Innowatorzy na start!

  • Ekspert dla "Pulsu Medycyny"
opublikowano: 21-03-2012, 00:00

Jak powszechnie wiadomo, z innowacjami w naszym kraju nie jest zbyt dobrze. W publikowanych corocznie raportach Komisji Europejskiej dotyczących kreatywności Polska znajduje się w grupie „umiarkowanych innowatorów” i pozostaje daleko w tyle za Niemcami, krajami skandynawskimi, ale także chociażby Estonią czy Słowenią.

Ten artykuł czytasz w ramach płatnej subskrypcji. Twoja prenumerata jest aktywna
Puls Medycyny” od czterech lat stara się wspierać innowacyjność w ochronie zdrowia, organizując konkurs Złoty Skalpel. Nazwa konkursu nawiązuje do odcięcia się od zużytych stereotypów i nieprzystających do współczesności sposobów myślenia. W dotychczasowych edycjach jury wyróżniało projekty dotyczące nowatorskich technik leczenia (np. zastosowanie bakteriofagów w zwalczaniu infekcji), nowoczesnej diagnostyki (np. diagnozowania wad wrodzonych u płodów), telerehabilitacji, regionalnych programów wczesnego wykrywania chorób czy racjonalizatorskich systemów zarządzania dokumentacją medyczną.

Najczęściej wymienianą barierą dla rozwoju innowacyjności jest brak pieniędzy. Ale racjonalizacje nie zawsze muszą być drogie. Najlepszym tego przykładem jest wynalazek Sebastiana Łaźniaka, studenta medycyny z Bydgoszczy, który opatentował specjalny kubek ułatwiający diabetykom przestrzeganie reguł żywieniowych.

Niektóre rozwiązania innowacyjne rzeczywiście są drogie, ale wydatki na nie szybko się zwracają. Zdaniem prof. Wojciecha Witkiewicza, prezesa Polskiego Towarzystwa Chirurgii Robotowej, przeprowadzenie operacji przy użyciu robota da Vinci może okazać się tańsze niż tradycyjna procedura, jeśli weźmie się pod uwagę mniejszą liczbę powikłań po zabiegu z asystą robota i krótszą hospitalizację.

Nie można zapominać, że innowacje w medycynie powinny służyć przede wszystkim pacjentom i poprawiać ich jakość życia. Taki cel przyświeca rekonstrukcjom piersi z komórek macierzystych u pacjentek z rakiem piersi po częściowej mastektomii. Innowacyjne może być także myślenie dotyczące relacji interpersonalnych lekarza z pacjentem. Właśnie na tych relacjach skoncentrowali się naukowcy ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej oraz UM w Poznaniu, którzy wykazali, że pacjent dowiadujący się o zdiagnozowaniu u niego poważnej choroby ma trudności z racjonalnym odbiorem informacji. Dlatego dobrze jest przeznaczyć na rozmowę z nim dwa spotkania. Wówczas chory ma szansę, aby uporać się ze swoimi emocjami i bardziej świadomie podjąć decyzję o leczeniu.



Źródło: Puls Medycyny

Podpis: Marta Koton-Czarnecka

Najważniejsze dzisiaj
× Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.