Limity na recepty są nieszczelne. Ekspertka: konieczne jest wprowadzenie weryfikacji po numerze PESEL
W mojej ocenie przepisywanie i wydawanie części leków powinno być systemowo powiązane z numerem PESEL, natomiast wgląd w IKP powinien stanowić dodatkową weryfikację - mówi farmaceutka Marta Trafidło, wyjaśniając jak takie rozwiązanie mogłoby funkcjonować w praktyce.

Od 2 sierpnia obowiązują ograniczenia w wystawianiu recept na leki psychotropowe i narkotyczne. Rozwiązanie skutkowało, szczególnie w pierwszych dniach, trudnościami w wystawianiu recept w ogóle - i jak wskazują eksperci jest po prostu nieskuteczne w walce z nadmiarowym wystawianiem recept i automatami do ich wystawiania. W jaki więc sposób można byłoby realnie poprawić nadzór nad przepisywaniem pewnych grup leków? Zapytaliśmy farmaceutkę Martę Trafidło.
Farmaceuci też posiadają narzędzia do monitorowania bezpieczeństwa farmakoterapii
Jak wyjaśnia Marta Trafidło, obecnie farmaceuta nie jest uprawniony do tego, by w jakikolwiek sposób ingerować w lekarskie zalecenia lub (poza wyjątkami zapisanymi w ustawie) odmówić realizacji wypisanej przez lekarza recepty. Nie oznacza to jednak, że nie może/będzie mógł posiadać żadnych narzędzi, które mogłyby wspomóc nadzór nad bezpieczeństwem farmakoterapii.
– Mamy opiekę farmaceutyczną oraz idą zmiany w KEA (Kodeks Etyki Aptekarza), które umożliwią ingerencję farmaceuty w zalecenia lekarskie. Dobrym przykładem jest omawiana szeroko sprawa nadużywania antybiotykoterapii w leczeniu boreliozy czy też sprawa homeopatii. Farmaceuta, dzięki posiadaniu wglądu w realizowane przez pacjenta recepty, jest w stanie wyłapać sytuacje jawnego nadużywania antybiotyków. Posiadamy przecież szeroką wiedzę o lekach, orientujemy się w ChPL, potrafimy więc stwierdzić, że dany chory może stosować antybiotyki nadmiarowo w stosunku do postawionej diagnozy lub leczenie wykracza poza EBM - mówi Marta Trafidło.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Dyskusja o homeopatii. Farmaceutka: dziwi mnie bierność NIA
W środowisku przetacza się właśnie dyskusja o wprowadzonych przez Ministerstwo Zdrowia od 2 sierpnia ograniczeniach w wystawianiu recept na leki narkotyczne i psychotropowe.
– W mojej ocenie, ale także zdaniem środowiska lekarskiego, rozwiązania te zostały wprowadzone w sposób nieprzemyślany i doraźny – nie ma się więc co dziwić, że nie tylko nie poprawiły nadzoru nad bezpieczeństwem stosowania tych kategorii leków, ale też zdezorganizowały codzienną pracę lekarzy i aptekarzy - stwierdza.
Jakie rozwiązania należałoby zatem wprowadzić, by realnie ograniczyć nadmiarowe i nieuzasadnione wykupywanie przez pacjentów tych leków?
– Moim zdaniem potrzebne jest rozwiązanie systemowe, co zresztą środowisko sygnalizowało od 2019 r. - początki e-recepty. Przykładem jest wprowadzenie ograniczenia w wydawaniu leków zawierających kodeinę, dekstrometorfan i pseudoefedrynę. Pojawiło się wówczas ograniczenie wiekowe oraz limit substancji na daną transakcję. Nie wprowadzono jednak rozwiązania polegającego na wykorzystaniu ograniczenia powiązanego z numerem PESEL. Skutkuje to tym, że jedna osoba może zrealizować pojedyncze transakcje na dany lek w kilku lub kilkunastu różnych aptekach, nie naruszając przepisów, a jednocześnie nabywając preparaty w nadmiarowej liczbie - wskazuje Marta Trafidło.
Kolejnym krokiem powinno być powiązanie z nr pesel eanu leku. Jeśli pacjent bierze lek X z dawkowaniem 1x1 to nie potrzebne mu 8 opakowań na 4 mce. Blokada sprzedaży. Podobnie z psefed/kod/dextm. Pesel przy każdej transakcji i ban.
— Marta Trafidło (@mar_traf) February 26, 2019
PRZECZYTAJ TAKŻE: Polskie Towarzystwo Psychiatryczne ws. ordynacji leków psychotropowych : zmiany nie mogą ograniczać procesu leczenia
Jak uszczelnić limity na recepty?
Jak mówi, dzięki rozwiązaniom wprowadzonym przez MZ lekarze są zobowiązani do weryfikacji historii leczenia w IKP, która okazała się wadliwa, gdyż nie wszystkie programy gabinetowe posiadają tę funkcjonalność, a ona sama może nie być darmowa, lecz wymagać zakupu dodatkowej licencji, ale nadal nie wprowadzono systemowej weryfikacji powiązanej z numerem PESEL.
– Dlatego narzędzie pozostaje nieszczelne. W mojej ocenie przepisywanie i wydawanie części leków powinno być systemowo powiązane z numerem PESEL, natomiast wgląd w IKP powinien stanowić dodatkową weryfikację. W praktyce wyglądałoby to tak, że lekarz wypisując receptę np. na lek psychotropowy dostawałby od systemu ostrzeżenie, że dany pacjent zrealizował już zbyt wiele recept z tą substancją czynną, niż wynikałoby to z realnego zapotrzebowania zdrowotnego. Lekarz mógłby oczywiście ten alert zweryfikować, sprawdzając historię recept na IKP - wyjaśnia Marta Trafidło.
Systemowy limit substancji na pesel. Przekraczasz limit? Nie można wypisać recepty bez zmiany z logowaniem PWZ do zmiany zapotrzebowania konkretnej osoby (pacjenci bólowi stopniowo w jakimś momencie przekraczają dawki). Podrabiasz papierową? Apteka nie wydaje leku. Posprzątane.
— Anna Bazydło (@a_bazydloMD) August 5, 2023
Dodatkowo, zaznacza ekspertka, podobny alert powinien ostrzegać farmaceutę, do którego pacjent zgłosiłby się celem realizacji recepty.
– Dopiero taka centralna, dwustopniowa weryfikacja byłaby skuteczna i zdjęłaby z lekarzy obowiązek każdorazowego sprawdzania historii leczenia w IKP. Aby to rozwiązanie włączające farmaceutów miało sens, należy stworzyć systemowy kanał komunikacji pomiędzy lekarzem i farmaceutą, który umożliwiałby temu drugiemu przekazanie informacji, że konkretnego pacjenta należy objąć szczególnym nadzorem, szczególnie gdy ten pacjent uprawia tzw. turystykę receptową. Jako że opieka farmaceutyczna nie ogranicza się tylko do murów apteki, to mam tu na myśli umożliwienie komunikacji poza systemem aptecznym, np. za pośrednictwem Gabinet.gov.pl., do którego wejście jest ograniczone jedynie dostępem do internetu. Pacjent wszak może korzystać z usług farmaceutycznych wszędzie - mówi Marta Trafidło.
Jej zdaniem kolejnym krokiem powinno być nałożenie tzw. maski na kody EAN leków. Chodzi o zgrupowanie, by uniknąć takiej sytuacji jak z amantadyną w czasie pandemii, kiedy ograniczenie działało tylko na refundowane opakowanie, a na pozostałe nie. Leki w systemie gabinetowym wypisywane są po kodach EAN.
– Chciałabym też zwrócić uwagę, że lista substancji objętych przez ograniczenia wprowadzone przez MZ pozostaje niepełna. Powodem jest brak należycie przygotowanej centralnej bazy leków oraz słownika bazy leków, czyli nie ma jednolitego systemu opisywania zawartości pól z substancją czynną, dawką oraz nazwą leku. Powoduje to sytuacje, że lekarz nie mógł wystawić recepty na jeden lek zawierający tramadol, ale na inny już mógł bez przeszkód. Dlatego w mojej ocenie konieczne jest też opracowanie centralnej, jednolitej bazy leków kompatybilnej z każdym systemem aptecznym i gabinetowym - podkreśla ekspertka.
Dodatkowo jest potrzebna walidacja danych niezbędnych do wystawienia e-recepty – czyli danych lekarza, placówki i pacjenta. Marta Trafidło zwraca uwagę, że niestety dochodzi do fałszowania certyfikatów lekarskich. Na przykład krzyżowo - PWZL lekarza wówczas nie odpowiada danym osobowym lekarza.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Wielkopolska Izba Lekarska: przestępcy wystawiają recepty na leki psychotropowe, podszywając się pod lekarzy
Potwierdzam i dużo tego było. PWZL niezgodne z danymi, fałszywe miejsce wystawienia, fałszywe dane pacjenta. Recepty refundowane Rpw, morfina, oksykodon etc. Na terenie całej PL.
— Milos (@mgrMilos) August 9, 2023
– Niestety, MZ wprowadził swoje rozwiązania bez konsultacji z praktykami, włączając w ograniczenia leki, które nie powinny się tam znaleźć, pomijając fazę testów. Informując lekarzy i pacjentów odpowiednio wcześniej, tak by lekarz zaopatrzył się w bloczek papierowych recept, które po fazie testów uzupełniłby w systemie jako e-recepty, lub pacjenci rzeczywiście potrzebujący tych leków zakupili je przed testami, można było uniknąć problemów - podsumowuje Marta Trafidło.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Eksperci: limity na recepty “niedopracowane”. Jak należałoby poprawić rozwiązanie MZ?
Źródło: Puls Farmacji