Ministerstwo Zdrowia: kosmetolodzy wyszli poza granice prawa i zakres kształcenia
Kompetencje zawodowe kosmetologa wynikają bezpośrednio z zakresu kształcenia zawodowego, co nie jest respektowane przez środowisko kosmetologów, uważa Ministerstwo Zdrowia. W ocenie resortu, środowisko wyszło poza granice obowiązujących przepisów prawnych i swojego zakresu kształcenia wykonując m.in. w drodze iniekcji wypełnienia, botoks, stosując osocze bogatopłytkowe czy nici liftingujące.

O wyraźne określenie listy zabiegów medycyny estetycznej, które mogą być wykonywane wyłącznie przez lekarzy zabiega Naczelna Rada Lekarska. Z odpowiedzi na interpelację poselską wynika, że problem w tym obszarze dostrzega także Ministerstwo Zdrowia.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Lekarze kontra kosmetolodzy, czyli kto może wykonywać zabiegi medycyny estetycznej
Botoks i nici liftingujące nie dla kosmetologów
„Medycyna estetyczno-naprawcza, jak sama nazwa wskazuje, jest działem medycznym i nie można jej zrównać z kosmetologią estetyczną dedykowaną kosmetologom” – podkreśla wiceminister zdrowia Piotr Bromber i dodaje, że umiejętność z zakresu medycyny estetyczno-naprawczej wymagają posiadania odpowiednich kwalifikacji zawodowych, z uwzględnieniem obowiązujących przepisów prawnych.
„Przepisy te nie dają prawa wykonywania zabiegów za pośrednictwem iniekcji kosmetologom, kosmetyczkom, technikom kosmetycznym i innym osobom wykonującym obecnie zabiegi medycyny estetyczno-naprawczej wchodzące w zakres świadczeń zdrowotnych” – podkreśla Bromber i dodaje, że kosmetolodzy nie będący pracownikami medycznymi są automatycznie wyłączeni z tych regulacji prawnych.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Eksperci: nie róbmy z kosmetologa lekarza, a z biznesu beauty medycyny estetycznej
Procedury medycyny estetyczno-naprawczej wiążą się z dużym ryzykiem powikłań
Jak wskazuje wiceminister zdrowia, procedury medycyny estetyczno-naprawczej wiążą się z dużym ryzykiem powikłań, zwłóknień lub negatywnym wpływem na zdrowie w zależności od reakcji organizmu osób poddających się świadczeniom.
„W przypadku powikłań (np. przedostania się wstrzykiwanego preparatu za pośrednictwem naczyń do innych narządów lub porażenia nerwu) lekarz może wdrożyć natychmiast odpowiednią diagnostykę i leczenie, czego nie może zrobić żadna inna niewykwalifikowana osoba wykonująca taki zabieg” – czytamy w odpowiedzi Ministerstwa na interpelację poselską.
Salony kosmetologiczne to nie miejsce na zabiegi medycyny estetycznej
Ponadto, jak podkreśla wiceminister zdrowia, zabiegi medycyny estetyczno-naprawczej powinny być wykonywane w warunkach sanitarnych podmiotu wykonującego działalność leczniczą, a nie w salonach kosmetologicznych, kosmetycznych, fryzjerskich, czy w innych zakładach albo też w domach prywatnych. Jednocześnie lekarze wskazują na pojawianie się coraz liczniejszej grupy osób z przewlekłymi powikłaniami, co do których nie wiadomo jakiej jakości wcześniej zastosowano wypełnienie, o jakiej nazwie, w jakich warunkach sanitarnych.
Kosmetolodzy nie pomogą w przypadku powikłań związanych z zabiegiem
„Nieuprawnione osoby wykonujące zabieg nie tylko nie poczuwają się do odpowiedzialności przed swoim niczego nieświadomym klientem uciekając tym samym przed odszkodowawczymi konsekwencjami finansowymi, ale też nie potrafią mu pomóc” – podkreśla Bromber i przypomina, że na procedury medycyny estetyczno-naprawczej składają się m.in. zbiegi związane z iniekcjami (wypełniacze, liftingowanie, modelowanie zużyciem kwasu hialuronowego), zastosowanie biostymulatorów, procedury iniekcyjne związane z wprowadzaniem leków (toksyny botulinowej, steroidów, hialuronidazy), zabiegi z zastosowaniem autologicznego tłuszczu, zastosowanie nici liftingujących i regenerujących, preparatyka i wprowadzanie osocza bogatopłytkowego.
Dyplom z kosmetologii nie uprawnia do wykonywania procedur medycyny estetyczno-naprawczej
„Zawód kosmetologa nie jest zawodem medycznym, a efekty kształcenia, jak również uzyskany dyplom mgr kosmetologii nie przygotowują w sposób praktyczny absolwentów kierunku kosmetologicznego do wykonywania wyżej wymienionych procedur medycznych” – uważa wiceminister zdrowia i dodaje, że nigdy na uczelniach medycznych kształcących kosmetologów student nie nabywał takich umiejętności, a zdobyty przez studentów kosmetologii dyplom zawodowy nie uprawniał do wykonywania procedur medycyny estetyczno-naprawczej.
„Zakres zdobywanej na studiach kosmetologicznych wiedzy teoretycznej dotyczącej skóry i funkcjonowania organizmu jest ogólny i ma wspomóc wykonywanie działań kosmetologicznych oraz współpracę z lekarzem, a nie działań medycznych” – podkreśla Piotr Bromber.
Katalog procedur medycyny estetyczno-naprawczej w trakcie ustalania
Jak wynika z informacji przedstawionej przez wiceministra, katalog procedur medycyny estetyczno-naprawczej jest obecnie przedmiotem uzgodnień na poziomie parlamentarnym w ramach prac Podzespołu senackiego.
„Po uzyskaniu wyników prac Podzespołu oraz akceptacji procedur medycyny estetyczno-naprawczej przez towarzystwa naukowe oraz Naczelną Radę Lekarską zostaną podjęte dalsze kroki w tej sprawie” – czytamy w odpowiedzi na interpelację poselską.
PRZECZYTAJ TAKŻE: MZ: powstanie katalog procedur medycznych dotyczący medycyny estetycznej
Źródło: Puls Medycyny