Mniej rezydentur niż w roku ubiegłym
Resort zdrowia opublikował wykazy miejsc, jakie czekać będą na młodych lekarzy w postępowaniu kwalifikacyjnym na specjalizacje lekarskie i lekarsko-dentystyczne.
W trakcie wiosennego naboru minister zdrowia przyznał 500 miejsc rezydenckich.
Jak można się było spodziewać, najwięcej rezydentur we wszystkich województwach zostało przyznanych w priorytetowych dla Ministerstwa Zdrowia specjalizacjach dziecięcych, tj. pediatrii, stomatologii dziecięcej, psychiatrii dzieci i młodzieży oraz neonatologii. W każdej z nich resort zdrowia zaplanował po dwa miejsca rezydenckie na każde województwo. Jeśli wojewoda zgłosił inne zapotrzebowanie, wówczas liczba miejsce szkoleniowych została przyznana zgodnie z wnioskiem. Łącznie we wszystkich priorytetowych specjalizacjach dziecięcych ministerstwo przyznało 73 miejsca na całą Polskę, natomiast we wszystkich priorytetowych (łącznie z dziecięcymi) 160.
Niepokojące ograniczenia
Ogłoszone limity przyjęć na szkolenia specjalizacyjne nie znalazły uznania w środowisku lekarzy, oceniających, że liczba miejsc jest zbyt mała.
„Zestawienie tych danych z danymi dotyczącymi liczby miejsc rezydenckich przyznanych w analogicznym okresie 2013 r. prowadzi do wniosku, iż liczba miejsc została zmniejszona o 36. Niezrozumiałe jest m.in. zmniejszenie liczby miejsc rezydenckich z 30 w 2013 r. do 16 w 2014 r. w przypadku medycyny rodzinnej, której rola w systemie publicznej ochrony zdrowia jest szczególnie istotna. Liczba specjalistów medycyny rodzinnej powinna zapewniać realny dostęp pacjentów do świadczeń podstawowej opieki zdrowotnej” — napisał Maciej Hamankiewicz, prezes Naczelnej Rady Lekarskiej, w liście do ministra Bartosza Arłukowicza.
Szef samorządu lekarskiego podkreślił również, że niepokojące jest ograniczenie liczby miejsc szkoleniowych w zakresie anestezjologii i intensywnej terapii, medycyny ratunkowej oraz patomorfologii. W ocenie NIL, należy zastanowić się nad możliwościami zachęcania młodych ludzi do dalszego kształcenia w tych dziedzinach, stwarzając im dogodne warunki rozwoju zawodowego. Jest to istotne nie tylko z uwagi na dobro pacjentów, ale również z powodu zbyt małej liczby lekarzy tych specjalności.
Przyspieszenie przez skreślenie
Zdaniem środowiska lekarskiego, ogłoszona lista miejsc rezydenckich jest sprzeczna z deklaracjami ministra zdrowia Bartosza Arłukowicza, który podczas niedawnej debaty sejmowej zapewniał o zwiększeniu wysiłków na rzecz ułatwienia i przyspieszenia kształcenia lekarzy.
„W związku z fatalną sytuacją w służbie zdrowia, wynikającą między innymi z braku dostępności do lekarzy specjalistów, po raz kolejny apelujemy o zwiększenie liczby rezydentur w Polsce” — pisze Maciej Hamankiewicz. Szef NRL jest przekonany, że podjęcie działań na rzecz zwiększenia liczby specjalistów efektywnie wpłynęłoby na skrócenie kolejek pacjentów oraz poprawę dostępności do świadczeń.
„Brak konsekwencji Ministerstwa Zdrowia w podjęciu skutecznych zmian systemowych, w tym także w obszarze kształcenia, jest w mojej ocenie głęboko
Źródło: Puls Medycyny
Podpis: niepokojący” — stwierdza Maciej Hamankiewicz. Marta Markiewicz