Lekarze PPOZ: program FEniKS to seria błędów i niejasności
Po nieudanym starcie naboru placówek POZ do programu FEnIKS Ministerstwo Zdrowia i NFZ znalazły się w ogniu krytyki. - Błędem resortu było założenie, że zainteresowanie podmiotów możliwością dofinansowania będzie niewielkie - komentuje Bożena Janicka, prezes PPOZ.

Pierwszy nabór do projektu "Wsparcie podstawowej opieki zdrowotnej (POZ)" w programie FEnIKS wystartował 20 sierpnia z olbrzymimi problemami. “Serwery, na których miał odbywać się nabór, były przeciążone, co uniemożliwiło wielu podmiotom złożenie wniosków. Tylko nielicznym, którym udało się pokonać techniczne trudności” - alarmowali w środę, 21 sierpnia, lekarze Porozumienia Zielonogórskiego.
NFZ wyjaśniał, że problemy techniczne aplikacji do składania wniosków do projektu były spowodowane przeciążeniem serwerów - w krytycznym momencie było aż ponad milion prób wypełnienia wniosku. W związku z tym ponownie uruchomił 21 sierpnia możliwość wygenerowania wniosków za pomocą aplikacji. Jednak również ta “dogrywka” nie rozwiązała problemu.
Lekarze PPOZ interweniują u premiera Donalda Tuska
Na programie FEnIKS suchej nitki nie zostawiają lekarze Porozumienia Pracodawców Ochrony Zdrowia, określając go “pasmem błędnych decyzji”.
– 20 sierpnia wyznaczono termin na elektroniczne składanie wniosków. Choć wydawało się, że będzie to tylko formalność, skrzynka została „zapchana” już po kilkunastu minutach. W związku z całkowitą niewydolnością i niedostępnością platformy, podjęto decyzję o dogrywce (poza założonymi w projekcie terminami). Jeszcze tego samego dnia wieczorem ogłoszono datę kolejnego naboru (21 sierpnia, godz. 14.00) – ku zadowoleniu potencjalnych beneficjentów – zmieniając zasady (bez ograniczeń ilościowych). Niestety, dzień ten i godzina stały się jedynie powtórką „dnia poprzedniego”. Problem z dostępnością do platformy! Po kilku godzinach walki z systemem składania wniosków okazało się, że na planowaną transzę w tym naborze – na kwotę 190 milionów złotych złożono wnioski na około 2 miliardów zł! Przekroczenie jest dziesięciokrotne, co w takiej sytuacji? – zastanawia się Bożena Janicka, prezes PPOZ.
Dzięki programowi FEnIKS (Fundusze Europejskie na Infrastrukturę, Klimat i Środowisko) placówki POZ mają otrzymać dofinansowanie do zakupu sprzętu medycznego wspomagającego proces udzielania świadczeń zdrowotnych, wyposażenia do obsługi informatycznej (oprogramowanie teleinformatyczne), a także wykonania robót budowlanych pozwalających na dostosowanie się podmiotów do świadczenia nowych funkcji zdrowotnych.
Zdaniem lekarzy PPOZ resort zdrowia źle oszacował potrzeby placówek i zainteresowanie programem.
– Zgodnie z założeniami ministra zdrowia dofinansowanie w wysokości 1,25 miliarda zł zostało dedykowane około 2 tysiącom podmiotów. Tymczasem w Polsce takich podmiotów jest 6,5 tysiąca. Wszystkie są tak samo potrzebne, i tak samo niedofinansowane! Skąd zatem ta liczba? Co więcej – program nie uwzględnia analizy potrzeb, które są co najmniej 3-krotnie wyższe. Błędem resortu zdrowia było również założenie, że zainteresowanie podmiotów możliwością dofinansowania będzie niewielkie. Zupełnie nie oddaje to liczby prowadzonych szkoleń (również zdalnych), przygotowujących do zalogowania się przy składaniu wniosków (wzięło w nich udział ponad 1000 osób!). Nie dokonano analizy zainteresowania, aby dostosować procedurę umożliwiającą chętnym sprawne i skuteczne złożenie wniosków – komentuje Bożena Janicka.
Jej zdaniem trudności z naborem do programu pozbawią wiele podmiotów POZ możliwości dalszej działalności i rozwoju, dlatego lekarze Porozumienia Pracodawców Ochrony Zdrowia zwrócili się do premiera Donalda Tuska z prośbą o poważne potraktowanie ich uwag.
– Z ogromną nadzieją i uznaniem przyjęliśmy zapowiedzi koalicyjne o wsparciu roli podstawowej opieki zdrowotnej w systemie ochrony zdrowia, a szeroko promowany „Feniks dla POZ” miał być jedną z istotnych form pomocy. Część świadczeniodawców zmobilizowała się poświęcając nie tylko swój czas na przygotowanie się do złożenia wniosków, inni natomiast przyglądali się procedurze z uwagą, planując zgłoszenie w kolejnym naborze. Dziś jedni i drudzy z niedowierzaniem obserwują, jak zapowiadany „Feniks”, który miał pomóc ich placówkom (czekających na dofinansowanie od 30 lat) odrodzić się z popiołów, pozostawia po sobie jedynie zgliszcza – podkreśla Bożena Janicka.
Źródło: Puls Medycyny