Serwis informacyjny 12.03.2008
Kraj. Rząd nie poparł poselskiej propozycji nowelizacji ustaw dotyczących promocji zatrudnienia oraz świadczeń opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych, umożliwiającej przekazywanie połowy środków ze składek na Fundusz Pracy do NFZ. Zdaniem posłów, jednym z celów FP jest aktywizacja zawodowa, która ma ścisły związek ze stanem zdrowia społeczeństwa. Uważają, że aktywizować można osoby, których stan zdrowia pozwala na podjęcie pracy. Zdaniem rządu, posłowie zbyt idealistycznie założyli, że poprawa zdrowia obywateli automatycznie pozwoli im znaleźć zatrudnienie i nie wskazali powodów, dlaczego do NFZ ma wpływać właśnie połowa środków ze składek na FP. Rada Ministrów uważa, że zmniejszenie środków FP uniemożliwi realizację projektów, których głównym zadaniem są działania na rzecz wzrostu zatrudnienia.
Izby lekarskie jeszcze poczekają
Kraj. Pierwsze czytanie poselskiego projektu zmian ustawy o izbach lekarskich - mimo zapowiedzi - nie odbędzie się podczas aktualnego posiedzenia Sejmu (12 – 14 marca 2008 r.). Mała jest też szansa na to, że projekt ten będzie dyskutowany w marcu. Dokumentem wciąż nie zajęła się jeszcze Komisja Zdrowia. Do Sejmu nie trafił też rządowy projekt zmian tej ustawy, który zapowiada Ministerstwo Zdrowia. Istnieje zamysł, aby oba projekty czytane były podczas jednego posiedzenia Sejmu. Proponowane rozwiązania rozszerzają uprawnienia pacjentów w procesach o błędy lekarskie. Poszkodowany miałby prawo nie tylko złożyć skargę, ale także występować w roli świadka w sądzie pierwszej instancji oraz powoływać swoich pełnomocników.
W jedności siła
Bydgoszcz. Tutejsza izba lekarska apeluje do medyków, żeby nie zatrudniali się w miejscach, gdzie ich koledzy w ramach akcji protestacyjnej złożyli wypowiedzenia z pracy. „Złożone wypowiedzenia są wyrazem walki całego środowiska o lepsze wynagrodzenie dla wszystkich, a nie faktycznym zamiarem rezygnacji z wykonywania zawodu lekarza" – napisano w apelu. „Tu chodzi o solidarność zawodową, musimy mówić w tej sprawie jednym głosem - tłumaczy w Gazecie Wyborczej Wojciech Szczęsny, rzecznik BIL. - Wprawdzie każdy ma prawo wybierać sobie miejsce pracy i wykonywać swoje obowiązki nawet za mniej niż kolega, który złożył wypowiedzenie, ale takie działanie jest bardzo doraźne. Niewykluczone, że za jakiś czas sytuacja się odwróci, ten co dziś zastąpił protestującego, będzie chciał więcej zarabiać, a wtedy zastąpi go ktoś tańszy”.
Bydgoska izba nie jest jedyną, która wystosowała taki apel. Zrobiły to już niemal wszystkie izby lekarskie w kraju. Niektóre podjęły nawet decyzję, żeby w swoich biuletynach publikować nazwiska łamistrajków. „My się na to nie zdecydowaliśmy. Czekamy na zalecenie NIL w tej sprawie” - dodaje W. Szczęsny.
Pomysł na obniżenie kosztów
Gdańsk. Naukowcy z Zakładu Biofarmacji i Farmakokinetyki tutejszej akademii medycznej opracowali metodę oznaczania parametrów kwasowości i lipofilowości leków. Pozwala ona odrzucić te substancje, które nie posiadają odpowiednich właściwości farmakokinetycznych i tym samym obniżyć koszty poszukiwania nowych leków. Szef zespołu, który opracował tę metodę, dr Paweł Wiczling, dostał za nią Nagrodę Miasta Gdańska dla Młodych Naukowców im. Jana Uphagena za rok 2007. Laureatami tej nagrody zostają osoby kształcące się w gdańskich szkołach i uczelniach oraz absolwenci tych szkół, którzy mają na swoim koncie wybitne osiągnięcia badawcze. Dr P. Wiczling odebrał nagrodę w kategorii nauk ścisłych i przyrodniczych.
Szybki test na gruźlicę
Londyn. Naukowcy z Imperial College w Londynie opracowali test, który pozwala z niemal 100-proc. pewnością wykluczyć gruźlicę w ciągu dwóch dni, a nie kilku tygodni. Wyniki swojej pracy brytyjscy specjaliści opublikowali w piśmie „Annals of Internal Medicine” (4 March 2008 | Volume 148 Issue 5 | Pages 325-336). Dzięki testowi ELISpot-plus, lekarze nie będą musieli czekać z rozpoczęciem leczenia. Dotychczasowa metoda diagnostyczna polega na hodowaniu prątków gruźlicy ze śliny, co wymagało trzydniowego pobytu w szpitalu i długiego czekania na wyniki. Nowy test stosuje się jednocześnie z obecnie używanym testem tuberkulinowym. Pozwala wykryć typową dla gruźlicy odpowiedź immunologiczną związaną z białkiem odpornościowym - interferonem Y. Sam test tuberkulinowy może dawać wynik fałszywie dodatni, jeśli pacjent był wcześniej szczepiony przeciw gruźlicy.
Jeśli odczyn tuberkulinowy i ELISpot-plus nie wykluczają gruźlicy, potrzebne są dalsze badania, by wyjaśnić, czy choroba jest aktywna, czy też uśpiona.
Źródło: Puls Medycyny
Podpis: Redakcja