Czy będą polityczne konsekwencje dla szefa MZ? Müller: każdy musi być gotowy odpowiadać za swoje błędy

KL
opublikowano: 07-08-2023, 22:07

Mateusz Morawiecki nie zamierza interweniować w sprawie kontrowersyjnego wpisu szefa resortu zdrowia. Jak informuje rzecznik rządu Piotr Müller “premier wkracza do akcji kiedy uzna, że minister sobie nie radzi”. W ocenie rzecznika, to nie jest ten moment. Jak przekazuje Onet, Adam Niedzielski jednak straci pierwsze miejsce na liście wyborczej PiS w Pile.

Ten artykuł czytasz w ramach płatnej subskrypcji. Twoja prenumerata jest aktywna
Piotr Müller
Piotr Müller
Fot. KPRM/Krystian Maj

Piotr Müller w piątek wieczorem (7 sierpnia) w programie "Gość Wydarzeń" na antenie Polsat News, był pytany czy premier zabierze głos w sprawie kontrowersyjnego wpisu ministra Niedzielskiego na Twitterze. Rzecznik rządu powiedział, że nie ma na razie takiej potrzeby, bo sprawa została już skomentowane przez samego szefa MZ. –Te wyjaśnienia, które zostały przedstawione opinii publicznej, mam nadzieję, są satysfakcjonujące także dla tych, którzy w tym sporze nie mogli się odnaleźć – komentował rzecznik. Jak podkreślił “premier wkracza do akcji wtedy, kiedy uzna, że minister sobie nie radzi”. Dodał też, że “każdy minister musi być gotowy na to by ewentualnie odpowiadać za swoje błędy”.

Müller zaznaczył, że wokół wpisu ministra pojawiło się wiele emocji, które jak ocenił, były większe niż to co się “zadziało”. Stwierdził jednak, że wyjaśnienia ministra były potrzebne. - Pamiętajmy, że całość zaczęła się od zarzutu, że nie działa system wystawiania recept. Jak się okazało on działa, a była teza ukuta, że cały system praktycznie nie działa – przekonywał Müller.

Dopytywany czy zakładając, że intencje szefa MZ były dobre to ujawnienie danych wrażliwych nie było krokiem za daleko wskazał, że minister mówił o samym fakcie wystawienia recepty i na tym się skupił. Zaznaczył, że w określonych sytuacja przepisy pozwalają na ujawnienie informacji dotyczących np. toczącego się postępowania.

Niedzielski nie wystartuje w wyborach z pierwszego miejsca

Z medialnych doniesień wynika, że konsekwencją polityczną zamieszania wokół Adama Niedzielskiego będzie usunięcia go z pierwszego miejsce na liście wyborczej PiS w Pile. Jak donosi Onet to kara wymierzona ministrowi przez Jarosława Kaczyńskiego. Pojawiają się też jednak głosy, że decyzja o odebraniu Niedzielskiemu “jedynki” w Pile zapadła jeszcze przed opublikowaniem feralnego wpisu na Twitterze.

Wątpliwości, co do tego, że tweet szefa MZ był błędem nie ma za to poseł PiS Tomasz Latos. W rozmowie z Super Express Latos stwierdził, że należy w tej sprawie przyznać się do błędu i szukać porozumienia.

– W takich sprawach trzeba ostrożności, bo granica co można, a czego nie można, jest dość jasno wyznaczona. Minister był w jakimś sensie sprowokowany, bo doktor podał nieprawdziwą informację, ale to go nie tłumaczy – mówił szef sejmowej Komisji Zdrowia i dodał, że nigdy nie jest źle skorzystać ze słowa przepraszam.

PRZECZYTAJ TAKŻE: Andrusiewicz: minister nie popełnił przestępstwa, walczył z kłamstwem

Źródło: Puls Medycyny

Najważniejsze dzisiaj
× Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.