Klaudiusz Gajewski: DNUR zabezpiecza przede wszystkim interesy pracodawców

opublikowano: 01-09-2023, 09:44

Ostateczna postać przyjętych w DNUR przepisów potwierdza, że ustawodawca patrzy na rynek apteczny oczyma pracodawców i to ich interesy chce zabezpieczyć w pierwszej kolejności – mówi Klaudiusz Gajewski, członek zarządu Związku Zawodowego Pracowników Farmacji. Jak ocenia doszczelnienie AdA? - NIA nawołuje do uszczelnienia AdA. Być może warto byłoby jednak, by samorząd w większym stopniu skoncentrował się na działaniach wzmacniających pozycję pracowników, a nie tych osłabiających część pracodawców - dodaje.

Ten artykuł czytasz w ramach płatnej subskrypcji. Twoja prenumerata jest aktywna
Na zdjęciu
Na zdjęciu
Fot. materiały prasowe

Jakie są najważniejsze, z perspektywy farmaceutów, zapisy przyjętej w Sejmie DNUR? Czy środowisko czuje się w pełni usatysfakcjonowane kształtem nowelizacji?

Przyjęcie dużej nowelizacji ustawy refundacyjnej to bez wątpienia sukces środowiska. Tempo prac nad DNUR w pewnym momencie przyspieszyło jednak na tyle, że merytoryczna i pogłębiona dyskusja nad wieloma jej zapisami okazała się mocno utrudniona, jeśli nie niemożliwa. Nowelizacja uwzględniła wiele kwestii, na konieczność rozstrzygnięcia których środowisko wskazywało od lat. To oczywiście dyżury aptek, marże apteczne, gwarancja dla szczepień w aptekach czy zmiany w obrocie hurtowym. Jako Związek Zawodowy Pracowników Farmacji oceniamy, że DNUR w zdecydowanie większym stopniu uwzględniła postulaty pracodawców rynków aptecznego i farmaceutycznego, a w procesie konsultacji i prac legislacyjnych niewystarczająco uwzględniono perspektywę farmaceutów i pracowników farmacji, czyli strony pracowniczej. Ostateczna postać przyjętych w DNUR przepisów moim zdaniem potwierdza, że ustawodawca patrzy na rynek apteczny oczyma pracodawców i to ich interesy chce zabezpieczyć w pierwszej kolejności. W procesie legislacyjnym najbardziej brakowało mi uwzględnia głosów strony pracowniczej: jako ZZPF nie zostaliśmy niestety zaproszeni przez Ministerstwo Zdrowia do dialogu. Ponadto mam również wrażenie, że Naczelna Izba Aptekarska w większym stopniu stoi na straży pracodawców niż pracowników, czyli pojedynczych farmaceutów.

Mojej ocenie zapisów DNUR towarzyszy ostrożny optymizm. To regulacja z pewnością ważna dla środowiska, ale czas pokaże w jaki sposób zostaną wprowadzone w życie poszczególne rozwiązania. Ustawa to przecież nie wszystko, teraz czas na odpowiednie rozporządzenia wykonawcze.

Jak ocenia Pan rozwiązania w DNUR dotyczące dyżurów aptek i marż aptecznych?

Dotychczas farmaceuci zatrudnieni w aptekach realizujących nocne dyżury otrzymywali za ten dodatkowy obowiązek satysfakcjonujące wynagrodzenie. Koszt związany z dyżurem pokrywał w całości pracodawca. Po wejściu w życie DNUR za pracę apteki w porze nocnej i w dni wolne od pracy zapłaci Narodowy Fundusz Zdrowia – dotyczyć to ma aptek zlokalizowanych w miejscach o niewielkiej liczbie mieszkańców. Fundusz pokryje koszty dyżurów tylko w przypadku aptek w miastach liczących do 40 tys. mieszkańców. Najwięcej na tym zapisie skorzystają więc pracodawcy. Finansowanie dyżurów aptek ma mieć postać wynagrodzenia ryczałtowego. Podstawą ustalenia stawki będzie minimalne wynagrodzenie za pracę. Wyniesie ona 3,5 proc. minimalnego wynagrodzenia w przeliczeniu na jedną godzinę dyżuru. Daleko temu do stawki rynkowej, a przecież musimy zdawać sobie sprawę, że farmaceuta często organizuje sobie życie zawodowe w taki sposób, by wygospodarować czas na pełnienie dyżuru. W mojej ocenie powinno to znaleźć odzwierciedlenie w wynagrodzeniu. Co więcej, NFZ zapłaci za dyżury w zakresie: czterech kolejnych godzin pomiędzy godzinami 10 a 18 (dyżur w dzień wolny od pracy) oraz dwóch godzin pomiędzy godzinami 19 a 23 (dyżur w porze nocnej). A przecież farmaceuta będzie zmuszony kontynuować dyżur przez całą noc. Jest to więc rozwiązanie połowiczne, choć oczywiście pozytywnie należy ocenić, że w DNUR w ogóle w jakikolwiek sposób uregulowano kwestię finansowania dyżurów ze środków publicznych, choć, jak się wydaje, dofinansowanie nie przełoży się na gratyfikację finansową dla pracowników.

Przyjęcie DNUR oznacza także podniesienie marż aptecznych, co oczywiście należy ocenić pozytywnie – szczególnie przy tak drastycznie rosnących kosztach prowadzenia aptek w ciągu ostatnich 12 lat. Mam jedynie nadzieję, że wzrosty marż aptecznych i hurtowych przełożą się na wzrost wynagrodzeń dla pracowników, szczególnie że zakres kompetencji i odpowiedzialność zawodowa farmaceutów stale jest zwiększana.

W DNUR znalazły się również zapisy zmieniające system hurtowej dystrybucji leków. Część ekspertów wskazuje, że grożą one zachwianiem bezpieczeństwa dostaw.

Nie ukrywam, że akurat ten ruch pozostaje dla mnie niezrozumiały. Wejście w życie tych zapisów cofnie polski rynek hurtowy o co najmniej dwie dekady: do czasów, gdy za dystrybucję leków odpowiadała jedna, centralnie zarządzana hurtownia. To całkowite zaprzeczenie wolnorynkowym mechanizmom. Wielka szkoda, że ZZPF nie został zaproszony do konsultacji, wówczas mielibyśmy okazję przedstawić swój głos odrębny. Jesteśmy organizacją zrzeszającą pracowników z każdego poziomu rynku aptecznego.

Prawo w medycynie
Newsletter przygotowywany przez radcę prawnego specjalizującego się w zagadnieniach prawa medycznego
ZAPISZ MNIE
×
Prawo w medycynie
Wysyłany raz w miesiącu
Newsletter przygotowywany przez radcę prawnego specjalizującego się w zagadnieniach prawa medycznego
ZAPISZ MNIE
Administratorem Twoich danych jest Bonnier Healthcare Polska.

W mojej ocenie rynek dystrybucji leków w Polsce był naprawdę dobrze zorganizowany. W systemie ZSMOPL posiadamy wszelkie informacje dotyczące dystrybucji oraz tego, czy hurtownie należycie obsługują wszystkie apteki. Owszem, problem braku niektórych leków pozostaje realnym ryzykiem, ale przecież nie tylko w naszym kraju: to globalne wyzwanie wynikające ze zbytniego uzależnienia produkcji leków od producentów azjatyckich. Niejasne pozostaje dla mnie według jakich kryteriów zostanie wybranych 10 hurtowni, których zapisy DNUR postawią na ewidentnie uprzywilejowanej pozycji. Na rynku działają również hurtownie mniejsze, które dystrybuują leki z wąskich wskazań do mniejszej liczby aptek. Jak na ich działalność wpłyną nowe przepisy? Co więcej, ustawa postawi producentów pod ścianą: zostanie na nich nałożony obowiązek dostarczenia leków do wskazanych 10 hurtowni. Czy za niewywiązanie się z tego obowiązku będzie groziła jakaś kara? To pozostaje niejasne – jak wiele innych kwestii.

Jakie postulaty środowiska farmaceutów uznaje Pan za najbardziej pilne w nadchodzącej kadencji parlamentu?

Priorytetem na najbliższe lata będzie stabilizowanie kondycji finansowej rynku aptecznego w taki sposób, by uwzględnić rosnącą presję płacową ze strony pracowników oraz rozwój kolejnych usług aptecznych. Szczególnie to drugie zagadnie pozostaje kluczowe, ponieważ wprowadzenie nowych serwisów nie tylko poszerzy ofertę zdrowotną dla pacjentów, ale te uatrakcyjni aptekę jako środowisko pracy. Farmaceuta to zawód zaufania publicznego, umocowany ustawowo, powinno więc znaleźć to odzwierciedlenie w zakresie i jakości usług jakie świadczymy. Aby wprowadzenie opieki farmaceutycznej się powiodło, usługi w jej ramach powinny zostać zweryfikowane i ujednolicone przez agendy rządowe, a następnie odpowiednio wycenione i sfinansowane. Krokiem w dobrym kierunku jest z pewnością pilotaż usługi Przeglądy lekowe, dziś czekającej na systemowe wdrożenie. Dzięki niemu udało się nam nabyć doświadczenie, które należy wykorzystać przy wdrażaniu kolejnych serwisów. Warto byłoby, by kolejne pilotaże trwały dłużej i objęły szerszą populację pacjentów. Być może dziś trudno pod kątem finansowym oszacować korzyści płynące z opieki farmaceutycznej, ale środowisko nie ma już wątpliwości, że trzeba jej rozwój traktować jako długofalową inwestycję. Wśród pozafinansowych korzyści bez wątpienia należy wymienić bardziej optymalne wykorzystanie zasobów kadrowych oraz wzmocnienie roli farmaceuty – również zarobkowe.

Inną ważną zmianą legislacyjną dla rynku aptecznego jest przyjęcie zapisów doszczelniających AdA. Czy zahamują one realnie proceder przejmowania aptek indywidualnych przez sieci?

ZZPF stoi na stanowisku, że nowelizacja Prawa Farmaceutycznego określana jako AdA 2.0. to kolejna regulacja opracowana i przyjęta z mylą o pracodawcach rynku aptecznego. Dzielenie środowiska na farmaceutów zatrudnionych w aptekach indywidualnych i tych z aptek sieciowych jest niepotrzebne i szkodliwe. Co więcej, na podstawie doświadczenia zdobytego w ZZPF mogę ocenić, że to pracownicy aptek indywidualnych częściej skarżą się na warunki pracy – choć i w aptekach sieciowych takie problemy się zdarzają.

Naczelna Izba Aptekarska jednogłośnie nawołuje do uszczelnienia AdA. Być może warto byłoby jednak, by samorząd w większym stopniu skoncentrował się na działaniach wzmacniających pozycję pracowników, a nie tych osłabiających część pracodawców. Moim zdaniem to, czy farmaceuta jest zatrudniony w aptece sieciowej czy indywidualnej pozostaje drugorzędny. Przeciwstawianie sobie pracodawców indywidualnych (w domyśle polskich) i sieciowych (w domyśle zagranicznych) to fałszywa perspektywa, na rynku działają też apteki sieciowe z polskim kapitałem. Bez wątpienia jednak sieci powinny płacić podatki w Polsce, nie jestem jednak pewien czy doszczelnianie AdA jest konieczne, by je do tego skłonić.

PRZECZYTAJ TAKŻE: AdA 2.0: na rynku aptecznym jest miejsce dla obu graczy

Źródło: Puls Farmacji

Najważniejsze dzisiaj
× Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.