Jak bardzo chronią szczepionki przeciw HPV?
Podana wszystkim dzieciom w odpowiednim wieku 9-walentna szczepionka może zmniejszyć liczbę nowotworów szyjki macicy o 80 proc. - twierdzą amerykańscy uczeni. Naukowcy z Holandii pokazują natomiast niewielki wpływ wykonywanych dotąd szczepień chłopców.
Naukowcy z siedmiu ośrodków, autorzy opublikowanej w Journal of the National Cancer Institute pracy przedstawiają duży potencjał szczepionki Gardasil-9. Według nich zaszczepienie wszystkich dzieci w wieku 11-12 lat może zapobiec 80 proc. nowotworów szyjki macicy.
Szczepionka może też mieć duże znaczenie w obniżeniu liczby innych, związanych z wirusem nowotworów. O 48,6 do 62,8 proc. ma zmniejszać się ryzyko nowotworów sromu, 55,1 do 73,3 - pochwy, 47,9 do 56,9 - penisa, 79,4 do 87,6 - odbytu oraz 5,7 proc.- jamy ustnej i gardła. W sumie badacze obliczyli 11,1 proc. wzrost skuteczności ochrony w porównaniu do Gardasilu i Cervarixu.
"To pierwsze kompleksowe badanie tego rodzaju i pokazuje nie tylko potencjał zredukowania globalnej zapadalności na nowotwory, ale także stanowi wskazówkę do klinicznych decyzji odnośnie szczepień dzieci." - tłumaczy prof. Marc T. Goodman, jeden z głównych autorów pracy.
Uczeni zaobserwowali też nowe zjawisko - 70 proc. próbek DNA pacjentów cierpiących na raka jamy ustnej lub gardła zawierało geny wirusa HPV. "To dużo wyższy odsetek, niż obserwowany we wcześniejszych badaniach, prawdopodobnie spowodowany zmianami w zachowaniach seksualnych." - mówi prof. Goodman.
Tymczasem naukowcy z Vrije Universiteit Amsterdam na podstawie danych epidemiologicznych sprawdzili wpływ stosowanych już szczepień na ryzyko chorób nowotworowych mężczyzn.
Rozpowszechnienie szczepień pomagają ochronić ich przed nowotworami. Według analizy, przed wprowadzeniem szczepień, związane z wirusem nowotwory powodowały utratę 15 lat życia skorygowanego z jego jakością (QALY) na tysiąc mężczyzn. Ta liczba spadłaby o 37 proc. przy utrzymaniu obecnego odsetka szczepionych dziewcząt wynoszącego 60 proc. Jednak, aby dodatkowo uniknąć jednego nowotworu u mężczyzn, należałoby szczepić aż ośmiuset chłopców.
Podawanie szczepionki chłopcom okazuje się mało efektywne. Jeśli szczepieniami objęto by 90 proc. dziewcząt, liczba QUALY mężczyzn spadłaby o 66 proc. W tym wypadku, aby uniknąć dodatkowo jednego przypadku nowotworu należałoby przeprowadzić aż 1700 szczepień chłopców.
Uczeni zwracają uwagę, że te liczby są znacznie mniej atrakcyjne w porównaniu do tych, które przyczyniły się do wprowadzenia szczepień dla dziewcząt aby chroniły je przed rakiem szyjki macicy.
Według badaczy najpierw należy szczepić jak najwięcej dziewcząt, a szczepienia chłopców mogą być uzasadnione dopiero po zbalansowaniu zysków i kosztów, jakie społeczeństwo jest gotowe ponieść.
Źródło: Puls Medycyny
Podpis: MAT