Australijska klinika celowo zaraża pacjentów. Zajmuje się testowaniem szczepionek i nowych terapii. Będą chętni?
Rusza pierwsza w Australii klinika poświęcona testom na ludziach. Uczestnicy prób w kontrolowanych warunkach otrzymają dawkę określonej choroby zakaźnej. Klinika powiązana z Peter Doherty Institute for Infection and Immunity na Uniwersytecie w Melbourne, została otwarta w poniedziałek. Jej właściciele mają nadzieję, że będzie miejscem odkryć, które mogą na nowo zdefiniować przyszłość wielu groźnych chorób.

- Badania na ludziach (ang. human challenge trials - Chim) są "wysoko cenione jako jeden z najskuteczniejszych sposobów oceny skuteczności nowych szczepionek i środków terapeutycznych" - powiedział Andrew Brockway, dyrektor generalny nowego ośrodka. Jego zdaniem tego rodzaju próby mogą skrócić o lata czas potrzebny zwykle do zatwierdzenia szczepionki. Przyspieszenie tego procesu może również przynieść znaczne korzyści finansowe.
Na razie w planach są badania, w których uczestnicy zostaną zarażeni grypą, malarią, paciorkowcem A i rzeżączką jamy ustnej. Kolejne testy, prowadzone we współpracy z naukowcami i firmami biotechnologicznymi, będą dotyczyć nowych technologii, w tym plastra mikroigłowego i profilaktycznego sprayu do nosa przeciwko Covid – 19. Oba te produkty mają w przyszłości całkowicie zastąpić szczepionki.
Meta Roestenberg, profesor wakcynologii i kierownik kliniczny Centrum Kontrolowanych Zakażeń Ludzkich na Uniwersytecie w Leiden w Holandii (niezwiązanego z kliniką Doherty), twierdzi, że badania na ludziach przyniosły "bardzo fundamentalne spostrzeżenia, które są niezwykle przydatne", jeśli chodzi o badania nad chorobami zakaźnymi. Ale kto miałby się zgłosić na udział w testach? Szef australijskiej kliniki Andrew Brockway mówi, że uczestnikami są często studenci, prawdopodobnie zachęceni gratyfikacją finansową, która jest ustalona na poziomie minimum 23,23 USD za każdą godzinę spędzoną w klinice. A testy w niektórych przypadkach mogą trwać nawet kilka tygodni.
Ochotnicy mają kluczowe znaczenie dla przyszłości podobnych badań, ale eksperci podkreślają fakt, że "celowe wywoływanie objawów u zdrowych ochotników, czyli wywoływanie choroby u ludzi jest bardzo sprzeczne z główną zasadą w medycynie "po pierwsze, nie szkodzić". W grę wchodzą także inne kwestie. Podobne badania wymagają zatwierdzenia przez niezależną komisję etyczną, która ma wcześniejsze doświadczenie w recenzowaniu takich prób i jest związana wytycznymi określonymi przez australijską Narodową Radę Zdrowia i Badań Medycznych. Uczestnicy badania muszą podpisać formularz zgody - określający wszystkie korzyści i zagrożenia oraz sposób ubiegania się o odszkodowanie - który jest również weryfikowany przez komisję etyczną przed rozpoczęciem badania.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Pacjent zmarł w wyniku badania RM z kontrastem. RPP: wywiad przed badaniem niewystarczający
Źródło: Puls Medycyny