Okręgowych izb lekarskich jest za dużo? Wraca dyskusja o działaniu samorządu lekarskiego

opublikowano: 21-12-2023, 11:44

Trybunał Konstytucyjny na polecenie Zbigniewa Ziobry, wówczas jeszcze ministra sprawiedliwości, ma zbadać czy obowiązek przynależności do samorządu lekarskiego oraz działanie sądów lekarskich, jest zgodne z konstytucją. Czy może to być pierwszy krok do zmian w funkcjonowaniu samorządu, także na szczeblu okręgowym, a w skrajnym przypadku do jego rozłamu?

Ten artykuł czytasz w ramach płatnej subskrypcji. Twoja prenumerata jest aktywna
Obecnie działają 24 okręgowe izby lekarskie bardzo zróżnicowane pod względem liczby członków oraz pod kątem finansowym i organizacyjnym.
Obecnie działają 24 okręgowe izby lekarskie bardzo zróżnicowane pod względem liczby członków oraz pod kątem finansowym i organizacyjnym.
Fot. Adobe Stock

Jedną z ostatnich decyzji Zbigniewa Ziobry na stanowisku ministra sprawiedliwości było skierowanie wniosku do Trybunału Konstytucyjnego o zbadanie, na ile obowiązek przynależności do samorządu zawodowego oraz funkcjonowanie sądów lekarskich jest zgodne z Konstytucją. Działanie to ma oczywiście charakter politycznego nacisku, ale stało się przyczynkiem do dyskusji o tym, jakich zmian, również na szczeblu okręgowym, potrzebuje samorząd lekarski.

Dyskusja o samorządzie tak, ale bez politycznych nacisków

Prezes Naczelnej Rady Lekarskiej Łukasz Jankowski przyznał, że w środowisku toczy się dziś dyskusja na temat działania samorządu, ale nie w kontekście jego likwidacji lub drastycznej zmiany modelu funkcjonowania, ale usprawnienia tego już istniejącego.

Dyskusje na temat konieczności usprawnienia dotyczą szczególnie sądów lekarskich, a zwłaszcza przejrzystości ich działania. Jako samorząd wychodzimy naprzeciw oczekiwaniom środowiska. Chcemy stworzyć portal, gdzie zamieszczane będą orzeczenia sądów lekarskich, tak aby każdy zainteresowany miał wgląd w ich działalność. Chcemy wyeliminować przekonanie niektórych o braku skuteczności sądów lekarskich: jeśli trafia tam sprawa, jest ona procedowana i znajduje finał w postaci orzeczenia, a nie po prostu “przepada” - mówi Łukasz Jankowski.

Jak podkreślają przedstawiciele lekarskiego samorządu, zawód lekarza jest zawodem zaufania publicznego. To ustawa z 17 maja 1989 roku dała środowisku lekarskiemu możliwość stworzenia zawodowego samorządu z określonymi w statucie zadaniami i kompetencjami, w tym organizację pionu odpowiedzialności zawodowej.

– To ta ustawa w artykule 1 ustęp 1 stwierdza, że samorząd lekarski jest niezależny i podlega tylko przepisom ustawy. Odnosząc się do ostatnich działań Zbigniewa Ziobry, poprzednika Adama Bodnara na stanowisku ministra sprawiedliwości, chciałbym podkreślić, że jakiekolwiek naciski polityczne – a tak oceniam złożenie do TK wniosku o zbadanie, na ile obowiązek przynależności lekarza do samorządu pozostaje zgodny z konstytucją – są niedopuszczalne. Co więcej, nie sądzę, by ewentualna decyzja TK miała jakiekolwiek przełożenie na działalność samorządu zawodowego lekarzy i lekarzy dentystów - mówi prof. dr hab. n. med. Jacek Różański, konsultant krajowy w dziedzinie chorób wewnętrznych.

Jak podkreśla, dyskusja o roli i funkcjonowaniu samorządu lekarskiego powinna się odbyć, ale wśród samych lekarzy. Warto w tej dyskusji podkreślić, że każdy lekarz i lekarz dentysta ma pełne prawo do oceny, w tym tej krytycznej, działalności samorządu.

– Najprostszym sposobem, by zmienić coś, co oceniamy negatywnie, jest próba zmiany, stąd zachęcam wszystkich do zaangażowania się w prace samorządu i branie udziału w wyborach do okręgowego zjazdu lekarzy, niezależnie od doświadczenia zawodowego czy pozycji naukowej kolegów lekarzy. Stąd już prosta droga do pracy w okręgowych izbach lekarskich oraz szansa na uzyskanie mandatu do pracy w Naczelnej Izbie Lekarskiej . Niekonstruktywna krytyka nie przyniesie żadnej zmiany. Jestem zwolennikiem idei samorządności i jedności samorządu zawodowego. Próby rozłamu samorządu i tworzenia alternatywnych struktur oceniam bardzo krytycznie. Skorzystać mogłyby na tego rodzaju działaniach chyba jedynie grupy medyków otwarcie wyrażających poglądy niezgodne z aktualną wiedzą medyczną - mówi prof. Różański.

Podobnego zdania jest prezes Łukasz Jankowski, który zachęca każdego lekarza, krytykującego działania samorządu, do startu w wyborach i przekonania reszty lekarzy do swoich racji.

PRZECZYTAJ TAKŻE: Znieważenie lekarza jako funkcjonariusza publicznego: co mówią przepisy?

Część okręgowych izb lekarskich do likwidacji?

Prezes Jankowski przyznaje, że od lat w środowisku toczy się rozmowa na temat liczby istniejących okręgowych izb lekarskich. Czy jest ich po prostu za dużo?

– To pytanie, które dziś nie wymaga odpowiedzi. W mojej ocenie ta struktura, jaką dysponujemy dziś, udowodniła przez ostatni rok swoją skuteczność. Nie rozmawiamy więc na poważnie o likwidacji części izb okręgowych - mówi prezes Jankowski.

W ocenie prezesa Jankowskiego, wniosku Zbigniewa Ziobry nie należy jednak traktować poważnie. Jak mówi, z rozłamu samorządu mogliby się cieszyć jedynie lekarze prezentujący poglądy niezgodne z wiedzą medyczną.

– Wtedy nie musieliby się martwić, że ktoś będzie oceniał ich działalność. Dla mnie wniosek Zbigniewa Ziobry to po prostu niezrozumienie lub niechęć do idei samorządności zawodowej - podkreśla Jankowski.

Obecnie działają 24 okręgowe izby lekarskie bardzo zróżnicowane pod względem liczby członków oraz pod kątem finansowym i organizacyjnym.

– Istnieją takie, które - jak izba w Gorzowie Wielkopolskim - reprezentuje ok. 1000 lekarzy oraz takie, jak warszawska Okręgowa Izba Lekarska, skupiająca blisko 30 tysięcy medyków. Uważam, że dyskusja o tym, ilu izb okręgowych realnie potrzebuje środowisko lekarskie, byłaby jak najbardziej zasadna, ale taka debata powinna być całkowicie wolna od nacisków z zewnątrz. W większości krajów europejskich liczba okręgowych izb uzależniona jest od liczby jednostek administracyjnego podziału kraju – np. w Niemczech jedna izba przypada na jeden land. Być może warto byłoby przedyskutować wprowadzenie takiego wariantu w Polsce - wskazuje prof. Różański.

Prof. Różański przypomina, że składka na samorząd zawodowy w Polsce należy do najniższych w Europie.

– Chciałbym zwrócić uwagę, że przykładowo w Niemczech wysokość składki uzależniona jest wysokości dochodów. Nie sądzę, by dobrym rozwiązaniem było wprowadzenie możliwości zmiany przynależności terytorialnej. W mojej ocenie przynależność do izby okręgowej ze względów organizacyjnych powinna zależeć od lokalizacji praktyki danego lekarza. Jest to zresztą model przyjęty w całej Europie - zwraca uwagę prof. Różański.

W jego ocenie samorząd zawodowy powinien się zmieniać, podobnie jak zmieniają się realia praktyki lekarskiej.

– Moim zdaniem jednymi z obszarów wymagających zmian lub doprecyzowania są zapisy Kodeksu Etyki Lekarskiej oraz zasady działania pionu odpowiedzialności zawodowej. Oczywiście pryncypia kodeksu Etyki Lekarskiej są niezmienne od wieków i niezależne od wyznawanych wartości etycznych. Ale na nowe czasy potrzebujemy jasnych, nowych i precyzyjnych wskazań uniwersalnych, niepodlegających nadmiernej interpretacji. Podobnie w przypadku odpowiedzialności zawodowej oczekuję nie jej ograniczenia, ale większej możliwości realnego nadzoru nad przestrzeganiem zapisów Kodeksu Etyki Lekarskiej przez kolegów lekarzy - dodaje prof. Różański.

PRZECZYTAJ TAKŻE: Jankowski: przyjęcie pielęgniarskiego projektu ustawy o wynagrodzeniach wydaje się mało realne

Źródło: Puls Medycyny

Najważniejsze dzisiaj
× Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.