W lutym ruszą kontrole nowych kierunków lekarskich. Ministerstwo Nauki nie chce kształcenia „neolekarzy”

- Sytuacja jest poważna. Jestem w kontakcie z minister Leszczyną. My wiemy, że mamy z tym problem – przyznał minister nauki i szkolnictwa wyższego Dariusz Wieczorek pytany o dalsze losy kierunków lekarskich, które nie otrzymały pozytywnej opinii Polskiej Komisji Akredytacyjnej.

- Myślę, że w tej chwili musimy sobie jednoznacznie powiedzieć, że dzisiaj musimy stawiać na jakość kształcenia. Nie na ilość uczelni, nie na ilość kierunków, ale na jakość kształcenia. To jest kluczowa sprawa. Dziś niestety na pierwszy rzut oka można powiedzieć, że ta jakość jest niedopuszczalna – przyznał minister.

- Musimy też wrócić do tego, że Komisja Akredytacyjna musi być tą instytucją, która będzie obiektywnie oceniała właśnie przygotowanie uczelni do kształcenia na danym kierunku – dodał Dariusz Wieczorek i dodał, że nie wyobraża sobie sytuacji, żeby przy negatywnej decyzji Państwowej Komisji Akredytacyjnej jakikolwiek minister nauki mógł podpisywać pozytywną decyzję. - To jest budowanie autorytetu tejże instytucji. I tutaj środowisko samo musi wypracować model w jaki sposób to oceniać i jak to robić – powiedział minister nauki.

PRZECZYTAJ TAKŻE: Czy nowe kierunki lekarskie pójdą pod ministerialny nóż? Uczelnie: jesteśmy spokojni, wdrażamy działania naprawcze