Zmiany w zasadach opieki okołoporodowej

Monika Wysocka
opublikowano: 20-04-2011, 00:00

Najbardziej kontrowersyjnym zapisem nowych standardów opieki okołoporodowej, przygotowanych przez resort zdrowia, jest możliwość wyboru porodu w domu. Niewykluczone, że w przyszłości taki poród będzie finansowany przez NFZ. ;

Ten artykuł czytasz w ramach płatnej subskrypcji. Twoja prenumerata jest aktywna
Ministerstwo Zdrowia przygotowało już wniosek do Agencji Oceny Technologii Medycznych, która ma ocenić, czy poród domowy może być finansowany ze środków publicznych. Jeżeli tak, to zostanie on włączony do koszyka świadczeń gwarantowanych.

Zgodnie z nowymi zaleceniami MZ, kobieta, która będzie rodzić, ma mieć dostęp do pełnej informacji o niefarmakologicznych metodach łagodzenia bólu. Zapewniony ma mieć także tzw. nieprzerwany kontakt „skóra do skóry” z noworodkiem przez dwie godziny. Nowe zapisy kładą nacisk na świadomy udział kobiety w podejmowaniu decyzji związanych z porodem oraz traktowanie jej z szacunkiem przez personel medyczny.


Ważne zapisy dla lekarzy

„Puls Medycyny” poprosił o komentarz prof. Ewę Helwich, konsultanta krajowego ds. neonatologii:

* Wytyczne dotyczą, wbrew pozorom, bardzo niewielkiej grupy kobiet – tylko tych, które mają poród fizjologiczny. Nawet minimalne odstępstwo od fizjologii, a jest nim według tych zapisów np. nacięcie krocza podczas porodu, wyklucza pacjentkę z tej grupy. Tymczasem poród bez nacinania krocza zdarza się niezwykle rzadko.
* Zgoda na porody w domu to efekt przepisów obowiązujących w UE – nie było wyjścia, trzeba było się na to zgodzić, aczkolwiek „z duszą na ramieniu”. Położnicy są temu przeciwni i z tego, co wiem – bardzo protestowali. W standardach zapisano, że przy takim porodzie musi być osoba, która potrafi prowadzić resuscytację noworodków, gdyby się okazało, że rodzi się on w złym stanie. Tego najbardziej się obawiamy. Druga obawa dotyczy krwotoku u kobiety – gdy do niego dojdzie, opóźniona pomoc może być brzemienna w skutki.

Nie sądzę, aby w związku z tym zapisem nagle zwiększyła się liczba porodów w domu. Chyba wiele osób zdaje sobie sprawę z różnicy między chęcią a możliwościami. Przy kłopotach komunikacyjnych, jakie mamy w miastach, szybki dowóz pacjentki do szpitala, jeśli będzie taka konieczność, może okazać się problematyczny, a wtedy sytuacja robi się niebezpieczna.

* W wytycznych praktycznie nie istnieje kwestia znieczulenia, ponieważ jest w nich mowa tylko o porodach fizjologicznych, a znieczulenie sprawia, że poród przestaje takim być. Chodzi więc wyłącznie o niefarmakologiczne uśmierzanie bólu, czyli o to, aby kobieta nauczyła się w szkole rodzenia techniki oddychania, która zmniejsza ból.

Kwestie rozstrzygające w sprawie znieczulenia farmakologicznego mają znaleźć się w standardach dotyczących innej grupy kobiet (rodzących niefizjologicznie), ale te wskazania nie są jeszcze gotowe. Jako konsultant neonatologii skierowałam do zespołu opracowującego standardy specjalistę, który ma zwrócić uwagę na to, czy proponowane rozwiązania dotyczące znieczulenia nie będą miały ujemnego wpływu na płód i noworodka.

Nowe standardy porządkują wiele spraw, pokazują, jak być powinno w opiece okołoporodowej. Mówią o tym, co się pacjentce należy i czego nie wolno pominąć, czyli monitorowania stanu rodzącej i stanu dziecka. Dla lekarzy to ważne zapisy. Dla neonatologów istotny jest zapis, że przy porodzie, który przebiega prawidłowo, nie musi być obecny neonatolog, wystarczy położna. Biorąc pod uwagę to, jak bardzo zmienił się program ich szkolenia, można liczyć na ich umiejętności.

Źródło: Puls Medycyny

Podpis: Monika Wysocka

Najważniejsze dzisiaj
× Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.