Nadchodzi fala zwolnień?
Podwyżki cen leków, materiałów medycznych i prądu, wstrzymane kredyty i zapowiedź niższych wpływów ze składek do kasy Narodowego Funduszu Zdrowia - do szefów szpitali dotarło już, że w Polsce jest kryzys gospodarczy. Coraz częściej odczuwają go też na własnej skórze lekarze i pielęgniarki.
Za wysokie koszty
W Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym im. Stefana Kardynała Wyszyńskiego w Lublinie do końca czerwca tego roku pracę straci około 80 osób. Wśród nich będą przedstawiciele wszystkich grup zawodowych, również lekarze i pielęgniarki. To efekt porozumienia zawartego w połowie stycznia ze wszystkimi związkami zawodowymi, które - chcąc ratować szpital przed likwidacją - zgodziły się na 5-proc. redukcję zatrudnienia i 15-proc. obniżkę pensji (ostatecznie lekarze stracili mniej). W pierwszej kolejności mają być zwalniane osoby, które nabyły już prawo do emerytury oraz przebywające na bezpłatnych urlopach. Związkowcy robią wszystko, aby bez pracy nie zostały matki samotnie wychowujące dzieci oraz osoby, których rodziny dotknęło już bezrobocie.
Po 30 czerwca dojdzie zapewne do kolejnych zwolnień, bo chcąc przetrwać, zadłużony na ponad 100 mln zł lubelski szpital musi obniżyć koszty płac w kosztach ogółem z obecnych 84 proc. (niektóre źródła mówią nawet o 92-94 proc.) do 68 proc. Według lokalnej gazety Polska Kurier Lubelski, do końca roku zwolnionych może zostać nawet 350 pracowników. Lekarze specjaliści mają szansę znaleźć pracę, ale poza Lublinem (np. w Janowie Lubelskim i Hrubieszowie). Poszukiwani są przede wszystkim neonatolodzy, anestezjolodzy, interniści i chirurdzy.
Jak wygląda sytuacja w innych regionach kraju? Kogo najbardziej dotkną redukcje zatrudnienia?
Artykuł na ten temat znajduje się w Pulsie Medycyny nr 5(188) z 11 marca 2009 r.
Aktualna oferta prenumeraty Pulsu Medycyny
Źródło: Puls Medycyny
Podpis: Mariola Marklowska-Dzierżak