Innowacyjna terapia stożka rogówki
W warszawskim Centrum Okulistycznym Libermedic przeprowadzono pierwsze w Polsce zabiegi korekty stożka rogówki metodą cross-linking z użyciem nowej rybowlawiny. Wykonała je prof. Iwona Grabska-Liberek we współpracy z dr. Łukaszem Kołodziejskim.
Stożek rogówki to niebezpieczna i podstępna choroba, polegająca na stopniowym uwypuklaniu rogówki, która z czasem przybiera postać stożka. Objawia się narastającym astygmatyzmem, spadkiem ostrości widzenia, rozmyciem konturów i zamgleniem obrazu.

Na szczęście od kilkunastu lat dostępne są metody zahamowania procesu chorobowego i tym samym odsunięcia w czasie ostatecznego rozwiązania, jakim jest przeszczep rogówki.
Złotym standardem postępowania w leczeniu stożka rogówki są zabiegi cross-linking, a ich pionierem w Polsce była prof. Iwona Grabska-Liberek, mazowiecka konsultant wojewódzka w dziedzinie okulistyki, kierownik Kliniki Okulistyki CMKP w Szpitalu Klinicznym im. Prof. Orłowskiego w Warszawie. Wieloletnie obserwacje prowadzone w Polsce i na świecie wskazują, że metoda ta jest niezwykle skuteczna; nie zdarzyło się dotąd, by zabieg cross-linking trzeba było powtarzać. Można go wykonywać zarówno u dorosłych, jak i u dzieci.
„Rogówkę pacjenta nasącza się ryboflawiną, a następnie „utwardza” promieniami UV. Pod ich wpływem ryboflawina zmienia strukturę rogówki i doprowadza do rozpadu wiązań kolagenowych, by po kilku tygodniach od zabiegu przywrócić ich stabilizację. Efektem jest zmniejszenie stożka, a u wielu pacjentów również poprawa ostrości widzenia” – tłumaczy prof. Iwona Grabska-Liberek.
Do zabiegów przeprowadzonych w Centrum Okulistycznym Libermedic prof. Grabska-Liberek użyła nowej metody – zmodyfikowanej ryboflawiny i naświetlania punktowego wierzchołka stożka. Metoda ta nosi nazwę CXF Megaride. Kto się do niej kwalifikuje?
„Kryteria kwalifikacji pacjentów są takie same, jak do pozostałych metod cross-linking, czyli stwierdzony stożek rogówki, której minimalna grubość to 350 mikronów” – wyjaśnia prof. Grabska-Liberek. „Ważne, aby zabieg wykonać jak najwcześniej, zatrzymując stożek, gdy pacjent jeszcze dobrze widzi i ma niewielki astygmatyzm” – dodaje.
Zabieg trwa 15 minut. W 15-sekundowych odstępach pacjentowi zakrapla się ryboflawinę do oka i tak ustawia lampę, aby światło padało na wierzchołek stożka (do podglądu służy specjalny monitor). W czasie zakraplania i naświetlania powieki pacjenta unieruchamiane są specjalną rozwórką.
Stożek rogówki dotyczy około 20-50 tysięcy Polaków. U większości chorych jest dziedziczny, dlatego należy wykonać topografię rogówki również u dzieci, których choćby jedno z rodziców ma stwierdzony stożek.
Zdiagnozowanie tego schorzenia nie jest skomplikowane, pod warunkiem, że zastosuje się urządzenie obrazujące przednią i tylną powierzchnię rogówki, np. TMS 5, Galilei, czy Pentacam.
Źródło: Puls Medycyny
Podpis: Maja Marklowska-Dzierżak