Leszczyna: placówki publiczne, które odmówią legalnej terminacji ciąży, stracą kontrakt z NFZ
Zmienimy przepisy dotyczące warunków umów z NFZ z oddziałami ginekologiczno-położniczymi. (...) Kierownik placówki posiadającej umowę z NFZ, musi zapewnić terminację ciąży zgodnie z polskim prawem (...) Chcesz mieć kontrakt z NFZ? Musisz wykonywać koszyk świadczeń za realizację których dostaniesz pieniądze. Inaczej kontraktu mieć nie będziesz - mówiła podczas konferencji prasowej Izabela Leszczyna, minister zdrowia. Czy oznacza to, że MZ będzie skuteczniej niż dotąd egzekwowało już obowiązujące przepisy?

31 stycznia podczas konferencji w Ministerstwie Zdrowia Izabela Leszczyna przedstawiła szczegółowy kompleksowego planu na poprawę bezpieczeństwa zdrowotnego kobiet. Jednym z jego elementów mają być wytyczne dotyczące przerywania ciąży oraz uwolnienie dostępu to antykoncepcji awaryjnej.
Jeśli życie kobiety jest zagrożone, lekarz nie może powoływać się na klauzulę sumienia
Minister Leszczyna przypomniała, że w aktualne przepisy dopuszczają legalne przerwanie ciąży w dwóch sytuacjach: gdy ciąża zagraża życiu i zdrowiu matki oraz gdy jest efektem czynu zabronionego np. gwałtu lub kazirodztwa.
– Minister zdrowia, szpitale, lekarze i oddziały ginekologiczno-położnicze powinni zapewnić bezpieczeństwo kobietom, które zgłaszają się do szpitala, ponieważ ciąża zagraża ich zdrowiu lub życiu. Na wytyczne dotyczące terminacji ciąży i związanych z nią procedur czekamy od czerwca 2023 roku. Rodziły się w bólach. Z przykrością stwierdzam, że wytyczne przygotowane przez zespół powołany przez ministra Niedzielskiego, nie są dla mnie satysfakcjonujące. (...) W ocenie mojej i ekspertów nie zapewniają kobietom bezpieczeństwa, a to był podstawowy cel ich opracowania: by nigdy więcej nie zdarzyły się już tragedie, które miały miejsce w polskich szpitalach - powiedziała Izabela Leszczyna podczas konferencji.
Przyznała, że od strony klinicznej lekarze doskonale wiedzą, kiedy życie lub zdrowie pacjentki w ciąży jest zagrożone. Rekomendacje np. PTGiP są w tym względzie jasne i dostępne.
– Na koniec lutego Polskie Towarzystwo Zdrowia Seksualnego i Prokreacyjnego opublikuje wytyczne zgodne z rekomendacjami WHO. (...) Będą one zgodne z najnowszą wiedzą medyczną. (...) Minister zdrowia odpowiada za aspekt prawny i organizacyjny. (...) Po uzgodnieniach z NFZ musimy przypomnieć wszystkim lekarzom, że powoływanie się na artykuł 39 ustawy o zawodzie lekarza, czyli ten mówiący o możliwości uchylenia się od wykonania konkretnej medycznej procedury, może być stosowane, ale nie wtedy, gdy zagrożone jest zdrowie lub życie pacjentki. (...) Jeśli życie kobiety jest zagrożone, lekarz nie może powoływać się na klauzulę sumienia - mówiła Leszczyna.
Ten przepis jednak już funkcjonował w przeszłości i zdaniem minister zdrowia niewiele to dało. Stąd inne działania.
– Zmienimy przepisy dotyczące warunków umów z NFZ z oddziałami ginekologiczno-położniczymi. Z umowy musi wynikać, że podmiot leczniczy nie ma sumienia. Znaczy to, że kierownik placówki posiadającej umowę z NFZ musi zapewnić terminację ciąży zgodnie z polskim prawem, a więc w dwóch określonych przypadkach, w swoim szpitalu. Nie będziemy robili list szpitali, gdzie ciąże się terminuje, a gdzie się tego nie robi. Chcesz mieć kontrakt z NFZ? Musisz wykonywać koszyk świadczeń za realizację których dostaniesz pieniądze. Inaczej kontraktu mieć nie będziesz - podkreśliła Leszczyna.
Co więcej, minister Leszczyna poinformowała, że kobiety będą mogły anonimowo informować Rzecznika Praw Pacjenta o tym, że w danej placówce odmówiono im legalnie aborcji. RPP będzie musiał wówczas poinformować o tym fakcie NFZ, a ten skontrolować placówkę. I to powinna być najważniejsza zmiana, ponieważ zgodnie z obowiązującymi przepisami na klauzulę sumienia może powołać się, w określonych przypadkach lekarz, ale nie szpital. Chodzi więc nie tyle o zmianę w przepisach, co o skuteczne ich egzekwowanie, które zapowiedziała minister zdrowia.
Projekt ustawy o tabletce dzień po przekazany do Sejmu
Minister broniła też decyzji o poszerzeniu dostępu bez recepty do antykoncepcji awaryjnej, czyli tzw. tabletki dzień po, dla dziewcząt od 15 roku życia. Podkreśliła przy tym, że to tylko jeden z elementów przeciwdziałania niechcianym ciążą, obok edukacji seksualnej.
– Użyta w tabletce substancją czynną nie jest substancją o działaniu wczesnoporonnym. Tabletka zapobiega zapłodnieniu. (...) Możemy zamknąć oczy i udawać, że problem niechcianych ciąż nie dotyczy niepełnoletnich dziewcząt. Ale minister zdrowia udawać nie powinien i zamykać oczy na istniejące problemy - podkreśliła.
Minister Leszczyna wskazała, że według ginekologów w wieku 15 lat większość dziewcząt osiąga dojrzałość płciową, a ponadto współżycie seksualne z dziewczynką powyżej 15 roku życia przestaje być przestępstwem. Projekt ustawy w tej sprawie został już przekazany do Sejmu.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Izabela Leszczyna: od lutego rusza zespół, który opracuje kryteria do programu in vitro
Źródło: Puls Medycyny