Aplikacje mogą wyzwolić medycynę z biurokracji
Aplikacje mogą wyzwolić medycynę z biurokracji
- Alina Treptow
Twórca aplikacji Bartosz Mówi wypowiada wojnę niepotrzebnej papirologii i tworzy system elektronicznej dokumentacji medycznej.
Kardiolog Michał Nedoszytko, autor aplikacji internetowej Bartosz Mówi, wyszukiwarki leków, twierdzi, że wszystkie jego e-pomysły zaczynały się od… frustracji.
„Gdy robię coś powtarzalnego, jak wypełnianie papierów, zaczynam się denerwować. Wszyscy lekarze potwierdzą, że mają zbyt dużo obowiązków administracyjnych, przez co kurczy się ich czas dla pacjentów. Postanowiłem coś z tym zrobić” — mówi Michał Nedoszytko.
Choć popularność przyniosła mu aplikacja Bartosz Mówi, to programy, które miały jemu i kolegom ułatwiać życie, tworzył odkąd pamięta. Na studiach wymyślił np. proste programy ułatwiające naukę długiej listy farmaceutyków. Później swoje informatyczne zdolności wykorzystywał na Akademii Medycznej w Gdańsku.
„Stworzyłem system do obsługi ruchu chorych i dokumentacji medycznej, a także program, który układał plan pracy w dzień i na dyżurze. Dzięki tym rozwiązaniom ograniczyliśmy czas poświęcany na obowiązki administracyjne” — przypomina Michał Nedoszytko.
Nowa praca, nowe pomysły
Znaczna część pomysłów Michała Niedoszytko została później przeniesiona do jego nowego miejsca pracy — Oddziału Kardiologii Inwazyjnej Pomorskich Centrów Kardiologicznych. Tam cały program został jeszcze rozbudowany i dostosowany do specyfiki placówki. Dzięki nowemu oprogramowaniu tamtejsi kardiolodzy inwazyjni mogą szybko generować długie opisy interwencji wieńcowych. Opisy tworzy za nich program — wystarczy, że zaznaczą na rysunku, gdzie doszło do zwężenia w naczyniu wieńcowym, a także w jaki sposób ta zmiana została zaopatrzona; resztę załatwi program. To nie jedyna funkcja tej technologii.
„Odpowiada ona za całą dokumentację medyczną. Widzę m.in. wszystkie przeprowadzone przeze mnie zabiegi, a także kompletną historię pacjenta, a przy wypisie program automatycznie podpowiada przebyte interwencje pacjenta. Dodatkowo umożliwia planowanie przyjęć, ewidencję sprzętu, leków, układanie grafików dyżurowych, prowadzenie wywiadu lekarskiego na iPadzie i wiele innych funkcji” — wymienia Michał Nedoszytko.
Komercyjne upowszechnienie systemu
Te doświadczenia lekarz postanowił przekuć również na biznesowy sukces. Razem ze znajomym Grzegorzem Szczechowiakiem, prezesem notowanej na NewConnect spółki Madkom założył firmę Cloud Medical, która pracuję nad e-ofertą dla ośrodków medycznych. W ramach przedsięwzięcia rozwijają oprogramowanie dla placówek kardiologii inwazyjnej, a także tworzą innowacyjny system dla lekarzy praktyków, który będzie odpowiadał za całą dokumentację elektroniczną placówki. W przedsięwzięcie uwierzyła Agencja Rozwoju Pomorza, która zainwestowała w spółkę.
„Obecnie prowadzimy beta testy oprogramowania. Chcielibyśmy, aby trafiło ono na rynek już w przyszłym roku” — mówi Michał Nedoszytko.
Założyciele chcą wykorzystać szansę, jaką są unijne wymagania dotyczące elektronicznej dokumentacji medycznej. Choć termin po raz kolejny został przesunięty (do sierpnia 2017 r.), to polskie placówki medyczne nie uciekną od obowiązkowego posiadania e-dokumentacji. Michał Nedoszytko wierzy w sukces tworzonego przez siebie systemu. Jego zdaniem, obecnie dostępne na rynku oprogramowania mają wiele niedociągnięć i lekarze korzystają z nich, bo muszą.

„Liczymy, że nasza aplikacja będzie tak dobra, że lekarze sami będą chcieli zrezygnować z papieru. Będzie bardzo prosta i intuicyjna. To bardzo ważne, szczególnie w medycynie. Młodzi lekarze interesują się informatycznymi nowinkami, jednak starsi lekarze podchodzą do nich bardzo ostrożnie. Dlatego im program mniej skomplikowany, tym ma większą szansę na ich akceptację” — tłumaczy Michał Nedoszytko.
Dokumentacja i wizyty lekarskie w jednym
Michał Nedoszytko nie chce jeszcze ujawniać zbyt dużo informacji na temat nowego systemu, bo… konkurencja nie śpi. Wiadomo, że oprogramowanie będzie obejmowało również internetowe umawianie wizyt u lekarza. Połączenie tej funkcji z dokumentacją medyczną ma ułatwić życie zarówno lekarzowi, jak i pacjentowi.
„Prosty przykład: pacjent przychodzi do lekarza i na pytanie, jakie leki przyjmuje, nie zawsze pamięta lub ma zapisane na kartce. W ramach projektowanej aplikacji pacjent w domu, jeszcze przed wizytą, będzie mógł wpisać, jakie leki i w jakiej dawce zażywa” — mówi Michał Nedoszytko.
Lekarz ma też nowe pomysły związane z aplikacją Bartosz Mówi, która oprócz dokładnej listy leków z limitami refundacji, zawiera kilka przydatnych kalkulatorów medycznych, oceniających np. migotanie przedsionków w skali CHADS-VASC.
„Mam pomysły na nowe, przydatne funkcje i nierzadko gotowe moduły, ale z ich wprowadzeniem czekam na odpowiedni moment. Mam wątpliwości, ponieważ największą zaletą aplikacji jest jej prostota. Obawiam się więc, że nowe funkcje mogą zostać źle odebrane przez użytkowników” — mówi Michał Nedoszytko.
Dzisiaj wyszukiwarkę Bartosz Mówi odwiedza dziennie ponad 10 tys. lekarzy. Ich liczba ciągle rośnie — w porównaniu do zeszłego roku o 30 proc. Aplikacja powstała w 2012 r., po wejściu w życie ustawy refundacyjnej. „Jako lekarz i ojciec małej pacjentki zobaczyłem bałagan w całej okazałości na jednym z oddziałów pediatrycznych w Gdańsku. Lekarze drukowali dziesiątki stron z tabelkami w Excelu wypełnionymi lekami refundowanymi i nowymi limitami. Dzisiaj wystarczy, że zapytają, a Bartosz Mówi” — wyjaśnia Michał Nedoszytko.
Twórca aplikacji Bartosz Mówi wypowiada wojnę niepotrzebnej papirologii i tworzy system elektronicznej dokumentacji medycznej.
Kardiolog Michał Nedoszytko, autor aplikacji internetowej Bartosz Mówi, wyszukiwarki leków, twierdzi, że wszystkie jego e-pomysły zaczynały się od… frustracji.„Gdy robię coś powtarzalnego, jak wypełnianie papierów, zaczynam się denerwować. Wszyscy lekarze potwierdzą, że mają zbyt dużo obowiązków administracyjnych, przez co kurczy się ich czas dla pacjentów. Postanowiłem coś z tym zrobić” — mówi Michał Nedoszytko.Choć popularność przyniosła mu aplikacja Bartosz Mówi, to programy, które miały jemu i kolegom ułatwiać życie, tworzył odkąd pamięta. Na studiach wymyślił np. proste programy ułatwiające naukę długiej listy farmaceutyków. Później swoje informatyczne zdolności wykorzystywał na Akademii Medycznej w Gdańsku.„Stworzyłem system do obsługi ruchu chorych i dokumentacji medycznej, a także program, który układał plan pracy w dzień i na dyżurze. Dzięki tym rozwiązaniom ograniczyliśmy czas poświęcany na obowiązki administracyjne” — przypomina Michał Nedoszytko.Nowa praca, nowe pomysły Znaczna część pomysłów Michała Niedoszytko została później przeniesiona do jego nowego miejsca pracy — Oddziału Kardiologii Inwazyjnej Pomorskich Centrów Kardiologicznych. Tam cały program został jeszcze rozbudowany i dostosowany do specyfiki placówki. Dzięki nowemu oprogramowaniu tamtejsi kardiolodzy inwazyjni mogą szybko generować długie opisy interwencji wieńcowych. Opisy tworzy za nich program — wystarczy, że zaznaczą na rysunku, gdzie doszło do zwężenia w naczyniu wieńcowym, a także w jaki sposób ta zmiana została zaopatrzona; resztę załatwi program. To nie jedyna funkcja tej technologii.„Odpowiada ona za całą dokumentację medyczną. Widzę m.in. wszystkie przeprowadzone przeze mnie zabiegi, a także kompletną historię pacjenta, a przy wypisie program automatycznie podpowiada przebyte interwencje pacjenta. Dodatkowo umożliwia planowanie przyjęć, ewidencję sprzętu, leków, układanie grafików dyżurowych, prowadzenie wywiadu lekarskiego na iPadzie i wiele innych funkcji” — wymienia Michał Nedoszytko.Komercyjne upowszechnienie systemuTe doświadczenia lekarz postanowił przekuć również na biznesowy sukces. Razem ze znajomym Grzegorzem Szczechowiakiem, prezesem notowanej na NewConnect spółki Madkom założył firmę Cloud Medical, która pracuję nad e-ofertą dla ośrodków medycznych. W ramach przedsięwzięcia rozwijają oprogramowanie dla placówek kardiologii inwazyjnej, a także tworzą innowacyjny system dla lekarzy praktyków, który będzie odpowiadał za całą dokumentację elektroniczną placówki. W przedsięwzięcie uwierzyła Agencja Rozwoju Pomorza, która zainwestowała w spółkę.„Obecnie prowadzimy beta testy oprogramowania. Chcielibyśmy, aby trafiło ono na rynek już w przyszłym roku” — mówi Michał Nedoszytko.Założyciele chcą wykorzystać szansę, jaką są unijne wymagania dotyczące elektronicznej dokumentacji medycznej. Choć termin po raz kolejny został przesunięty (do sierpnia 2017 r.), to polskie placówki medyczne nie uciekną od obowiązkowego posiadania e-dokumentacji. Michał Nedoszytko wierzy w sukces tworzonego przez siebie systemu. Jego zdaniem, obecnie dostępne na rynku oprogramowania mają wiele niedociągnięć i lekarze korzystają z nich, bo muszą.
Dostęp do tego i wielu innych artykułów otrzymasz posiadając subskrypcję Pulsu Medycyny
- E-wydanie „Pulsu Medycyny” i „Pulsu Farmacji”
- Nieograniczony dostęp do kilku tysięcy archiwalnych artykułów
- Powiadomienia i newslettery o najważniejszych informacjach
- Papierowe wydanie „Pulsu Medycyny” (co dwa tygodnie) i dodatku „Pulsu Farmacji” (raz w miesiącu)
- E-wydanie „Pulsu Medycyny” i „Pulsu Farmacji”
- Nieograniczony dostęp do kilku tysięcy archiwalnych artykułów
- Powiadomienia i newslettery o najważniejszych informacjach