Ekspertka: nie mamy do czynienia z żadną “epidemią samobójstw” wśród dzieci i młodzieży
Od stycznia do listopada 2023 r. zarejestrowano 1966 prób samobójczych wśród dzieci i młodzieży. To nieprawda, że mamy rekordowy wzrost liczby prób samobójczych - to niewielki wzrost w stosunku do 2022 r. - mówi dr Halszka Witkowska, ekspert serwisu "Życie warte jest rozmowy".

Dr Halszka Witkowska jest także Ekspertem Biura ds. Zapobiegania Zachowaniom Samobójczym w Instytucie Psychiatrii i Neurologii. W kontekście danych dotyczących prób samobójczych wśród dzieci i młodzieży podkreśliła, że dysponujemy niepełnym obrazem: dane z grudnia Komenda Główna Policji udostępni w lutym.
Liczba samobójstw wśród dzieci i młodzieży: niebezpieczny trend wyhamował
Zdaniem dr. Halszki Witkowskiej pojawiające się w ostatnim czasie w mediach informacje dotyczące “rekordowego wzrostu samobójstw” wśród dzieci i młodzieży są błędne.
– W roku 2022 prób samobójczych w tym samym czasie było 1934 z czego 140 zakończyło się śmiercią. Nie mamy więc do czynienia z żadną ’epidemią samobójstw’ - zastrzegła dr Halsza Witkowska.
Zwróciła też uwagę, że ze skokowymi wzrostami liczby samobójstw i prób samobójczych mieliśmy do czynienia w latach 2021 i 2022.
– W 2020 r. było 843 prób, w tym 107 samobójstw. Tymczasem w roku 2021 było już 1496 prób, w tym 127 samobójstw - to wzrost o 77 proc. Z kolei w roku 2022 mieliśmy 2093 próby samobójcze, w tym 156 samobójstw - znów wzrost o ponad 40 proc. W tym roku mamy wzrost na poziomie 2 proc. Powinniśmy się więc cieszyć, że ta niebezpieczna tendencja się zatrzymała - oceniła.
Co więcej, choć w 2023 roku liczba prób samobójczych nieznacznie wzrosła, to jednocześnie liczba samobójstw spadła.
Eksperci: osoby w kryzysie psychicznym mają gdzie szukać pomocy
Według dr Witkowskiej, do wyhamowania tendencji wzrostowej przyczyniło się m.in. zakończenie przymusowej izolacji spowodowanej pandemią.
– Poza tym, przed tymi skokowymi wzrostami, próby samobójcze wśród dzieci i młodzieży były tematem tabu. Dopiero w wyniku tych wzrostów w ciągu ostatnich dwóch lat, podjęto wiele działań na rzecz profilaktyk, tego, jak rozpoznać dziecko w kryzysie psychicznym i jak reagować. Odbyło się setki godzin webinarów, konferencji i wykładów na ten temat dla nauczycieli i rodziców. To również przyczyniło się do poprawy sytuacji - zastrzegła.
Kolejnym czynnikiem była reforma psychiatrii dzieci i młodzieży.
– Mamy znacznie większą dostępność do Centrów Zdrowia Psychicznego i Ośrodków środowiskowej opieki psychologicznej i psychoterapeutycznej dla dzieci i młodzieży, niż to było wcześniej - stwierdziła.
Lucyna Kicińska, pedagożka, trenerka, terapeutka narracyjna i certyfikowana suicydolożka PTS, zaznaczyła, że to rodzice są osobami, które mogą wychwycić pierwsze symptomy kryzysu emocjonalnego u dziecka.
– Każda nagła zmiana zachowania powinna zwrócić naszą uwagę. Jeśli dziecko jest smutne, wycofane z kontaktu, reaguje płaczem lub jest drażliwe i reaguje złością, to może oznaczać kryzys emocjonalny. Rodzice często bagatelizują wybuchy złości u nastolatka, myśląc, że to po prostu taki etap, który minie sam. Kolejną rzeczą, która powinna zwrócić uwagę rodzica, jest pogorszenie wyników w nauce, co też może wskazywać na kryzys - zastrzegła.
Coraz częściej młodzi ludzie, którzy nie dostają wsparcia od swoich rodziców, szukają pomocy gdzie indziej - u nauczycieli, szkolnych pedagogów czy dzwoniąc na telefon zaufania.
– Na szczęście rośnie samoświadomość wśród nastolatków, którzy często potrafią rozpoznać, że to, co się z nimi dzieje, to kryzys emocjonalny i na własną rękę zaczynają szukać pomocy - wskazała.
Ekspertka podkreśliła, że najlepszym, co może zrobić rodzic widząc, że jego dziecko znalazło się w kryzysie, jest cierpliwe słuchanie i akceptacja tego, co usłyszy.
– Kolejnym krokiem jest szukanie pomocy - wyjaśniła.
Pierwszym krokiem rodzica powinno być powiadomienie szkoły o tym, co dzieje się z dzieckiem.
– Szkoła może podjąć szereg działań mających na celu wsparcie ucznia w sytuacji kryzysowej: ograniczyć liczbę zadań, wydłużyć czas pracy, stworzyć warunki sprzyjające koncentracji uwagi podczas klasówki czy sprawdzianu - wyjaśniła.
Dodała, że szkolny specjalista może też skierować dziecko do Ośrodka Środowiskowej Pomocy Psychologicznej i Psychoterapeutycznej, gdzie wsparcie uzyska nie tylko uczeń, ale także rodzice.
– Jeżeli ta pomoc okaże się niewystarczająca, należy zwrócić się do Centrum Zdrowia Psychicznego, gdzie dziecko może liczyć nie tylko na pomoc psychologiczną, ale również ambulatoryjną pomoc psychiatryczną - mówiła.
W sytuacji bezpośredniego zagrożenia życia bądź zdrowia dziecka, należy zwrócić się bezpośrednio do całodobowego oddziału psychiatrycznego.
– Tylko w takiej sytuacji młody człowiek zostanie przyjęty na oddział. Jeżeli lekarz dyżurny stwierdzi, że nie ma potrzeby hospitalizacji, oznacza to, że powinniśmy wrócić do pomocy ambulatoryjnej - wyjaśniła.
Według Kicińskiej, często powielany w mediach przekaz, że osoby w kryzysie muszą czekać na wizytę wiele miesięcy czy wręcz lat, potrafi skutecznie zniechęcić do szukania pomocy.
Od 2020 r. w Polsce jest realizowana reforma psychiatrii dzieci i młodzieży, w ramach której zostały utworzone trzy poziomy referencyjności placówek świadczących pomoc psychologiczną. W ramach tej reformy w Polsce powstało 161 Centrów Zdrowia Psychicznego, w tym 82 z oddziałami dziennymi, gdzie świadczona jest pomoc psychologiczna i psychoterapeutyczna.
– Z mojego doświadczenia wynika, że ta pomoc jest dostępna. Kiedy odsyłam rodziców do konkretnej placówki często okazuje się, że te terminy wcale nie są tak odległe - zaznaczyła.
Zdaniem Kicińskiej, ważne jest, aby po pomoc zgłaszać się jak najszybciej, nie czekając na zaostrzenie kryzysu.
– Często pierwszy kontakt dziecka ze służbą zdrowia następuje dopiero po próbie samobójczej i jest to kontakt ze szpitalem psychiatrycznym. Rodzice nie wiedzieli bądź zbagatelizowali problem, podobnie jak szkoła. Dziecko nie dostało pomocy na czas - oceniła.
Dodała, że - zdaniem psychiatrów - większość dzieci, które trafiają na oddziały po próbie samobójczej, nie zmaga się z chorobą psychiczną. Problemem tych pacjentów jest raczej brak uwagi i wsparcia ze strony najbliższego otoczenia.
Aktywiści alarmują o wysokiej liczbie samobójstw: skąd rozbieżność danych?
Z przekazanych przez nich danych wynika, że w 2023 r. było 2139 prób samobójczych i 146 samobójstw dzieci i młodzieży.
– Rozbieżność między naszymi danymi a danymi przekazanymi przez GrowSPACE wynika z faktu, że fundacja korzysta z danych z Komend Wojewódzkich Policji, które są niepełne i niezweryfikowane o miesiąc grudzień. Komenda Główna Policji ’zamraża’ dane z miesięcznym opóźnieniem, co pozwala na ich modyfikację w przypadku, gdy na późniejszym etapie postępowania zostanie ustalone, czy doszło czy nie doszło do zamachu samobójczego. Dotyczy to zarówno prób samobójczych jak i samobójstw - wyjaśniła Halszka Witkowska.
– Dlatego nasi eksperci korzystają z danych zweryfikowanych, od stycznia do listopada 2023 r. Dane za grudzień dostaniemy w lutym - dodała.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Dr Lewandowska: wzrosła świadomość znaczenia nowej organizacji opieki psychiatrycznej
Źródło: Puls Medycyny