Czego dziś potrzebują psychiatria i neurologia? Najpilniejsze potrzeby to zmiany organizacyjne i kadry
Przy obecnych wycenach w lecznictwie otwartym wcale nie dziwię się kolegom, że wystawiają pacjentom skierowanie na oddział szpitalny, by to tam postawiono im rozpoznanie np. stwardnienia rozsianego. Często zdiagnozowanie choroby neurologicznej wymaga wielu badań, a neurolodzy w poradniach czasami nie mają nawet wsparcia pielęgniarki lub psychologa - mówiła jedna z ekspertek podczas debaty w ramach “Szczytu Zdrowie”.

Podczas tegorocznej edycji “Szczytu Zdrowie” tematem jednej z sesji były priorytety w obszarze neurologii i psychiatrii.
Neurolodzy się starzeją, jedna trzecia osiągnęła wiek emerytalny
Jakie najpilniejsze wyzwania stoją dziś przed decydentami i ekspertami w zakresie opieki nad pacjentami neurologicznymi? Eksperci podkreślili, że ich podstawowym postulatem pozostaje, by choroby mózgu oraz szeroko pojęta neurologia stały się wreszcie priorytetem w polityce zdrowotnej naszego państwa.
– Rozumiemy jak ważna jest kardiologia i neurologia, ale nie zapominajmy, że bez zdrowego mózgu nie ma zdrowego człowieka. Tymczasem choroby mózgu są coraz częstsze i należy się spodziewać, że ich częstość wraz ze starzeniem się społeczeństwa będzie rosła. Występowanie niektórych chorób układu nerwowego wyraźnie rośnie z wiekiem. Mam tu na myśli nie tylko udary mózgu, ale też np. choroby neurodegeneracyjne. Chcielibyśmy, aby wreszcie decydenci kreujący politykę zdrowotną państwa dostrzegli nasza specjalizację. Najważniejsza jest poprawa organizacji opieki neurologicznej. Borykamy się z dużymi problemami kadrowymi. W tej chwili przeciętny neurolog ma około 55 lat, a jedna trzecia pracujących neurologów jest już z wieku emerytalnym. Neurologia w ostatnim czasie na szczęście znalazła się w gronie specjalizacji priorytetowych - mówi prof. dr hab. n. med. Alina Kułakowska, prezes elekt Polskiego Towarzystwa Neurologicznego.
Jej zdaniem potrzebne są też zmiany organizacyjne. Wiele schorzeń neurologicznych ma charakter przewlekły, mogłyby więc być z powodzeniem diagnozowane i leczone na poziomie poradni specjalistycznych. Obecnie większość z nich prowadzona jest w lecznictwie szpitalnym. Aby to się zmieniło konieczne są zmiany w zakresie wycen w lecznictwie otwartym.
– Przy obecnych wycenach wcale nie dziwię się kolegom, że wystawiają pacjentom skierowanie na oddział szpitalny, by to tam postawiono im rozpoznanie np. stwardnienia rozsianego. Często zdiagnozowanie choroby neurologicznej wymaga wielu badań, a neurolodzy w poradniach czasami nie mają nawet wsparcia pielęgniarki lub psychologa - dodała prof. Kułakowska.
To czynniki środowiskowe najsilniej warunkują występowanie zaburzeń psychicznych u dzieci i młodzieży
Od kilku już lat trwają zmiany systemowe i organizacyjne w zakresie zarówno psychiatrii wieku rozwojowego, jak i psychiatrii osób dorosłych. Wydaje się jednak, że obszarem w którym nadal pozostaje wiele do zrobienia jest profilaktyka.
– To obszar, który podobnie jak zdrowie psychiczne dzieci i młodzieży, przez lata nie był dostrzegany. Odnosząc się do zaburzeń psychicznych u osób małoletnich, mówiąc o uwarunkowaniu wieloczynnikowym w tej grupie wiekowej, musimy pamiętać, że to właśnie czynniki środowiskowe mają ogromne znaczenie w występowaniu różnych zaburzeń psychicznych. Na wiele czynników środowiskowych, jak szeroko rozumiany styl życia, mamy wpływ. Zapisy Narodowego Programu Zdrowia Psychicznego wręcz nakładają obowiązek promocji zdrowia psychicznego i profilaktyki zaburzeń psychicznych na każdy z resortów - mówi dr hab. n. med. Aleksandra Lewandowska, konsultant krajowa ds. psychiatrii dziecięco-młodzieżowej.
Źródło: Puls Medycyny