Brytyjski neurochirurg ma dosyć swojego kraju
Znany brytyjski neurochirurg ostentacyjnie zrezygnował z pracy. Chciał wyrazić swój sprzeciw wobec, według niego, „powłóczącej nogami” publicznej służby zdrowia w swoim kraju – donosi Daily Telegraph.
Henry Marsh, jeden z "najgenialniejszych" chirurgów w Wielkiej Brytanii rzuca pracę w kraju i wyjeżdża na Ukrainę, gdzie będzie działać pro publico bono – napisał niedawno Daily Telegraph. Odchodzi z National Health Service (NHS, ang. "narodowa służba zdrowia"), ponieważ, jak mówi, "nie jest w stanie dłużej znosić biurokracji i regulaminów bezpieczeństwa, które nie pozwalają mu nosić zegarka w pracy”.

Lekarz narzeka na rządowe cięcia i absurdalne przepisy, jakie panują w brytyjskich szpitalach, np. 22-stronicowy kodeks regulujący sposób ubierania się personelu medycznego. Przewiduje on m.in. dyscyplinarne kary dla lekarzy, którzy noszą krawaty, długie rękawy i zegarki. Nie zgadza się też z ograniczeniami czasu pracy lekarzy, które nie pozwalają na przeprowadzanie operacji poza wyznaczonymi godzinami.
Dr Henry Marsh jest honorowym konsultantem w szpitalu St George's Hospital w Londynie, specjalizuje się w operacjach na mózgu pod znieczuleniem miejscowym. Znany jest m.in. z tego, że przeprowadził wiele pionierskich operacji neurochirurgicznych na Ukrainie. W 2004 roku telewizja BBC zaprosiła go udziału w filmie dokumentalnym pt. "Your Life in Their Hands.
NHS to, mówiąc w dużym uproszczeniu, odpowiednik polskiego Narodowego Funduszu Zdrowia, choć jest znacznie bardziej rozbudowaną organizacją. Skupia lekarzy rodzinnych, stomatologów, okulistów i farmaceutów, świadczących usługi finansowane z podatków. NHS odpowiada nie tylko za finansowanie służby zdrowia z rządowych pieniędzy w poszczególnych regionach Wielkiej Brytanii (Anglii, Irlandii Północnej, Szkocji i Walii), ale też za organizację, rozwój i regulowanie systemu publicznych usług medycznych.
Źródło: Puls Medycyny