunkowych.
"Nieprawidłowości dotyczyły natomiast decyzji o przetransportowaniu Pacjentki przez Zespół Ratownictwa Medycznego do szpitala, który nie posiadał oddziału ginekologiczno-położniczego. Decyzja o przetransportowaniu pacjentki do danego szpitala, powinna być oparta o rzetelnie przeprowadzony wywiad medyczny oraz badanie fizykalne" - napisano.
W opinii rzecznika "postępowanie podmiotu leczniczego w zakresie oceny stanu zdrowia pacjentki oraz wdrożonych procedur w ramach Szpitalnego Oddziału Ratunkowego 5. Wojskowego Szpitala Klinicznego z Polikliniką było prawidłowe". Podobnie, udzielenie świadczeń zdrowotnych przez Miejski Szpital Specjalistyczny im. Gabriela Narutowicza w Krakowie, który niezwłocznie przyjął panią Joannę na odpowiedni oddział.
Zdaniem RPP, mając na uwadze myśli samobójcze, o których informowała pacjentka, nie budzi wątpliwości zasadność podjęcia działań w tej sprawie przez policję, jako organ dbający przede wszystkim o bezpieczeństwo obywateli.
"Współpraca policji ze służbami ratunkowymi powinna być jednak ukierunkowana na pomoc pacjentowi w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego oraz zabezpieczenie pracy personelu medycznego i innych osób" - podkreślił.
Nie było podstaw do interwencji policji w szpitalu
Rzecznik Praw Pacjenta zwrócił uwagę, że - w związku z czynnościami realizowanymi przez funkcjonariuszy policji - prawo do prywatności oraz poszanowania intymności i godności pani Joanny nie zostało uszanowane i właściwie zrealizowane. "Funkcjonariusze policji w trakcie hospitalizacji pacjentki podjęli działania interwencyjne, mimo że ich obecność nie była niezbędna dla udzielenia pacjentce świadczeń zdrowotnych. Ustalono, że takiej potrzeby nie zgłaszał nikt z personelu medycznego udzielającego świadczeń zdrowotnych pacjentce (tj. Krakowski Zespół Ratownictwa Medycznego, 5 Wojskowy Szpital Kliniczny z Polikliniką SPZOZ w Krakowie oraz Szpital Miejski Specjalistyczny im. Gabriela Narutowicza w Krakowie)" - wskazał.
Bartłomiej Chmielowiec wystąpił do Komendanta Głównego Policji, a w piśmie do niego przedstawił ocenę działań funkcjonariuszy policji i zadeklarował gotowość pomocy w wypracowaniu dobrych praktyk w trakcie udzielenia świadczeń zdrowotnych osobom, które znajdują się szczególnej sytuacji.
PRZECZYTAJ TAKŻE: O sprawie pani Joanny dyskutowano w Sejmie. “Myślałam, że lekarze udzielają pomocy, byłam głupia”
Źródło: Puls Medycyny