Krajowa Sieć Onkologiczna do poprawy [ANALIZA]

Anita Karwowska/PAP
opublikowano: 12-08-2024, 17:11

Do ośrodków z Krajowej Sieci Onkologicznej trafi prawie 5,5 mld zł. Zdaniem ekspertów może ona jednak sprowadzić na szpitale wiele pułapek. Podkreślają, że wciąż brakuje wytycznych, jak leczyć pacjenta zależnie od rozpoznania i stopnia zaawansowania nowotworu. Resort zdrowia pracuje już nad nowelizacją reformy, którą odziedziczyła po rządzie PiS. Jakich zmian w ustawie o KSO można się spodziewać?

Ten artykuł czytasz w ramach płatnej subskrypcji. Twoja prenumerata jest aktywna
Bez zmian pozostać ma zasada finansowania szpitali w sieci. MZ deklaruje, że finansowanie leczenia onkologicznego w ramach KSO nie zależy i nie będzie zależeć od usytuowania w sieci, ale jakości udzielanych świadczeń.
Bez zmian pozostać ma zasada finansowania szpitali w sieci. MZ deklaruje, że finansowanie leczenia onkologicznego w ramach KSO nie zależy i nie będzie zależeć od usytuowania w sieci, ale jakości udzielanych świadczeń.
iStock

Pod koniec lipca Narodowy Fundusz Zdrowia opublikował listę 243 szpitali, które wspólnie stworzą Krajową Sieć Onkologiczną - nowy model organizacyjny leczenia raka w Polsce. Reforma została przygotowana, kiedy resortem zdrowia - w rządzie PiS - kierował Adam Niedzielski. Sieć miała być odpowiedzią na rosnącą liczbę pacjentów onkologicznych (nowotwory wykrywane są w Polsce u ponad 170 tys. osób rocznie - PAP), idące za tym potrzeby kadrowe, sprzętowe i finansowe oraz zagubienie pacjenta w skomplikowanym systemie leczenia onkologicznego.

Za wdrożenie zmian odpowiada już obecne kierownictwo Ministerstwa Zdrowia. Walczy przy tym z czasem, ponieważ KSO została wpisana do Krajowego Planu Odbudowy. Przeznaczone z tego źródła na onkologię środki (prawie 5,5 mld zł) muszą zostać rozliczone do końca 2026 r.

Krajowa Sieć Onkologiczna - czym są ośrodki SOLO I, SOLO II i SOLO III?

KSO jest hierarchiczna, opiera się na trzystopniowym podziale szpitali w obrębie województw, gdzie ośrodki przypisane są do różnych poziomów w zależności od zakresu swojej działalności. Każda zakwalifikowana do sieci placówka to SOLO - Specjalistyczny Ośrodek Leczenia Onkologicznego. Właśnie do SOLO popłyną pieniądze z Krajowego Planu Odbudowy. Placówki będą mogły je przeznaczyć na inwestycje sprzętowe i budowlano-remontowe związane z udzielaniem świadczeń onkologicznych. Ministerstwo Zdrowia zapowiedziało pod koniec lipca, że konkurs dla zakwalifikowanych ośrodków "ogłosi wkrótce".

NFZ podzielił szpitale biorąc pod uwagę, ile rodzajów świadczeń wykonuje dany ośrodek. Te, które wykonują zabiegi chirurgii onkologicznej oraz zapewniają dostęp do chemioterapii i radioterapii, to SOLO III. Ośrodki wykonujące dwa z tych trzech świadczeń to SOLO II, a te, gdzie udzielane są świadczenia tylko jednego rodzaju spośród tych trzech, to ośrodki SOLO I.

Obowiązki szpitali w sieci onkologicznej

W założeniu pomysłodawców sieć doprowadzić ma do tego, by każdy pacjent z nowotworem, niezależnie od miejsca zamieszkania, miał zapewnione leczenie oparte o jednakowe standardy diagnostyczno-terapeutyczne, a leczenie przebiegało przy współpracy specjalistów z różnych dziedzin medycyny. Na zsieciowane szpitale ustawa nakłada m.in. obowiązek wyznaczania koordynatora leczenia dla każdego pacjenta. Działać ma też krajowa infolinia o organizacji opieki onkologicznej w ramach KSO. Badana ma być satysfakcja pacjenta z opieki.

Pilotaż KSO nie potwierdził, że sieć podniesie jakość opieki onkologicznej

Wdrożenie KSO poprzedził pilotaż. Jej rozwiązania w latach 2019-2022 testowano w szpitalach w woj. dolnośląskim, świętokrzyskim, pomorskim i podlaskim. Wyniki pilotażu były przez dwa lata utajniane przez resort zdrowia. Na publikację raportu zdecydowało się nowe kierownictwo, m.in. pod wpływem organizacji pacjenckich, zabiegających o poznanie jego treści. Wtedy okazało się, że cele pilotażu, na który wydano 391 mln zł, nie zostały zrealizowane i nie potwierdził on, że KSO podniesie jakość opieki.

Ekspert: ustawa o KSO to akt polityczny, pacjenci długo nie odczują jej efektów

– Z pilotażu nie dowiedzieliśmy się, co działa, a co nie w KSO. Testowaniu poddano zaledwie kilka z kilkudziesięciu mechanizmów zapisanych w ustawie. Koncepcja działania Krajowej Sieci Onkologicznej jest więc mocno teoretyczna. A wdrażana jest głównie dlatego, że tego wymaga od nas Komisja Europejska, wiążąca wypłatę środków z KPO od realizacji tego, co zostało w tym planie zadeklarowane - powiedział PAP ekspert ds. ochrony zdrowia dr Adam Kozierkiewicz.

W jego ocenie pacjent jeszcze długo nie dostrzeże efektów KSO.

– Jeśli ktoś myśli, że sama ustawa o sieci coś zmieni w polskiej onkologii, to się zawiedzie. KSO jest aktem politycznym i jej ewentualny wpływ na system i jakość leczenia pacjentów możliwy jest po latach ciężkiej, systematycznej pracy wszystkich, którzy ten system współtworzą. Jednocześnie już dziś wiadomo, że choć KSO w obecnym kształcie jest tworem abstrakcyjnym, to niestety może sprowadzić na szpitale i pacjentów wiele pułapek - dodał dr Kozierkiewicz.

Zwrócił również uwagę, że sieć ponownie wprowadza wiele rozwiązań zawartych w funkcjonującym prawie dekadę pakiecie onkologicznym, m.in. koordynatorów leczenia onkologicznego oraz wykorzystanie karty DiLO (diagnostyki i leczenia onkologicznego - PAP).

ZOBACZ TAKŻE: Eksperci: elektroniczna karta DiLO będzie krokiem milowym w opiece onkologicznej

Czy nadzór szpitali wyższego poziomu nie będzie fikcją

Reforma elektryzuje lekarzy, dyrektorów szpitali, organizacje pacjenckie i urzędników odpowiedzialnych za je wdrożenie. Niezakwalifikowane do sieci placówki skarżą się na decyzje NFZ, część włączonych do sieci kwestionuje przypisany im - zbyt niski ich zdaniem - poziom. Obawy dotyczą m.in. zapisanej w ustawie współpracy pomiędzy szpitalami niższego szczebla z ośrodkami III poziomu oraz nadzoru, jaki te najwyżej spozycjonowane szpitale mają pełnić nad pozostałymi.

Np. w art. 6 ustawy o KSO mowa jest o tym, że SOLO I realizuje plan leczenia onkologicznego danego pacjenta ustalony przez wielodyscyplinarny zespół terapeutyczny i przekazuje informacje o jego realizacji do SOLO III poziomu. W każdym województwie wyznaczone są ośrodki, które mają monitorować działalność pozostałych.

– Podstawowym założeniem KSO jest to, żeby m.in. przez współpracę ośrodków onkologicznych poprawić jakość i koordynację opieki. W pilotażu sieci ta współpraca jednak nie zaistniała. Szpitale monitorujące tylko sporadycznie organizowały konsylia dla omówienia przypadków pacjentów z podlegających im szpitali niższych poziomów. Oznacza to, że w ramach sieci ośrodki działały tak samo, jak przed włączeniem do tego programu. Nie zbadano jednak, dlaczego tak się stało - powiedziała PAP prezes Fundacji Onkologia 2025 Anna Andrzejczak.

Nałożony na szpitale III poziomu obowiązek monitorowania jakości w podlegających im placówkach to wielkie wyzwanie organizacyjne.

Zgodnie z założeniami KSO, każdy pacjent ze szpitala niższego poziomu musi być leczony pod nadzorem SOLO III. Niektóre z "trójek" w ramach sieci mają mieć pod opieką nawet po kilkanaście ośrodków.

– A przecież te szpitale mają ograniczone zasoby kadrowe i swoich pacjentów. Czy dadzą radę wziąć na siebie konsultowanie leczenia pacjentów z innych szpitali? To też może być fikcją - stwierdziła rozmówczyni PAP.

Jednocześnie ośrodki podlegające nadzorowi, jak i te prowadzące nadzór nadal będą względem siebie konkurencyjne w walce o kontrakt z Narodowym Funduszem Zdrowia.

– Nie znam takiego przypadku, żeby ośrodki, które są aktywnymi świadczeniodawcami, same oceniały innych świadczeniodawców - zaznaczyła Andrzejczak.

Kolejne wyzwanie: kontrola jakości leczenia w KSO

Pod znakiem zapytania stoi również sposób sprawdzania jakości leczenia prowadzonego przez szpitale z KSO.

– Jak monitorować działalność ośrodków, jeśli nie ma do tego narzędzi? Ustawa o KSO wymienia cały szereg danych, które trzeba zbierać na temat każdego pacjenta, by śledzić przebieg jego leczenia. Gromadzenie tych informacji powinno odbywać się za pomocą systemu specjalnie stworzonego na potrzeby sieci. Systemu jednak nie ma. Kontrola jakości leczenia będzie więc również iluzoryczna - zaznaczyła Andrzejczak.

Onkologia
Ekspercki newsletter z najważniejszymi informacjami dotyczącymi leczenia pacjentów onkologicznych
ZAPISZ MNIE
×
Onkologia
Wysyłany raz w miesiącu
Ekspercki newsletter z najważniejszymi informacjami dotyczącymi leczenia pacjentów onkologicznych
ZAPISZ MNIE
Administratorem Twoich danych jest Bonnier Healthcare Polska.

Wciąż brakuje wytycznych dot. leczenia

Brakuje też wciąż wytycznych dla szpitali, jak leczyć danego pacjenta zależnie od rozpoznania i stopnia zaawansowania nowotworu.

– A wytyczne są kluczowe dla poprawy jakości, ponieważ pozwoliłyby stworzyć jednakowe standardy leczenia onkologicznego niezależnie od tego, do jakiego ośrodka trafiłby chory - powiedziała szefowa Fundacji Onkologia 2025. Zgodnie z ostatnim sprawozdaniem z wykonania Narodowej Strategii Onkologicznej wytyczne dla kilku rozpoznań nowotworów przekazano w zeszłym roku do Ministerstwa Zdrowia do dalszych prac i publikacji. Do dziś się nie ukazały.

O tym, czy dany szpital wejdzie do sieci, decydowały określone kryteria przyjęte przez NFZ. M.in. te dotyczące liczby pacjentów z określonymi rozpoznaniami, liczby operacji w poszczególnych nowotworach - tak, by chorzy byli leczeni w ośrodkach z odpowiednim doświadczeniem. Ale zastrzeżenia ekspertów budzi kryterium, jakie decydowało o przypisaniu szpitala do danego stopnia referencyjności w sieci, czyli skupienie na tym, ile rodzajów świadczeń wykonuje dany ośrodek, a nie np. wyspecjalizowanie się w leczeniu określonych nowotworów.

– W obecnym kształcie KSO stopień przypisany szpitalowi w sieci nie jest miarą kompetencji, ale miarą infrastruktury danej placówki - uważa dr Kozierkiewicz.

Mówił o tym w mediach m.in. dyrektor Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Szczecinie dr Konrad Jarosz. Zwrócił uwagę, że w woj. zachodniopomorskim status SOLO III ma Zachodniopomorskie Centrum Onkologii, chociaż to jego szpital leczy znacznie więcej pacjentów i w większym zakresie nowotworów. Nie ma jednak radioterapii, dlatego został sklasyfikowany przez NFZ jako SOLO II.

Kontrowersyjny art. 5 ustawy o KSO. Szpitale poza siecią od kwietnia 2025 nie będą mogły rozliczać świadczeń onkologicznych

Obecny wykaz placówek w KSO obowiązywać będzie do 26 lipca 2026 r. Ośrodki, których praktykę NFZ uznał za niewystarczające i nie dostały się do sieci, mogą kontynuować leczenie pacjentów z nowotworami tylko do końca marca przyszłego roku.

– Artykuł 5. ustawy o KSO mówi, że ośrodki, które nie weszły do sieci, nie mogą rozliczać świadczeń onkologicznych. To niebezpieczna pułapka, bo gdzie ustawić granicę, co jest świadczeniem onkologicznym, a co nie? Czy zdjęcie rentgenowskie guza z podejrzeniem nowotworu jest takim świadczeniem? Szpital przeprowadzając taką diagnostykę nie wie przecież, czy wynik będzie wskazywał na nowotwór, czy inną chorobę. W związku z tym, czy szpitale poza siecią mają nie przyjmować pacjentów, u których jest podejrzenie, że mogą mieć nowotwory? - zastrzegł Adam Kozierkiewicz.

Według eksperta art. 5. powinien zostać wykreślony z ustawy, albo należałoby przesunąć czas wejścia w życie jego zapisów.

Trwają prace nad nowelizacją ustawy o KSO. Jakich zmian można się spodziewać i kiedy?

Ministerstwo Zdrowia zamierza jesienią znowelizować przepisy o sieci.

– KSO była krytykowana, ale trzeba powiedzieć jasno, że samo podejście do standaryzacji, do stworzenia nowej struktury ośrodków onkologicznych jest działaniem w dobrą stronę. Na pewno nie powinniśmy z niej rezygnować, a jedynie poprawiać jej niedoskonałości. Podjęliśmy takie działania, obecnie dyskutowane są wewnętrznie w ramach Krajowej Rady Onkologicznej. Na przełomie sierpnia i września będziemy gotowi, by pokazać założenia do projektu - zapowiedział niedawno Konrad Korbiński, dyrektor Departamentu Opieki Koordynowanej Ministerstwa Zdrowia podczas konferencji zorganizowanej przez Ligę Walki z Rakiem. Zadeklarował, że zmiany mają uwzględniać oczekiwania środowiska medycznego i pacjentów.

Według ministerstwa w obecnej ustawie o KSO brakuje m.in. przepisów dotyczących ciągłości opieki.

– Będziemy tak uzupełniać przepisy, by koordynatorzy byli odpowiedzialni za zapewnienie ciągłości opieki rozumianej od etapu wczesnej diagnostyki po zakończenie leczenia i opiekę kontrolną - poinformował Korbiński.

MZ zapowiada też zmiany w przepisach dotyczących ośrodków SOLO.

– Było wiele głosów krytyki ze świata onkologii, że dzisiejsza struktura sieci ma charakter pionowy, a nie poziomy. W obecnym układzie ośrodki o wyższej referencyjności mają zadania zarządcze albo nadzorujące nad ośrodkami o niższym poziomie referencyjności. W naszej ocenie nie jest to podejście właściwe. Każdy ośrodek zakwalifikowany do SOLO powinien mieć niezależność, a sieć powinna wspierać współpracę - zaznaczył przedstawiciel resortu. Ministerstwo nie chce przy tym na poziomie przepisów szczegółowo określać, jak współdziałanie szpitali miałoby wyglądać, zamierza wskazać jedynie jego ramy.

Bez zmian pozostać ma zasada finansowania szpitali w sieci. MZ deklaruje, że finansowanie leczenia onkologicznego w ramach KSO nie zależy i nie będzie zależeć od usytuowania w sieci, ale jakości udzielanych świadczeń. To sygnał do szpitali, które zostały przypisane do niższych poziomów sieci i mają dziś obawy, że ich działalność będzie wyceniana niżej.

Najważniejsze dzisiaj
× Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.