Mammografia i cytologia obowiązkowe – projekt już w uzgodnieniach
Projekt ustawy wprowadzającej w ramach badań pracowniczych obowiązek wykonywania przez kobiety okresowych badań cytologicznych i mammograficznych trafił do uzgodnień zewnętrznych.
Zapowiadane przez Ministerstwo Zdrowia zmiany zakładają, iż obowiązkowymi badaniami diagnostycznymi w celu wykrywania raka szyjki macicy objęte będą w ramach okresowych badań pracowniczych kobiety w wieku 25-59 lat, natomiast kobiety w wieku 50-69 lat będą musiały systematycznie wykonywać mammografię. Celem jest radykalne zwiększenie odsetka wykrywanych stanów przedrakowych i zmian nowotworowych w początkowym stadium rozwoju. Resort liczy także na wzrost świadomości zagrożenia i potrzeby tej diagnostyki u kobiet.
Dane zawarte w uzasadnieniu projektu są zatrważające. Polska ma jedne z najwyższych współczynników zachorowalności a także najwyższy współczynnik śmiertelności na raka szyjki macicy wśród wszystkich państw stowarzyszonych w Unii Europejskiej. Wskaźnik zachorowalności na raka szyjki macicy w Polsce wynosi 18,1 przypadków w przeliczeniu na 100 tys. kobiet. Katastrofalnie przedstawia się natomiast wskaźnik śmiertelności (stosunek liczby zgonów do liczby zachorowań), który wynosi 55 proc, a są kraje, które w wyniku objęcia od szeregu lat badaniami cytologicznymi praktycznie całej populacji kobiet, osiągnęły już wskaźniki jednocyfrowe. Każdego roku notuje się w Polsce około 3,5 tys. nowych zachorowań i blisko 2 tys. zgonów spowodowanych rakiem szyjki macicy. Podobna sytuacja występuje w epidemiologii raka piersi z tym, że poziom zachorowalności jest czterokrotnie wyższy niż w przypadku raka szyjki macicy, natomiast mniejsza jest śmiertelność na raka piersi, która wynosi ok. 38 proc.. Badania wykazały, że w grupie kobiet w wieku powyżej 50. roku życia, które miały wykonywane badania mammograficzne co rok lub co dwa lata, nastąpiło zmniejszenie umieralności o 25-30 proc.
Poszerzenie zakresu obowiązkowych badań o cytologię i mammografię znacząco zwiększy wydatki Narodowego Funduszu Zdrowia. Jednak, jak podkreślają projektodawcy, w późniejszym rachunku nakłady zwrócą się wielokrotnie nie tylko przyczyniając się do zmniejszenia śmiertelności z powodu tych dwóch nowotworów, ale też dzięki ograniczeniu kosztów leczenia, które w przypadku późnej interwencji są bez porównanie wyższe od kosztów leczenia w początkowym stadium rozwoju choroby.
Źródło: Puls Medycyny
Podpis: Jolanta Grzelak-Hodor