Unijny deficyt w opiece zdrowotnej

Marta Koton-Czarnecka
opublikowano: 18-03-2011, 00:00

Pokrycie wszystkich wydatków europejskich systemów opieki zdrowotnej z środków publicznych już teraz jest niemożliwe, a w przyszłości będzie jeszcze mniej realne – wynika z raportu „The future of healthcare in Europe” opublikowanego 17 marca przez prestiżowy ośrodek badawczo-doradczy Economist Intelligence Unit (EIU).

Ten artykuł czytasz w ramach płatnej subskrypcji. Twoja prenumerata jest aktywna
Starzejące się społeczeństwo europejskie cierpiące na coraz więcej chorób przewlekłych, wysokie koszty wprowadzania nowych leków i technologii oraz rosnące wymagania pacjentów to główne przyczyny szybko wzrastających wydatków służby zdrowia. Zdaniem ekspertów EIU i Banku Światowego, w 2000 r. nakłady na ochronę zdrowia w UE wyniosły 8 proc. PKB, a do 2030 r. wzrosną do 14 proc. PKB.
Aby zbilansować wydatki, konieczna będzie lepsza ocena priorytetów w ochronie zdrowia, a warunkiem tego jest usprawnienie systemu gromadzenia i analizowania danych medycznych. Większą rolę powinni odgrywać też lekarze rodzinni jako koordynatorzy terapii pacjentów cierpiących na kilka różnych schorzeń.

Według EIU możliwych - mniej lub bardziej - jest pięć kierunków rozwoju ochrony zdrowia w Europie:

• triumf nowych technologii i pokonanie chorób przewlekłych,
• powstanie wspólnego europejskiego systemu opieki zdrowotnej,
• priorytetowe potraktowanie prewencji chorób kosztem ich leczenia,
• skoncentrowanie się na leczeniu tych chorych, którzy nie są w stanie wziąć odpowiedzialności za swoje zdrowie,
• sprywatyzowanie całej służby zdrowia.

Raport był sponsorowany przez firmę farmaceutyczną Johnson & Johnson.

Źródło: Puls Medycyny

Podpis: Marta Koton-Czarnecka

Najważniejsze dzisiaj
× Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.