Będzie wyczekiwana zmiana dot. bezpłatnych leków dla dzieci i seniorów

KM
opublikowano: 18-06-2024, 10:48

Już niedługo recepty na bezpłatne leki w programie 65+ i 18- będą mogli wystawiać wszyscy uprawnieni lekarze i pielęgniarki, nie tylko ci, którzy zawarli umowę z NFZ. Projekt ustawy w tej sprawie jest już w wykazie prac rządu.

Ten artykuł czytasz w ramach płatnej subskrypcji. Twoja prenumerata jest aktywna
Nowelizacja wyeliminuje także problem konieczności określania uprawnienia do bezpłatnych leków na recepcie przez wystawiającego ją lekarza czy pielęgniarkę.
Nowelizacja wyeliminuje także problem konieczności określania uprawnienia do bezpłatnych leków na recepcie przez wystawiającego ją lekarza czy pielęgniarkę.
Adobe Stock

Lekarze od dawna apelują o zmianę przepisów ograniczających możliwość wystawiania recept na bezpłatne leki z listy 65+/18- do lekarzy mających umowy z NFZ. Minister zdrowia Izabela Leszczyna obiecywała, że przepisy się zmienią. “Odpowiednią zmianę przepisów wysłałam już do KPRM, to niestety ustawa i wszystko trwa długo” - wyjaśniała w maju.

Założenia projektu właśnie ukazały się w wykazie prac rządu. Termin jego realizacji to III kwartał 2024 r.

Z czego wynikają ograniczenia w wystawianiu recept na bezpłatne leki

Jak wyjaśnia ministerstwo w opisie projektu, zgodnie z ustawą o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych uprawniony do wystawiania recept na leki, środki lub wyroby przysługujące bezpłatnie osobom do ukończenia 18. roku życia albo po ukończeniu 65. roku życia jest m.in. lekarz, przy czym nie każdy, a tylko ten, który zawarł z Narodowym Funduszem Zdrowia umowę na udzielanie świadczeń zdrowotnych w jednym z trzech zakresów: podstawowej opiece zdrowotnej, ambulatoryjnej opiece specjalistycznej lub leczeniu szpitalnym. Uprawniony do wystawiania ww. recept jest również tzw. lekarz emeryt wystawiający receptę dla siebie albo swoich najbliższych oraz określone pielęgniarki.

W związku z takim brzmieniem przepisów nie mogą takich recept wystawiać lekarze udzielający świadczeń zdrowotnych na podstawie jakichkolwiek innych umów, niż dotyczące ww. zakresów świadczeń zdrowotnych (w tym np. z zakresu opieki psychiatrycznej i leczenia uzależnień, leczenia stomatologicznego, opieki paliatywnej i hospicyjnej, itd.), jak również lekarze, którzy nie zawarli żadnych umów z NFZ, czyli lekarze działający jako podmioty wykonujące działalność leczniczą w postaci prywatnych praktyk.

Problem ten jest podnoszony i zgłaszany Ministerstwu Zdrowia od czasu nowelizacji ustawy refundacyjnej w 2023 r. jako ograniczający dostęp do darmowej farmakoterapii oraz różnicujący sytuację prawną osób wykonujących dany zawód medyczny - przyznaje resort.

Jak wyjaśnia ministerstwo, w swoim początkowym brzmieniu, w 2016 r., art. 43 ust. 1 ustawy o świadczeniach (ust. 1a został w tym artykule dodany kilka lat później) stanowił, że uprawnionym do wystawiania recept był lekarz, który jest lekarzem POZ, co wynikało z przekonania, że taki lekarz posiada najbardziej aktualną, wszechstronną, przekrojową, a przez to całościową wiedzę o stanie zdrowia pacjenta, spośród wszelkich innych lekarzy, u których dany pacjent leczy się w osobnych poradniach czy wręcz w różnych ośrodkach. Dlatego też w założeniu powinien wiedzieć najwięcej o przebiegu leczenia pacjenta, w tym jego farmakoterapii, oraz móc zapobiec kumulowaniu przepisywania pacjentowi bezpłatnych leków ze stratą dla zdrowia jego samego, jak również dla finansów publicznych.

Uzasadnionym – w momencie wprowadzania programu Leki 75 plus w 2016 r. – przekonaniem projektodawcy było również, że nie jest zasadne obejmowanie uprawnieniami preskrypcyjnymi lekarzy przyjmujących prywatnie (bez jakichkolwiek umów z NFZ), albowiem skoro program w swym najbardziej elementarnym założeniu miał służyć eliminowaniu barier ekonomicznych w dostępie do farmakoterapii, to był skierowany w pierwszej kolejności do osób w najtrudniejszej sytuacji materialnej. Zatem trudno było zakładać, że osoby te celem uzyskania recepty na darmowy lek czy wyrób medyczny udadzą się do lekarza prywatnego, za którego poradę będą musiały zapłacić potencjalnie więcej niż koszt tego leku czy wyrobu (nawet bez jakikolwiek refundacji) - uzasadnia MZ.

Jak przyznaje resort, z czasem jednak te motywacje się zdezaktualizowały. W 2019 r. zaimplementowano np. rozwiązania prawne i techniczne pozwalające na weryfikację wcześniejszego przebiegu leczenia świadczeniobiorcy. Dlatego też zasadny jest dalszy krok w ewolucji programu dostępu do darmowych leków, środków spożywczych specjalnego przeznaczenia żywieniowego lub wyrobów medycznych – tym razem w zakresie rozszerzenia zakresu preskryptorów.

Nowelizacja wyeliminuje ponadto problem konieczności określania ww. uprawnienia na recepcie przez wystawiającego, podczas gdy dla elektronicznej postaci recept są możliwie do zaimplementowania stosunkowo nieskomplikowane rozwiązania techniczne, umożliwiające uwzględnianie przysługujących uprawnień w oparciu o prosto weryfikowalny wiek w sposób zautomatyzowany, nie zaś poprzez zamieszczanie na recepcie odpowiedniego kodu uprawnienia dodatkowego (to jest kodu „DZ” albo „S”).

Rozszerzenie uprawnień preskrypcyjnych w programie „65+/18-

Istota proponowanych rozwiązań sprowadza się głównie do rozszerzenia zakresu podmiotów uprawnionych do wystawiania recept na darmowe leki, środki spożywcze specjalnego przeznaczenia żywieniowego lub wyroby medyczne. Po zmianach, takim podmiotem będzie każda osoba posiadająca do tego uprawnienie wynikające wprost z wykonywania przez nią zawodu medycznego, jeżeli prawo do preskrypcji wynika jasno z przepisów regulujących zasady wykonywania tego zawodu.

Innymi słowy proponuje się odniesienie się w przepisie do kategorii „osoby uprawnionej”, co jest uzasadnione również tym, że leki, środki i wyroby, których dotyczy przedmiotowy projekt, są to produkty objęte refundacją systemową.

Jednocześnie proponowane jest uproszczenie polegające na umożliwieniu wystawiania recept na bezpłatne leki niezależnie od postaci tych recept, podczas gdy dotychczas możliwość taką posiadali wyłącznie lekarze oraz pielęgniarki, działający w ramach umów o udzielanie świadczeń opieki zdrowotnej z zakresu podstawowej opieki zdrowotnej, podczas gdy analogicznej możliwości nie było w przypadku ww. osób udzielających świadczeń opieki zdrowotnej w ramach umów o udzielanie świadczeń opieki zdrowotnej z zakresu ambulatoryjnej opieki specjalistycznej lub leczenia szpitalnego. Takie ograniczenie wydaje się zbędne w sytuacji, jeżeli obecnie odsetek wszelkich wystawianych recept w postaci papierowej jest bardzo niewielki i oscyluje w granicach 3% - uzasadniono w opisie projektu.

Źródło: Puls Medycyny

Najważniejsze dzisiaj
× Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.