Ekspertka: otyłości sprzyjają działania firm, które prowadzą społeczeństwo do przejadania się
Nadwadze i otyłości sprzyjają tzw. środowisko obesogenne i marketing otyłości. Przyczyniają się do tego intensywne reklamy i ekspozycje produktów wysokoenergetycznych, zwłaszcza napojów dosładzanych. – Wybory szkodliwe dla zdrowia są łatwiejszymi wyborami – zaznacza dr Marta Pawłowska.

W trakcie konferencji inaugurującej kampanię „Poznaj temat rosnącej wagi”, zorganizowanej 5 września przez wicemarszałek Sejmu RP Monikę Wielichowską oraz Uniwersytet Medyczny we Wrocławiu, dr Marta Pawłowska z Partnerstwa na Rzecz Profilaktyki i Leczenia Otyłości poruszyła kwestie związane z marketingiem otyłości i środowiskiem obesogennym. Ekspertka przybliżyła dane mówiące o tym, jak w ciągu ostatnich 200 lat wyglądało spożycie cukru w Polsce.
– 200 lat temu statystyczny Polak spożywał 1/4 kg cukru rocznie. Do końca XIX wieku cukier był tylko dodatkiem spożywczym, rzadko stosowanym – mówi dr Marta Pawłowska.
Dziś konsumujemy 43-50 kg cukru rocznie, to oznacza 160 razy więcej niż 200 lat temu! Cukier jest obecny w wielu produktach spożywczych, m.in. w jogurtach owocowych, płatkach śniadaniowych, batonikach, ketchupie, wodach smakowych. Na etykietach produktów cukier czasami jest ukryty pod różnymi nazwami np.: glukoza, fruktoza, sacharoza, słód jęczmienny, syrop glukozowo-fruktozowy. Dr Marta Pawłowska zwraca też uwagę na wysoką konsumpcję napojów dosładzanych. Z ostatniego raportu Narodowego Funduszu Zdrowia wynika, że „spożycie napojów słodzonych cukrem odbiera przedwcześnie życie w Polsce rocznie 1400 osobom”.
Bezprecedensowa kampania „Cukier krzepi”
Od początku XX wieku zmieniła się percepcja cukru – z dodatku spożywczego stał się „bardzo ważnym składnikiem diety”. Dlaczego? Jak wyjaśnia dr Marta Pawłowska, przyczyniła się do tego kampania „Cukier krzepi”. To najsłynniejsze hasło reklamowe zostało wymyślone przez Melchiora Wańkowicza, pisarza i reportażystę, który pracował wówczas jako doradca ds. promocji w Związku Cukrowników Polskich. W 1931 roku uruchomiono narodową kampanię społeczną, która dotarła do każdego zakątka w kraju. – Kampania miała bezprecedensowy zasięg: 1 260 000 plakatów, 4200 artykułów i reklam w prasie, 1 300 konkursów na wsiach, 1400 prelekcji – wylicza aktywności ekspertka. Przypomina, że nie było wtedy telewizji i internetu, ale działania kampanii dotarły do każdej grupy docelowej. Z haseł tej akcji można było się dowiedzieć, że „Cukier wzmacnia kości, daje siłę i zdrowie”, „Jeden kilogram cukru daje tyle sił do pracy, co dwa kilogramy wołowiny”.
Środowisko sprzyjające otyłości
– Ta kampania była pierwszą odsłoną w Polsce środowiska sprzyjającego otyłości – mówi dr Marta Pawłowska i wyjaśnia, że „środowisko sprzyjające otyłości to jest to, w którym żyjemy, czyli takie, w którym wybory szkodliwe dla zdrowia są łatwiejszymi wyborami”.
Co stymuluje środowisko sprzyjające otyłości? – Przede wszystkim intensywna reklama i intensywna ekspozycja produktów wysokoenergetycznych – tłumaczy ekspertka. – Siedzący tryb życia, nadmierne korzystanie z monitorów, projektowanie miast, w których jeżdżenie jest prostsze niż chodzenie, oraz takich budynków, gdzie jeżdżenie windą jest korzystniejsze od chodzenia po schodach, a także marketing otyłości.
Dwa lata temu w magazynie „Lancet” po raz pierwszy użyto określenia „Health Harm Industries”, czyli przemysł szkodliwy dla zdrowia. – Taki właśnie jest przemysł FMCG i produkcja napojów dosładzanych – zaznaczyła dr Marta Pawłowska. Marketing otyłości to są takie działania firm, które prowadzą społeczeństwo do przejadania się albo do nadmiernego spożycia tego, co nam nie służy. – Marketing otyłości to są właśnie słodkie napoje gazowane. Dziś wydajemy na nie tyle, co na pieczywo. I w ciągu ostatnich 40 lat zużycie wzrosło o 340 proc. – mówi ekspertka. – Marketing otyłości to tak zwany konsumpcyjny syndrom wolności w jedzeniu. Nam się wmawia, że my możemy wybierać, ale wybieramy produkty spożywcze bez odpowiedzialności.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Błędy dietetyczne w pierwszym roku życia dziecka przyczyniają się do rozwoju próchnicy
Eksperci: brakuje programów edukacyjnych dotyczących otyłości
Źródło: Puls Medycyny