100 tys. chorych na gruźlicę w jednej wiosce
Połowa wszystkich mieszkańców indyjskiej miejscowości Lohata jest już zarażona gruźlicą - donosi AFP. Chorobę potęguje masowo uprawiany tu zawód - tkactwo.
Brak szczepień, niedożywienie i warunki pracy panujące w szwalniach spowodowały, że liczba zachorowań w tej miejscowości drastycznie rośnie, nawet jak na słabo radzące sobie z gruźlicą Indie. Dotąd umierało na tę chorobę w całym kraju średnio 12-14 tys.rocznie.

Wśród 100 tys. obecnych zarażonych gruźlicą w Lohacie jest wielu tkaczy sari, z których ta miejscowość słynie na cały kraj. - Całymi dniami gnieżdżą się w ciasnych, słabo wentylowanych pomieszczeniach, wdychając włókna, a to przyspiesza zarażanie się prątkami - powiedział dr J.N. Banavalikar, wiceprezes indyjskiego instytutu walki z gruźlicą.
Miasto zostało już objęte kwarantanną i nieoficjalnie zamknięte dla przybyszów.
Zdaniem obserwatorów główną przyczyną tak drastycznej liczby zachorowań jest szybko roszerzająca się bieda, spowodowana z kolei upadkiem krajowego przemysłu tkackiego. Rodziny tkaczy tracą zamówienia i możliwość zarobku, natychmiast popadając w skraje ubóstwo. Średnia miesięczna pensja w Lohacie to 3 tys. rupii czyli ok. 48 USD.
- Lekarz zalecił szybką poprawę diety u mojego wnuka, ale mnie nie stać nawet na jajka lub mleko - mówi Mumtaz Ali, którego 4-letni wnuczek już zachorował na gruźlicę.
Źródło: Puls Medycyny
Podpis: AD, AFP