Jaskra nie boli — kradnie wzrok
Jaskra nie boli — kradnie wzrok
- Iwona Kazimierska
W Polsce ok. 70 proc. przypadków jaskry jest wykrywanych zbyt późno. Na podstawie statystyk można przyjąć, że choroba ta dotyczy nawet ok. 800 tys. Polaków. Jedynie połowa z nich została zdiagnozowana. Specjaliści ostrzegają, że może być jeszcze gorzej z powodu wprowadzenia obowiązkowych skierowań do okulisty.
Jaskra to grupa chorób oka o charakterze przewlekłym i postępującym, w których dochodzi do stopniowego niszczenia nerwu wzrokowego w wyniku podwyższonego ciśnienia wewnątrzgałkowego. Efektem jest ograniczenie pola widzenia i obniżenie ostrości wzroku. Jaskra jest drugą, po zaćmie, najczęstszą przyczyną ślepoty w krajach rozwiniętych, jednak groźniejszą w skutkach, ponieważ uszkodzenie nerwu wzrokowego jest nieodwracalne.
Tęczowe koła i ból głowy
Rozróżnia się dwie podstawowe odmiany jaskry o zbliżonym mechanizmie powstawania — jaskra otwartego kąta i jaskra zamykającego się kąta przesączania.
Ciecz wodnista, która jest stale wytwarzana w oku i zapewnia prawidłowe jego funkcjonowanie, opuszcza gałkę oczną i dostaje się do krwiobiegu w miejscu nazywanym kątem przesączania. Jeżeli odpływ płynu jest blokowany, wzrasta ciśnienie wewnątrzgałkowe, co prowadzi do ucisku na nerw wzrokowy. W konsekwencji włókna nerwowe są niszczone, nerw wzrokowy zanika, ograniczając pole widzenia, na końcowym etapie powodując ślepotę.
W jaskrze otwartego kąta przesączania odpływ cieczy wodnistej jest ograniczony. Ciśnienie wzrasta powoli, tym samym nerw wzrokowy jest niszczony stopniowo. Ta odmiana jaskry stanowi ok. 90 proc. przypadków choroby u Europejczyków. Zazwyczaj nie daje wyraźnych objawów. Okresowo mogą wystąpić bóle gałek ocznych i głowy, zamazanie widzenia, określane jako obraz „tęczowych kół” wokół źródeł światła. Objawy te rzadko są kojarzone z chorobą oczu. Nierzadko chorzy w zaawansowanym stadium jaskry zgłaszają się do okulisty po okulary, nieświadomi prawdziwej przyczyny problemów z widzeniem.
W przypadku jaskry zamykającego się kąta przesączania specyficzna budowa przedniej części oka powoduje, że odpływ cieczy wodnistej jest blokowany przez tęczówkę. Do zaburzenia dochodzi np. w wyniku silnego stresu albo poszerzenia źrenicy. Wtedy w krótkim czasie mogą zanikać włókna nerwowe powodując ślepotę. Jaskrze zamykającego się kąta towarzyszą takie objawy, jak silny ból głowy i oczu, przekrwienie gałek ocznych, nudności, wymioty, pogorszenie widzenia, wrażenie „tęczowej poświaty”. Z powodu wzrostu ciśnienia gałki oczne są twarde jak kamień. Taki stan wymaga natychmiastowej interwencji okulisty.
Czynniki ryzyka
„Podwyższone ciśnienie w oku jest najważniejszym czynnikiem ryzyka jaskry. Są jednak przypadki, i jest ich niemało, tzw. jaskry normalnego ciśnienia, kiedy ciśnienie w oku mieści się w granicach normy statystycznej, ale dla konkretnej osoby jest zbyt wysokie. Nerw wzrokowy danego pacjenta nie wytrzymuje tego ciśnienia i musimy je obniżyć, żeby chory stopniowo nie tracił wzroku” — wyjaśnia prof. dr hab. n. med. Marta Misiuk-Hojło, kierownik Katedry i Kliniki Okulistyki Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu, przewodnicząca Sekcji Jaskry Polskiego Towarzystwa Okulistycznego.
Kolejny czynnik ryzyka to występowanie jaskry wśród najbliższych członków rodziny, co zwiększa prawdopodobieństwo zachorowania nawet ośmiokrotnie. Poza tym rozwojowi jaskry z otwartym kątem przesączania sprzyjają: krótkowzroczność, cienkie rogówki, wiek powyżej 35. r.ż., zaburzenia gospodarki tłuszczowej (hipercholesterolemia i hiperlipidemia), niskie ciśnienie ogólne krwi lub zbyt intensywnie leczone nadciśnienie.
Wielu Polaków nigdy nie było u okulisty
„Im wcześniej wykryta jaskra, tym większa szansa na zachowanie ostrości wzroku. W zaawansowanych postaciach nawet obniżenie ciśnienia może nie zapobiec utracie wzroku, ponieważ już trwa proces degeneracji nerwu wzrokowego i nie jesteśmy go w stanie zatrzymać” — mówi dr hab. n. med. Iwona Grabska-Liberek, prof. nadzw., kierownik Kliniki Okulistyki Centrum Medycznego Kształcenia Podyplomowego SPSK im. prof. W. Orłowskiego w Warszawie, prezes-elekt Polskiego Towarzystwa Okulistycznego.
Wielu Polaków nigdy nie było u okulisty lub odwiedza go bardzo rzadko, a to jedynie okulista ma narzędzia do tego, by zdiagnozować jaskrę.
„Badanie w kierunku jaskry powinno być wykonywane rutynowo podczas każdej wizyty u okulisty, który powinien zmierzyć ciśnienie wewnątrzgałkowe i obejrzeć dno oka. Jeżeli w rodzinie pacjenta zdarzały się przypadki jaskry, badania kontrolne należy przeprowadzać do 40. r.ż raz w roku, po 40. r.ż. — co sześć miesięcy. Osobom bez czynników ryzyka wystarczy jedna wizyta w roku” — mówi dr hab. Iwona Grabska-Liberek.
Operacja to ostateczność
Głównym celem terapii w jaskrze jest obniżenie ciśnienia wewnątrzgałkowego i tym samym zatrzymanie procesu uszkadzania nerwu wzrokowego. Zazwyczaj pacjenci, którzy poddają się leczeniu, są w stanie zachować wzrok na funkcjonalnym poziomie do końca życia.
„Leczeniem z wyboru jest farmakoterapia z zastosowaniem kropli. Jeśli ona nie daje rezultatu, pozostają zabiegi laserowe i ewentualnie operacja. Leczenie operacyjne jest postępowaniem zwiększonego ryzyka i dlatego decydujemy się na nie tylko u tych pacjentów, u których nie możemy zahamować choroby podając im krople” — zaznacza prof. Misiuk-Hojło.
W ciężkich przypadkach stosuje się leki doustne lub dożylne, ale rzadko. Zdecydowana większość leków przeciwjaskrowych jest refundowana, a więc nie ma bariery finansowej dla pacjenta.
„W przypadku jaskry do operacji kwalifikowane są tylko te osoby, u których nie można zahamować postępu choroby przy użyciu farmakoterapii. To są na szczęście przypadki nieliczne, ale bardzo pilne, ponieważ każdy dzień oczekiwania pacjenta na operację oznacza kolejny dzień utraty włókien nerwu wzrokowego. W większości miejsc chory czeka na operację do miesiąca. Jeśli w danym szpitalu czas oczekiwania jest dłuższy, to według mnie obowiązkiem placówki jest znalezienie innego ośrodka, w którym pacjent może być zoperowany szybciej — komentuje prof. Misiuk-Hojło. — O ile chory na zaćmę może czekać na zabieg nawet dwa-trzy lata, bo wykonanie operacji po dwóch-trzech latach daje taki sam efekt jak po miesiącu, o tyle w przypadku jaskry długie oczekiwanie oznacza nieodwracalną utratę wzroku.
O szybką diagnozę będzie coraz trudniej
Od początku 2015 r. dostęp do okulisty został ograniczony, ponieważ Ministerstwo Zdrowia wprowadziło obowiązek uzyskania skierowania do tego specjalisty. Takie ograniczenie — zdaniem ekspertów z Polskiego Towarzystwa Okulistycznego — może stanowić istotne zagrożenie dla wykrywalności jaskry.
„Decyzja ministerstwa oznacza przełożenie odpowiedzialności za rozpoznanie jaskry na lekarza niewykwalifikowanego w diagnostyce chorób oczu. Konieczność uzyskania skierowania będzie skutkowała opóźnieniem lub brakiem diagnozy tej choroby. Zagraża ona wykrywalności choroby, w której kluczowe dla powodzenia leczenia jest jak najwcześniejsze rozpoznanie” — uważa dr hab. Grabska-Liberek.
Jaskrę może rozpoznać tylko okulista. Dobrze wyszkolony lekarz pierwszego kontaktu powinien potrafić określić występowanie u pacjenta czynników ryzyka i odpowiednio wcześnie skierować go do specjalisty. W momencie, gdy chory sam orientuje się, że źle widzi, jaskra jest już w pełnym rozkwicie.
Potrzebna większa świadomość wśród lekarzy poz i pacjentów
Mimo iż Polakom znane jest pojęcie jaskry, to już czynniki ryzyka rozwoju choroby czy jej objawy niekoniecznie. Podczas sondy przeprowadzonej na zlecenie organizatorów kampanii „Jaskra nie boli — kradnie wzrok” respondenci nie tylko mylili jaskrę z zaćmą, utożsamiali jej objawy z odczuwalnym ubytkiem wzroku, ale również z nadwrażliwością oka na bodźce zewnętrzne.
„Najważniejsze błędy w potocznej wiedzy o jaskrze to przekonanie o tym, że poważna choroba musi dawać objawy oraz że dotyczy jedynie osób w podeszłym wieku. Jaskra w większości przypadków nie ma wyraźnych symptomów. Obecne metody pozwalają na jej diagnozę w każdym wieku. Warto zatem badać się regularnie, niezależnie od wieku, co 6-12 miesięcy” — podkreśla dr hab. Iwona Grabska Liberek.
Według ekspertów z Polskiego Towarzystwa Okulistycznego, potrzebne są działania edukacyjne, skierowane do społeczeństwa i do lekarzy poz, które mogą zwiększyć liczbę zdiagnozowanych przypadków jaskry, a tym samym uratować wzrok dotkniętych nią pacjentów.
Dane wskazują na chorobę cywilizacyjną
Liczba zdiagnozowanych przypadków jaskry wzrasta z wiekiem. Po 40. r.ż. dotkniętych nią jest ok. 2-3 proc. populacji. Odsetek ten zależy od wieku i mieści się w przedziale od 0,5 proc. przed 50 r.ż. do 10 proc. po 80 r.ż. W 2010 r. na jaskrę chorowało ok. 61 mln osób, z czego na jaskrę z otwartym kątem przesączania ok. 45 mln. Najwięcej, bo aż 24 proc. (10,5 mln), stanowili Europejczycy.
Szacuje się, że w 2020 r. liczba chorych na jaskrę wzrośnie do prawie 79,6 mln. Do 2020 r. prawdopodobnie ponad 11 mln osób utraci wzrok z powodu tej choroby. Ze względu na częstość występowania oraz niepomyślne rokowania w przypadku jej nieleczenia jaskra jest uznawana za chorobę cywilizacyjną.
Wśród społeczeństwa dominuje mylny pogląd, że jaskra jest chorobą dotykającą głównie osoby starsze. W grupie podwyższonego ryzyka znajdują się osoby po 35. r.ż., ale zdarzają się również przypadki wcześniejszego zachorowania. Wśród Polaków od 15. do 29. r.ż. na jaskrę cierpi ponad 10 tys. osób. Ponieważ wczesne wykrycie choroby jest istotne dla powodzenia leczenia, dlatego młode osoby również powinny wykonywać badania kontrolne w kierunku jaskry.
Poznać wroga
„Jaskra nie boli — kradnie wzrok” to kampania edukacyjna zainicjowana przez Stowarzyszenie Chorych na Jaskrę w celu zmotywowania Polaków do wykonywania badań diagnostycznych. Partnerem akcji jest Polskie Towarzystwo Okulistyczne, Sekcja Jaskry PTO oraz Polski Związek Niewidomych. W ramach kampanii prowadzone będą działania edukacyjne na temat choroby.
W Polsce ok. 70 proc. przypadków jaskry jest wykrywanych zbyt późno. Na podstawie statystyk można przyjąć, że choroba ta dotyczy nawet ok. 800 tys. Polaków. Jedynie połowa z nich została zdiagnozowana. Specjaliści ostrzegają, że może być jeszcze gorzej z powodu wprowadzenia obowiązkowych skierowań do okulisty.
Jaskra to grupa chorób oka o charakterze przewlekłym i postępującym, w których dochodzi do stopniowego niszczenia nerwu wzrokowego w wyniku podwyższonego ciśnienia wewnątrzgałkowego. Efektem jest ograniczenie pola widzenia i obniżenie ostrości wzroku. Jaskra jest drugą, po zaćmie, najczęstszą przyczyną ślepoty w krajach rozwiniętych, jednak groźniejszą w skutkach, ponieważ uszkodzenie nerwu wzrokowego jest nieodwracalne.
Dostęp do tego i wielu innych artykułów otrzymasz posiadając subskrypcję Pulsu Medycyny
- E-wydanie „Pulsu Medycyny” i „Pulsu Farmacji”
- Nieograniczony dostęp do kilku tysięcy archiwalnych artykułów
- Powiadomienia i newslettery o najważniejszych informacjach
- Papierowe wydanie „Pulsu Medycyny” (co dwa tygodnie) i dodatku „Pulsu Farmacji” (raz w miesiącu)
- E-wydanie „Pulsu Medycyny” i „Pulsu Farmacji”
- Nieograniczony dostęp do kilku tysięcy archiwalnych artykułów
- Powiadomienia i newslettery o najważniejszych informacjach